Strona 89 z 96

PostNapisane: 3 września 2015, o 17:04
przez gosiurka
Z tym capem , najpierw sama kazał mu się drzeć, a sama... :evillaugh:

z pieniędzmi to była Oblubienica, bo co się pokłóciła, to ksiądz się wzbogacał hmmm

PostNapisane: 4 września 2015, o 02:08
przez Duzzz
Było, było :rotfl:

A co do monet to dziwnym trafem nie wiedziała, że one wracają i pożyczała od Aleca :evillaugh:

I scena jeszcze z łukiem
Spoiler:

PostNapisane: 4 września 2015, o 09:38
przez szuwarek
eee to ja pamiętam Oblubienicę, nie wiem czemu tytuł mi sie inny kojarzył..

Przeczytałam te Ciarki i jestem bardzo zawiedziona.
Watek sensacyjny do du..szy. Ani wciągający, ani tajemniczy (w pierwszych częściach przynajmniej to było). Znowu super-hiper przystojny facet. Tym razem ze złamanym sercem (czego nie lubię), ona znowu super piękna i cudowna. Romans... hmmm. powiedziałabym że połączyło ich pożądanie, a to nie miłość. Poza napięciem seksualnym za bardzo nic mnie tam nie przekonało. jego wspomnienia żony, jej dziwna rodzina... nie kupiłam tego, przeczytałam na letnio i szybko zapomnę.

PostNapisane: 4 września 2015, o 09:40
przez sunshine
Czyżby pani Garwood sie wypaliła jesli chodzi o jej sensacyjne powieśći? A szkoda bo cykl Buchanan uwielbiam :)

ej kurcze ja Oblubienicy nie czytałam :mysli:

PostNapisane: 4 września 2015, o 09:46
przez szuwarek
sun- no własnie, ja Buchanannów tez lubiłam, raz było lepiej raz gorzej - trochę mnie te geny cudowności męczyły, ale mniej niż Mongomery u Deveraux. Nie wiem, może za dużo oczekiwałam, ale mnie nie porwało. taki to, od pierwszego spojrzenia az ich ręce świerzbią, on się broni jak nastolatek (bo żona itd..) ona tez tak jakoś na niego leci bez przekonania (bo taki cudowny). No i kryminał słabiutki..

PostNapisane: 4 września 2015, o 09:49
przez sunshine
A to ta żona zginęła czy co?

gdyby chociaz kryminal był mocny to spoko ale jak słabiutki to nie sięgne :P
chyba ze kiedys tam mi wpadnie w ręce.

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:04
przez szuwarek
może ja się zbyt krytyczna stałam?
ja chciałam serię skończyć ... taki głupi upór.

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:22
przez •Sol•
Sun, jak to Oblubienicy nie czytałaś? :shock:

Szuwarku, czyli jednak ta seria to nic takiego?
Garwood lepiej by pewnie zrobiła zostając przy historykach

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:25
przez szuwarek
początek serii nawet mi sie podobał. Ale potem miałam przesyt. Teraz liczyłam, że po takiej przerwie znowu wróci na początkowy poziom.

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:26
przez •Sol•
dla mnie początek już się nie nadawał za mocno ;) męczyłam tę Przynętę ;)

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:27
przez sunshine
Dla mnie Przynęta była super :hyhy:
A Spotkanie jeszcze lepsze :hyhy:

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:29
przez •Sol•
no właśnie Wy mi tak zachwalałyście tę Przynętę że aż kupiłam i się rzuciłam a tu o. Takie kluski :P
Spotkanie też mam ale jakoś tak... Niepewna jestem :P

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:31
przez sunshine
Spróbować możesz :hyhy:

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:42
przez •Sol•
pewnie spróbuję jako że mam :P

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:55
przez szuwarek
no pierwsze były super :wink:

PostNapisane: 4 września 2015, o 10:56
przez •Sol•
znaczy że jestem wybredna :hihi:

PostNapisane: 4 września 2015, o 11:08
przez sunshine
Wiesz nie każdemu się wszystko musi podobać :P ;)

