Teraz jest 24 czerwca 2024, o 14:52

Julie Garwood

 
Posty: 310
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kristy » 7 maja 2008, o 17:15

Ja również uwielbiam tę autorke i to w wydaniu historycznym jak i współczesnym.

Nie przeczytałam jeszcze wszystkich jej książeczek u nas wydanych ale w najbliższej przyszłości to sie zmieni.

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 8 maja 2008, o 14:43

Tajemnica Garwood to był jeden z pierwszych romansów jaki w ogóle przeczytałam0chyba 4... I pierwsza Garwood, pamiętam zaskoczenie jakie przeży.łam, gdy czytałam Szkatółkę i okazało się, że są ze sobą powiązane... Teraz już oczywiście te powiązania znam na bierząco...

Ale nadal lubię Garwood, mimo wielu minusów.

Chyba jestem wyjątkowo lojalna i sentymentalna...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 maja 2008, o 14:59

Madlenita, mam to samo, chociaż powiązania mnie nie zdziwiły, bo przeważnie robię poważny rekonesans, zanim coś zacznę czytać.

Ale to może przedstawisz swoją bardziej obszerną opinię o Tajemnicy w Archiwum Klubu dyskusyjnego? Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 8 maja 2008, o 15:23

Dobrze, tylko nie dziś, muszę się w końcu wziąć za obiad...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28460
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 maja 2008, o 15:37

ależ nie spiesz się - ja się przyznam, że nad niektórymi postami myslę tygodniami, i możecie sie śmiać Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 10 maja 2008, o 23:09

Niektóre, tak, ale rzadko się zadarza... Najczęśćiej piszę ładnych kilka minut, po czym internet mi siada i post się kasuje...

Jutro wezmę się za tę Tajemnice, dziś muszę kończyć, a cały dzień miałam zajęty; malowanie drzwi, ogródek a na koniec dnia 2-letni kyzyn, który lubi mnie odwiedzać...

Avatar użytkownika
 
Posty: 653
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez diawie » 27 lipca 2008, o 21:43

Jest jedna z moich ulubionych autorek i gdybym miala wymienic trzy ksiazki ktore najbardziej mi sie podobaly mialabym trudnosci bo w wiekszosci wszystkie mi sie podobaja ale i tak mam swoje typy

-Lwica

-Szmaragd

-Niewola i moze jeszcze tajemnica i oblubienica i....... no wlasnie wymienialabym jeszcze kilka ..a tak ogolnie wole jej historyczne od wspolczesnych

Avatar użytkownika
 
Posty: 1030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Września

Post przez monia204 » 27 lipca 2008, o 23:28

"Angielka" od tej pozycji zaczełam swą przygodę z tą Panią i jestem dotąd nią zachwycona....jednocześnie "Angielka" to moja ulubiona jej książka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 lipca 2008, o 10:53

Lwica Obrazek muszę jednak popracować nad tolerancją Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 28 lipca 2008, o 11:04

dołaczam się Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 lipca 2008, o 11:13

no to chociaż nie jestem sama Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 28 lipca 2008, o 15:00

Lwica mnie też się tak średnio podobała, a Angielka była fajna

I ogólnie najbardziej lubię chyba jej średniowieczne, trochę mniej regencyjne (chociaż też są w większości niezłe), a ze współczesnych czytałam tylko jedną i nie była ani wybitna, ani jakaś bardzo zła. Taka sobie po prostu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Września

Post przez monia204 » 28 lipca 2008, o 17:01

tak sredniowiecze jej najlepiej wyszło , czasem ma troche niesamowite pomysły na historie bohateró i bardzo utrudnia im życie, ale super się czyta Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 lipca 2008, o 14:13

I bardzo niehistorycznie niekiedy jest, ale już kiedyś mówiłam, że mi to nie przeszkadza.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 lipca 2008, o 14:54

średniowiecza a la Garwood niestety przełknąć nie mogę bo mi Nowy Jork spod niego wyłazi Obrazek albo inny Londyn Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 29 lipca 2008, o 14:57

przesada w drugim kiedynku też nie jest dobra - jesli autorka robi wykład na temat "Ile ja wiem o średniowieczu", to staje sie nużace, Tym zgrzeszyła na przykład Susan King w "The Sword Maiden"....

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 lipca 2008, o 14:59

wiem, wiem ta co miała obsesję na punkcie płatnerstwa Obrazek ? ale odrobinę brudku, odrobinę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 lipca 2008, o 15:11

Chyba właśnie w Angielce było, jak ci wszyscy wojowie syfili w czasie jedzenia itd. A może to było w czymś innym.... Nie pamiętam dobrze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 653
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez diawie » 29 lipca 2008, o 22:09

nie no Lwica byla calkiem fajna wlasnie dlatego ze byla frustrujaca/ja to lubie jak czytajac sie wkurzam przynajmniej sie nie nudze/On to taki straszny macho ze hhiii standard albo klasyczny dupek a ona tez niczego sobie niby niewiniatko ale mowcie co chcecie dobrze sie bawilam czytajac

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 lipca 2008, o 22:40

on na nią patrzył i jego lodowate serce topniało a potem były takie orgazmy że hej Obrazek a w przerwach pitolili o tym cholernym szakalu co to nie bardzo miał prawo zaistnieć w tych warunkach Obrazek jak myślicie kiedy szakal wkroczył na scenę jako synonim podstępu??? nie aby w erze filmów przyrodniczych BBC? takie drobiazgi wkurzają mnie straszliwie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 30 lipca 2008, o 15:16

Nie szakal, a lew górski, czyż nie? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 lipca 2008, o 15:41

lwem górskim był ukochany Obrazek szakalem nazywano wyrodnego tatusia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 30 lipca 2008, o 16:40

Być może, być może, aż tak to nie pamiętam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28460
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 lipca 2008, o 18:03

globtroterzy - afryki, ameryki, dobrze, że nikogo pingwinem nie nazwano Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6414
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 30 lipca 2008, o 18:15

Szkoda. Wyobraźcie sobie scenę erotyczną, w której bohaterka szepcze namiętnie: "pingwinie, pingwinie..." Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do G

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości