Strona 17 z 96

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 22:48
przez Jadzia
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, tym bardziej, że choć wstyd powiedzieć bo czytałam chyba ze trzy miesiące temu, to calkiem nie pamiętam o co chodzi z tym wątkiem :rotfl:

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 22:53
przez Berenika
Spoiler:

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 22:59
przez Jadzia
O-kej, teraz już pamiętam. Ale dałabym sobie palec uciąć, że to jednak było dokończone...

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:06
przez Berenika
A jak? Bo ja pamiętam tylko, że przełożyli grę, a potem to Lyon z Christiną zajęli się tatusiem.

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:09
przez Jadzia
Nie wiem jak, ale nie pamiętam, żeby coś było niedokończone... Ale ja autorkom, które lubię, czasami odpuszczam i przymykam oko, może tak zrobiłam i tym razem ;)

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:12
przez Berenika
Może tajemna mi dopowie, bo ja przeoczyłam normalnie :happy1:

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:26
przez aralk
Jadzia napisał(a):Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, tym bardziej, że choć wstyd powiedzieć bo czytałam chyba ze trzy miesiące temu, to calkiem nie pamiętam o co chodzi z tym wątkiem :rotfl:

Berenika napisał(a):Może tajemna mi dopowie, bo ja przeoczyłam normalnie :happy1:

jakże to wymowne :hyhy:

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:35
przez tajemna
Spoiler:


następnie...

Spoiler:

I na tym ten wątek się skończył ;)

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:44
przez Jadzia
tajemna, pozwoliłam sobie przykryć spoilerem ;)

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:47
przez tajemna
Dzięki Jadziu i przepraszam, zapomniałam się :wstyd:

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:52
przez Berenika
tajemna napisał(a):
Spoiler:


następnie...

Spoiler:

I na tym ten wątek się skończył ;)



Tyle to zapamiętałam, czyli nie jest ze mną tak źle, ale myślałam, że jakoś to jeszcze pociągnie. Choćby w Szmaragdzie.

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:57
przez Jadzia
Szmaragd się dzieje jak już ich dziecko podrosło troszkę, więc jak coś się działo to gdzieś w międzyczasie ;)

PostNapisane: 26 lutego 2012, o 23:59
przez Berenika
Dowiem się niedługo, bo już przeczytałam parę stron, ale teraz robię wewnętrzną ewaluację i analizę egzaminu, co jak widać jest fascynujące ;)

PostNapisane: 27 lutego 2012, o 00:00
przez tajemna
Berenika napisał(a):Tyle to zapamiętałam, czyli nie jest ze mną tak źle, ale myślałam, że jakoś to jeszcze pociągnie. Choćby w Szmaragdzie.
Nie, nigdzie indziej już nie ma tego. Nawet tutaj w Lwicy nie był to jakiś bardzo znaczący wątek, bo było ich wiele i dużo innych rzeczy ciągle się działo, więc myślę, że takie zakończenie tego było całkiem ok.
Mi w każdym razie nie przeszkadzało.
Jako znaczący wątek mam na myśli samo doprowadzenie do gry w pokera, w sensie czynność przy stoliku, nie zemstę jako taką, bo ona moim zdaniem została sensownie skończona zapewnieniem, że zostanie dopełniona. A że nie było już opisanej samej gry i tego, że zostało to doprowadzone do końca jest moim zdaniem dobrym wyjściem. Ale zamotałam :mysli:
Myślę, że pociągnięcie tego dalej wprowadziłoby jeszcze więcej chaosu :D

PostNapisane: 27 lutego 2012, o 00:02
przez Berenika
Wg mnie własnie uporządkowałoby co nieco, kończąc ten wątek raz, a porządnie. Ale ja potrzebuję czasem dużych liter ;)

PostNapisane: 1 marca 2012, o 16:05
przez •Sol•
Jako że w wątku Właśnie czytam przewija się minidyskusja o serii o Buchananach, mam pytanie. Czy trzeba czytać to po kolei? I jakie są ramy czasowe serii? Garwood lubię, ale nie lubię średniowiecza, nawet w jej wydaniu;)
Mimo że Sekret przeczytałam i mi się podobał jestem na nie jeśli chodzi o tę epokę.

PostNapisane: 1 marca 2012, o 16:36
przez tajemna
Średniowiecze w jej wydaniu kocham :) W sumie dzięki niej polubiłam ten okres w romansach. :)
Chyba jeszcze bardziej się uśmiałam przy nich, niż przy np. Lwicy :P

Buchananowie to odrębne części, oczywiście poszczególni bohaterowie występują pobocznie w innych tomach, ale nie przeszkadza to w czytaniu ich w przypadkowej kolejności.

