Strona 92 z 96

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:09
przez •Sol•
a nie to ja Cię rozumiem że coś może nie leżeć ;) ważne że lubisz Oblubienicę :P
bo ja ją chyba najbardziej...

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:14
przez Papaveryna
Również najbardziej :) Czytałam 3 razy, jak dla mnie rekord powtarzania :P
A jakbym "Oblubienicy" jednak nie lubiła? Przewidujesz jakieś kary? :evillaugh:

Z tego Szmaragdowego cyklu znam dwie i on mi jakoś nie bardzo :bezradny: Nie mam jakoś mobilizacji, aby go nadrobić.

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:16
przez •Sol•
lanie na gołą niewymowną jak nic :hihi:

Statkowa mogłaby Ci leżeć czyli chyba Podarunek ;)

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:21
przez Papaveryna
Podarunek akurat znam i Lwicę :)
Ta bohaterka z Podarunku początkowo mnie jeszcze bawiła, ale z upływem czasu zaczęła irytować swoją skłonnością do niszczenia wszystkiego wokoło. Wiem, że to głównie przypadkowo się działo. Ale sprawiała wrażenie nieco tępawej :P

Tylko lanie? Eeee, to łaskawa pani jesteś :D Myślałam, że może omijanie moich postów bądź złośliwe ich komentowanie albo coś w ten deseń :evillaugh:

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:22
przez rewela
Podarunek najgorszy z całej serii :P
Szmaragd rządzi! i tekst
"-No więc kogo mam dla pani zabić?
wzięła głęboki oddech.
-Mnie"
nie wiem dlaczego, ale przy tym tak boki zrywam.. a później jak Jade tłumaczy dlaczego Caine ma to zrobić :D uwielbiam
a w "Podarunku" Sara jest irytująca! grrr

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:25
przez Papaveryna
Szmaragdu nie znam, od paru lat się zabieram i jakoś zabrać nie mogę :onegai:

Rewelo, a znasz może Montanę? :mysli:

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:34
przez •Sol•
pewnie że łaskawa :P
nie chciałoby mi się omijać i komentować :P

zgadzam się, Podarunek jest najsłabszy z serii ale właśnie myślałam że przez bohaterkę możesz lubić ;)
A Szmaragd dawno czytałam i kurczę nie za bardzo pamiętam :bezradny:

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:35
przez rewela
znam :) i lubię :) ale ja w ogóle lubię Garwood, więc wiesz...

Taylor i Lucas Rose .. miła parka :) Taylor troszkę naiwna,ta jej wiara, że bodajże w lepiankach, mieszkają na pograniczu :) ale w ostateczności to się lubi :)

Very, zabierasz się za czytanie?

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:40
przez •Sol•
Montana była nawet spoko. Sporo tam się działo z tego co pamiętam ale chyba lepsza była dla mnie Róża :mysli:

PostNapisane: 25 maja 2016, o 11:44
przez rewela
bo Róża jest lepsze, oczywiście moim zdaniem...w Róży też wiele się dzieje, ale jak dla mnie ma to wszystko większy sens...
w Montanie troszkę denerwuje motyw porwania dziewczynek, choć zasadniczo na tym oparta jest intryga.. ale Garwood pisze tak, że człowiek raczej nie męczy się przy czytaniu więc...Montana w ostateczności jest ok :D

PostNapisane: 25 maja 2016, o 12:42
przez Papaveryna
rewela napisał(a): Very, zabierasz się za czytanie?

Montany? A nie wiem :) Ale mam w domu, więc kiedyś będzie trzeba. Ja mam w ogóle jeszcze dużo nieczytanej Garwood :red:
wiedzmaSol napisał(a):pewnie że łaskawa :P
nie chciałoby mi się omijać i komentować :P

Bo naprawdę trzeba nie mieć zajęcia, aby się tak bawić. Lanie mniej czasu zajmuje :-D

PostNapisane: 25 maja 2016, o 12:44
przez •Sol•
Very więcej ode mnie masz. A Różę posiadasz? ;)

a pewnie, ze trzy szybkie i spokój a nie, jeszcze weź pamiętaj i się wysilaj :P

PostNapisane: 25 maja 2016, o 12:49
przez Papaveryna
Znaczy w domu z nieczytanych mam: Różę, Wiosnę, dwie te takie cieniutkie, malutkie, co dała mi Aleqsia - Czerwona i Biała (chyba), Montanę , "Szmaragd" i "Księżniczkę". Jeszcze nie znam "Intrygi", ale nie posiadam jej ;)

