Napisane: 30 lipca 2008, o 18:18Albo jeszcze lepiej: "Ty mój strusiu!!!" 
Strona 3 z 97
Napisane: 30 lipca 2008, o 18:18Napisane: 30 lipca 2008, o 18:20strusiu nikczemny, leniwcu straszliwy
Napisane: 30 lipca 2008, o 18:52o mój ty emu 
jaja se robicie 
jaja se robicie Napisane: 31 lipca 2008, o 13:40Kwoczko kochana!
Napisane: 31 lipca 2008, o 13:42dziewczynki bez 
Napisane: 9 stycznia 2009, o 17:32lubie garwood przeczytałam wszystkie jej książki polecam szczególnie romanse historyczne (cykl Tajemnica),ale podobał mi się również współczesny cykl o Buchananach
Napisane: 25 stycznia 2009, o 00:19Żeby nie było, że off topuję, w tym temacie:
Fire and Ice
(2008)
A novel by
Julie Garwood
Sophie Rose, a tough and determined newspaper reporter, is the daughter of Bobby Rose, a suave, charming, and handsome gentleman who also happens to be a notorious big-time thief sought by every law-enforcement agency in the country. When the major Chicago daily where she works insists she write an expos� about her roguish father, Sophie refuses, quits her job, and goes to work at a small newspaper. Far from her onetime high-powered crime beat, she now covers local personalities such as the quirky winner of several area 5K runs whose trademark is goofy red socks.
Those red socks-with Sophie 's assigned a bodyguard-Jack MacAlister, a sexy FBI agent who grudgingly takes the assignment while recovering from an on-duty injury. But they will soon be fighting more than growing passion.
Sophie to postać, która wystąpiła już w Murder List, nie wiem, jak to po polsku przetłumaczyli, ale chyba dość dosłownie.
Fire and Ice
(2008)
A novel by
Julie Garwood
Sophie Rose, a tough and determined newspaper reporter, is the daughter of Bobby Rose, a suave, charming, and handsome gentleman who also happens to be a notorious big-time thief sought by every law-enforcement agency in the country. When the major Chicago daily where she works insists she write an expos� about her roguish father, Sophie refuses, quits her job, and goes to work at a small newspaper. Far from her onetime high-powered crime beat, she now covers local personalities such as the quirky winner of several area 5K runs whose trademark is goofy red socks.
Those red socks-with Sophie 's assigned a bodyguard-Jack MacAlister, a sexy FBI agent who grudgingly takes the assignment while recovering from an on-duty injury. But they will soon be fighting more than growing passion.
Sophie to postać, która wystąpiła już w Murder List, nie wiem, jak to po polsku przetłumaczyli, ale chyba dość dosłownie.
Napisane: 25 stycznia 2009, o 02:21Muszę sprawdzić Zabójczą listę, to była ta przyjaciólka?
Napisane: 25 stycznia 2009, o 02:27Ja nie wiem, bo ze współczesnych tylko jedną część czytałam, ale na stronie Julie Garwood jest właśnie taka informacja, że ta Sophie się pojawiła już w Murder List 
Napisane: 25 stycznia 2009, o 02:42o ile dobrze pamiętam to sophie była przyjaciólką regan-żony aleca ,a ta para była opisywana właśnie w zabójczej liście:) wiecie może czy fire and ice wydadzą w Polsce?
Napisane: 25 stycznia 2009, o 03:07To chyba jest ta zapowiadana w mailu od Lucky nowa garwood...
Napisane: 25 stycznia 2009, o 03:19też mi się tak wydaje. Bo żeby na nowo wydali starsze historyki to marzenie......
Napisane: 25 stycznia 2009, o 03:56Lwicę wydali... Ale do tej poy wydają po jednej książce:wznowieniu danej autorki...
Napisane: 10 maja 2009, o 00:10Co tu dużo kryć, zauroczyli mnie "pachnący wiatrem" rośli Szkoci by Garwood. Szkocką przygodę zaczęłam od "Angielki", potem była "Oblubienica", "Rewanż", "Tajemnica" i "Szkatułka. Chyba najbardziej podobała mi się "Oblubienica", świetnie się przy niej bawiłam. Powieść napisana ze swadą i sporą dawką humoru. Podbiła mnie muskulatura głównych bohaterów , a ich zamiłowanie do kąpieli wzruszyło mnie do głębi. 
...I ars amandi nie była im obca, choć tu trochę mi podpadli rutyną 
...cóż autorka mogłaby chłopaków troszkę podszkolić. ....Wiem, wiem, powieści są skonstruowane wedle jednego schematu i z historią nie mają wiele wspólnego, o stylu już nie wspomnę, jednak przyciągają ciepłym klimatem i humorem. Zwyczajnie, na lekturze czas miło płynie.
Z tego cyklu najsłabszy jest "Rewanż". Napisany wyjątkowo chaotycznie... Odniosłam wrażenie, że Garwood gonił jakiś termin lub doskwierał brak gotówki.