PostNapisane: 4 września 2015, o 11:22
przez •Sol•
wiadomo ;)
a jednak Garwood nie wielbię tak równo i jak leci tylko potrafię jej błędy wytknąć :hihi:

PostNapisane: 4 września 2015, o 12:01
przez rewela
szuwarek napisał(a):Przeczytałam te Ciarki i jestem bardzo zawiedziona.
Watek sensacyjny do du..szy. Ani wciągający, ani tajemniczy (w pierwszych częściach przynajmniej to było). Znowu super-hiper przystojny facet. Tym razem ze złamanym sercem (czego nie lubię), ona znowu super piękna i cudowna. Romans... hmmm. powiedziałabym że połączyło ich pożądanie, a to nie miłość. Poza napięciem seksualnym za bardzo nic mnie tam nie przekonało. jego wspomnienia żony, jej dziwna rodzina... nie kupiłam tego, przeczytałam na letnio i szybko zapomnę.


straszna książka prawda? totalny niewypał Garwood! nie sądzę, żebym chciała ją powtórzyć... już "Bieguny uczuć" nie miały większego polotu, oczywiście moim zdaniem.. ja mam swoją hierarchię :) 1. "Przynęta", bo pierwsza i Nicholas, moja miłość :P, 2. "Spotkanie", bo tata Renard mnie rozbrajał swoim byciem :) i Michelle fajna była i oczywiście starszy Buchanan, :bigeyes: 3."Zabójcza lista" i Alec :P 4. "Rodzinne tajemnice", gdzie podobała mi się Kate z charakterem :) i znów 4. "Cienie przeszłości", bo tu dużo Nicka było :P pomijam głównych bohaterów, bo trudno mi zaufać Noah :) 5. "Zemsta matki", choć tu brakowało mi Buchanan'ów 6. "Bieguny uczuć"... a "Ciarki" na samiutkim końcu :)

PostNapisane: 4 września 2015, o 13:02
przez szuwarek
tez tak miałaś z Noah? On w każdej książce stukał chętna panienkę, od razu do jakiegoś łózka wchodził i nagle mu się odmieniło? Nie uwierzyłam :nonono:
nie mam aż tak dokładnego rankingu ale Ciarki na końcu raczej... Przynęta i Spotkanie były super (jak on się zachwycał jak kroi warzywa ;-) ). Rodzinne tajemnice mnie rozwaliły początkiem :-)

PostNapisane: 4 września 2015, o 19:55
przez rewela
ale choć Noah nie pasuję mi jako zakochany "głupek" to lubię go jako postać drugoplanowa :) w "Przynęcie" był genialny :) później w "Spotkaniu" i "Zemście matki" też :)

PostNapisane: 4 września 2015, o 19:56
przez szuwarek
no bo był takim kumplem przeciwieństwem do porządnych Buchananów.

PostNapisane: 5 września 2015, o 17:11
przez tajemna
wiedzmaSol napisał(a):Tajemno, Ciebie to łatwo skusić na Garwood :P

Taaak, łatwa jestem w tym temacie :P Ale ostatnio rzadko powtarzam. Kiedyś to w każdym miesiącu miałam najmniej jedną Garwood i jedną Laurens. A teraz jakoś tak jak na lekarstwo. Roberts ciągle męczę :roll: Ale przerwałam ten ciąg i staram się czytać cokolwiek innych autorek.

Przez Wasze kuszenie sięgnęłam do Garwood i z zaskoczeniem nawet dla samej siebie czytam Montanę.
Nigdy jej nie powtarzałam, nie wbiła mi się w pamięć jako super. A tu niespodzianka... zapomniałam jaka ona zabawna! :)
Odkrywam na nowo, chociaż czytając wszystko już sobie przypominam, to jednak bardzo miło mi się czyta :cheer:

PostNapisane: 5 września 2015, o 19:11
przez •Sol•
Montana jest bardzo fajna ;) tam się mega dużo dzieje. Tak samo Róża jest przyjemna, chyba najgrubsza Garwood ;)

PostNapisane: 5 września 2015, o 19:16
przez klarek
Bardzo lubię tę książkę. W sumie jak prawie wszystkie historyczne Garwood ;)