PostNapisane: 25 maja 2016, o 12:52
przez •Sol•
to tak całkiem całkiem ;)
ale Szkotów widzę że załatwiłaś w całości, no może poza tą Intrygą która chyba ma brzydy

PostNapisane: 25 maja 2016, o 12:54
przez rewela
Very! to w sumie jeszcze dużo dobrego przed Tobą...choć skoro ja lubię, to grozi Ci, że Tobie książki nie podejdą :hyhy:

Intryga nie jest zła, ale czegoś jej brakuje...i mnie denerwuje brak pewnej spójności... i nie wiem czy to tłumaczenie, czy Garwood już nie ogarniała co i jak :)

PostNapisane: 25 maja 2016, o 12:59
przez Papaveryna
Różnie może być, Rewelo. Ja z Pożądania tego chłopa nie lubię (bo sama książka mi się bardzo podobała, patrząc na pierwsze wrażenie. Po upływie czasu znacznie mniej), a Ty jak zwykle za nim :P
Ale zobaczymy :)

Sol, bo tamte jakoś najbardziej mnie zaciekawiły :) A jakie to brzydy są konkretnie w tej Intrydze? Prócz braku spójności?

PostNapisane: 25 maja 2016, o 13:01
przez •Sol•
Pożądanie było ok, ale nie wbiło mi się w pamięć szczegółami ;)

Chyba jakieś lańsko albo pomiatanie babą. Coś niegarwoodowskiego.

PostNapisane: 25 maja 2016, o 13:04
przez rewela
lańska nie było, pomiatania..też raczej nie :)
wymuszone małżeństwo jak to zawsze bywa, poszukiwanie skarbu i spór o ziemie...tak w generalnym skrócie :)
naprawdę Intryga nie jest zła, tylko taka inna... zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę, że stanowi trylogię z Tajemnicą i Szkatułką.. no ale pisana była dużo później, więc...może dlatego :)

PostNapisane: 25 maja 2016, o 13:12
przez •Sol•
kurczę a mnie się wydawało że Dziewczyny pisały że tam jest coś dziwnego w tej Intrydze, takiego co może się nie podobać.
Wymuszone małżeństwo to akurat norma ;)

PostNapisane: 25 maja 2016, o 14:11
przez Duzzz
szuwarek napisał(a):No więc po latach zrobiłam powtórkę Tajemnicy i Szkatułki. I o ile kiedyś (kiedy byłam młodsza raczej) bardziej przypadła mi do gustu Szkatułka - więcej humoru, gburowatości Brodicka i gadania Gillian, to teraz minimalnie, o milimetry wygrywa Tajemnica. Teraz juz mnie chyba mniej śmieszyło, Gilllian nawet momentami drażniła. Tajemnica była spokojniejsza i miłość między nimi taka jakaś ... mądrzejsza.
jednak niezaprzeczalnie obydwie to wspaniała bajki na poprawę humoru, na oderwanie od świata i kiedy sie kończą to wszystko krzyczy - nieee, nie chcę was opuszczać, chcę tu dalej być!

Tajemnicę uwielbiam od początku :) Jest inna i w niej cały urok.
Rewela, ma też rację porusza inne poważniejsze tematy, ale dzięki temu tak wiele zyskuje. :)

PostNapisane: 26 maja 2016, o 09:43
przez szuwarek
no i Niewola za mną. Cóż mogę dodać: uwielbiam! od chwili uwolnienia i ogrzania stóp, przez opowieści mitologiczne, nabieranie pewności Madelyn, miłość, zemstę aż po moment kiedy cala armia Duncana po nią przyjeżdża :bigeyes: Wiem, że to bajka, ale kiedy się skończyła to nie chciałam jej opuszczać.

Rewanż jeszcze sobie przeczytałam :hyhy: zupełnie inny niż Niewola a jednak takie same uczucia, odczucia i radość z czytania..

PostNapisane: 26 maja 2016, o 16:22
przez •Sol•
Niewolę miałam za polecankę kiedyś dawno temu ;)
kto tam według Madelyn był Ulisesem a kto cyklopem? :P

PostNapisane: 26 maja 2016, o 17:17
przez szuwarek
Cyklopem brat Edmond- podbiła mu oko i sie wypierała, Odyseuszem - no jak to kto? :hyhy: Duncan.. i jak była u króla to jej powiedział, że jest jej Odyseuszem :bigeyes:

PostNapisane: 26 maja 2016, o 17:19
przez •Sol•
no tak o Odyseusza to było głupie pytanie :P

już tak też pamiętam piąte przez dziewiąte. Jednak moja pamięć lubi się resetować :P

PostNapisane: 26 maja 2016, o 18:03
przez szuwarek
to dobrze, bo można znowu czytać :-)