Na fali, przeczytałam jeszcze "Nimfę" i "Lwicę"...Hmmm..."Nimfa" słaaaabiutka /dla zdeterminowanych wielbicieli Garwood
/, a jeśli chodzi o "Lwicę", to przyznam, że nie zdzierżyłam i dałam sobie spokój.
Szkocką przygodę zaczęłam od "Angielki", potem była "Oblubienica", "Rewanż", "Tajemnica" i "Szkatułka. Chyba najbardziej podobała mi się "Oblubienica", świetnie się przy niej bawiłam. Powieść napisana ze swadą i sporą dawką humoru. Podbiła mnie muskulatura głównych bohaterów , a ich zamiłowanie do kąpieli wzruszyło mnie do głębi. ...I ars amandi nie była im obca, choć tu trochę mi podpadli rutyną ...cóż autorka mogłaby chłopaków troszkę podszkolić. ....Wiem, wiem, powieści są skonstruowane wedle jednego schematu i z historią nie mają wiele wspólnego, o stylu już nie wspomnę, jednak przyciągają ciepłym klimatem i humorem. Zwyczajnie, na lekturze czas miło płynie.
Z tego cyklu najsłabszy jest "Rewanż". Napisany wyjątkowo chaotycznie... Odniosłam wrażenie, że Garwood gonił jakiś termin lub doskwierał brak gotówki.
Na fali, przeczytałam jeszcze "Nimfę" i "Lwicę"...Hmmm..."Nimfa" słaaaabiutka /dla zdeterminowanych wielbicieli Garwood
/, a jeśli chodzi o "Lwicę", to przyznam, że nie zdzierżyłam i dałam sobie spokój. Napisane: 10 maja 2009, o 01:28no no, kolejna antyfanka Lwicy
Napisane: 10 maja 2009, o 01:30czyżby było ich tak wiele?
mnie się Lwica podobała.
mnie się Lwica podobała
.Napisane: 10 maja 2009, o 09:34a ja nie pamiętam...
ale mi to już się wszystkie mylą pomieszanie z poplątaniem
ale mi to już się wszystkie mylą
pomieszanie z poplątaniem Napisane: 10 maja 2009, o 12:27zastanawiam się czy to nie kwestia tego kiedy się to przeczytało bo ja w zeszłym roku- inaczej bym pewnie nie była bez litości
bo ja w zeszłym roku- inaczej bym pewnie nie była bez litości Napisane: 10 maja 2009, o 19:07ja przeczytałam lwicę po raz pierwszy 12 lat temu, od tamtej pory miałam ją jeszcze kilka razy w ręce i za każdym razem tak samo mi się podobała
Wiadomo, rzecz gustu.
Wiadomo, rzecz gustu
.Napisane: 10 maja 2009, o 19:35Garwood to była jedna z pierwszych moich autorek i czytałam jej książki po kolei, i pamiętam, że właśnie Nimfa i Lwica, to te, które mi się mniej podobały niż cała reszta...
Napisane: 10 maja 2009, o 20:01a ja Nimfę bardzo lubię
ale za to Szmaragd za bardzo mi się nie podobał
ale za to Szmaragd za bardzo mi się nie podobał
Napisane: 30 września 2009, o 20:30Zgadzam się 
Napisane: 21 października 2009, o 18:27Dal pinks
Cykl "Tajemnica"
* Tajemnica (tom: 1) *)
* Szkatułka (tom: 2) *)
* Intryga (tom: 3) *)
Cykl "Oblubienica"
* Oblubienica (tom: 1) *)
* Rewanż (tom: 2) *)
i jeszcze te pojedyncze :
* Angielka *)
a te to już nie o Szkotach, ale Średniowieczne to je lubię
* Nagroda *)
* Niewola *)
* Nimfa *)
Cykl "Tajemnica"
* Tajemnica (tom: 1) *)
* Szkatułka (tom: 2) *)
* Intryga (tom: 3) *)
Cykl "Oblubienica"
* Oblubienica (tom: 1) *)
* Rewanż (tom: 2) *)
i jeszcze te pojedyncze :
* Angielka *)
a te to już nie o Szkotach, ale Średniowieczne to je lubię
* Nagroda *)
* Niewola *)
* Nimfa *)
Napisane: 21 października 2009, o 18:34ta <span style="font-style: italic">Tajemnica</span> to była w klubie i wcale mnie zachwyt nie ogarnął 
jak doszłam do sceny porodu co wyglądała jak w amerykańskiej prywatnej klinice to się położyłam
bo to tam było?
jak doszłam do sceny porodu co wyglądała jak w amerykańskiej prywatnej klinice to się położyłam
bo to tam było?
Napisane: 21 października 2009, o 18:36SUPER zestaw
Ciężko byłoby mi wybrać najlepsze, ale za najsłabsze z tej listy uważam Intrygę (może i ciekawa narracyjnie, ale jak dla mnie zbyt długa fragmentami i bez "mojej chemii") i Nimfę.
Ciężko byłoby mi wybrać najlepsze, ale za najsłabsze z tej listy uważam Intrygę (może i ciekawa narracyjnie, ale jak dla mnie zbyt długa fragmentami i bez "mojej chemii") i Nimfę.