przez Kawka » 20 czerwca 2018, o 22:44
Ciekawa akcja bo niedawno skończyłam "Klify" zupełnie przekonana, że to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, a tu okazuje się, że jednak nie.
Po drugim razie mam w sumie podobne odczucia. Nie jest to typ książki, która by mnie porwała. Nie było źle ale jak na zaledwie 255 stron, czytało mi się dość topornie. Zeszło mi kilka dni, bo srednio zżyłam się z bohaterami i ich losy mnie nie obchodziły. Ani humor, ani sama historia mnie nie przekonała do końca. Relacja między głównymi bohaterami była ok ale też według mnie bez szału. Fajnym wątkiem była za to obecność kotów. Wątki paranormalne mnie zirytowały. Strasznie naiwnie to wyszło. Nie lubię takich klimatów.
Według mnie czegoś tej książce wyraźnie brakuje, problem w tym, że nie potrafię określić czego konkretnie, przez co moja recenzja jest uboga.
Podsumowując: to jedna z tych książek, które ani nie zachwycają, ani nie są na tyle złe, żeby do czegoś się można było przyczepić. Dla mnie 6/10.
http://www.radiocentrum.pl"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".