Domowy zwierzyniec

przez **joakar4** » 24 listopada 2016, o 18:11

Często ostatnio czytam forum o brytyjczykach i czasami gadam z hodowcą Gilberta i wydaje mi się, że oddanie kotków to najmniejszy problem. Żal to kwestia pierwszego/drugiego miotu. Później już kotki sprzedaje się w pewnym sensie rutynowo. Oczywiście bywa też tak, że niektóre kociaki z miotów oddaje się szczególnie trudno.

przez **giovanna** » 24 listopada 2016, o 20:25

Kawka napisał(a):No ja miałam kiedyś taki plan na biznes, w razie gdyby coś nie stykło z pracą. Zbiorę kilka kotów w Norwegii, wezmę je do Polski i będę sprzedawać kocięta. Problem polega na tym, że chyba bym nie potrafiła oddać takich śliczności i zostałabym z masą kotów i długami.

Jak byś kiedyś "znalazła" jakiegoś i nie wiedziała co z nim zrobić to ja chętna jestem

przez **Kawka** » 24 listopada 2016, o 22:01

Będę pamiętać Giovanno.

"Mój" kot dziś nie przyszedł.

przez **Janka** » 24 listopada 2016, o 22:17

Kawka napisał(a):Wygląda na grubasa, ale jak o jedzenie prosi, to tak łapkami trzepie i tak patrzy, jakby chciał powiedzieć: "daj jeść, taki głodny jestem, widzisz jak cierpię na tym śniegu, taki biedny jestem". No i jak tu takiemu odmówić.

Ale by się zdziwił, gdyby tak kiedyś przyszedł, przebierał łapkami i żałośnie prosił, a Ty zamiast dać mu jeść, ubrałabyś mu butki.

przez **basik** » 24 listopada 2016, o 22:44

Kawko musisz pamiętać, że koty na zimę zmieniają futerko na bardziej grube, szczególnie te które żyją na dworze. Kiedyś dokarmiałam w zimie takiego rudaska, wydawał się grubiutki a na wiosnę jak stracił futerko to już taki nie był.