PostNapisane: 1 marca 2012, o 16:41
przez •Sol•
Fakt przy Sekrecie się pośmiałam trochę, ale jakoś nie mogę się przekonać do średniowiecza. Ten okres wydaje mi się taki prosty i barbarzyński i mimo że w Sekrecie postacie były super to i tak mnie odrzuca. Pewnie jak skończę wszystkie Garwood współczesno historyczne ale późniejsze od średniowiecznych to wezmę się i za te;)

A jakie są ramy czasowe Buchananów? Do współczesności jak się domyślam ale od jakiego okresu?

PostNapisane: 1 marca 2012, o 16:56
przez tajemna
Nie ma dokładnych lat podanych, ale to czasy współczesne, najnowsze osiągnięcia techniki, laptopy, komórki, itd. :) Każda część ma związek z agentami FBI, prawie każdy Buchanan to agent, albo prawnik, albo policjant.

Sekret to Lwica, czyli VIII wiek, o tę książkę Ci chodzi? A może chodzi Ci o Tajemnicę, a nie Sekret? :P
Bo Tajemnica to średniowiecze, pierwszy z cyklu o takim samym tytule, Tajemnica :)

PostNapisane: 1 marca 2012, o 17:05
przez Agrest
Fakt przy Sekrecie się pośmiałam trochę, ale jakoś nie mogę się przekonać do średniowiecza. Ten okres wydaje mi się taki prosty i barbarzyński i mimo że w Sekrecie postacie były super to i tak mnie odrzuca. Pewnie jak skończę wszystkie Garwood współczesno historyczne ale późniejsze od średniowiecznych to wezmę się i za te;)


Mnie zawsze zastanawia mała popularność średniowiecznych romansów, co jest w nim takiego odrzucającego?

Nie bierz tego do siebie, Sol, nie ty jedna deklarujesz nielubienie tej epoki, poza tym jestem na świeżo po przeczytaniu jakiejś starej wypowiedzi Beverley, w której tłumaczy, że jej średniowieczne książki sprzedawały się znacznie słabiej niż jej regencje i georgiańskie i przestała je pisać na prośbę wydawcy. I stąd znów moje zastanawianie się.

PostNapisane: 1 marca 2012, o 17:26
przez •Sol•
Może nie tyle odrzucający jest sam średniowieczny romans co ta epoka. Kojarzy się przecież z brudem ubóstwem i zacofaniem. Zawsze miałam wrażenie że postacie z takiego romansu są prostsze od tych np XIX wiecznych.
Nie do końca potrafię wyjaśnić skąd to uprzedzenie;) może czas się z niego w jakiś sposób wyleczyć?

PostNapisane: 1 marca 2012, o 17:44
przez tajemna
Jak najbardziej Wiedźmo :) A myślę, że właśnie Garwood jest bardzo dobrym narzędziem, do pozbycia się uprzedzeń. :) Przeczytaj Tajemnicę jeśli nie czytałaś, albo Oblubienicę, a świetna jest też Angielka (nie znajduje się w serii, pojedyncza książka).
Naprawdę świetne książki, i jeśli lubisz Garwood to aż żal, żeby ich nie przeczytać. :) Oczywiście nie zmuszaj się, ale przetrwaj początek, wiadomo że to najgorsze, kiedy czyta się nie będąc przekonaną do książki. Potem pójdzie gładko. Ja po raz pierwszy jej średniowieczne czytałam do rana z zapałkami w ślepiach, do ostatniej kartki. :)

PostNapisane: 1 marca 2012, o 18:07
przez •Sol•
Niewykluczone że Sekret pomyliłam z Tajemnicą:P Sens ten sam tylko słowo inne:P

Na razie mam ogrom innych książek w kolejce ale na pewno kiedyś po te średniowieczne sięgnę. I na pewno Garwood skoro taka dobra w tej epoce jest;)

PostNapisane: 1 marca 2012, o 18:51
przez tajemna
Kiedyś nie będziesz miała co czytać, albo będziesz przeżywać przesyt/kryzys romansowy, to sobie może sięgnąć po taką odskocznię :)

A ja czytam właśnie Montanę i jestem ukontentowana :hyhy:

PostNapisane: 1 marca 2012, o 19:00
przez •Sol•
Montanę niedawno skończyłam. I po raz kolejny doszłam do wniosku że Garwood w niewinnym romansie potrafi napchać sporo akcji;)