Strona 87 z 96

PostNapisane: 15 maja 2015, o 12:07
przez •Sol•
u mnie zadziałało tak że Dziewczyny achały i ochały a początek Angielki musi się chwileczkę rozkręcić a ja chciałam już :P

Pożądania totalnie nie pamiętam, jedynie to wrażenie że do połowy super a potem du.pa.
Może i tym punktem był ich ślub... Możliwe :mysli:

PostNapisane: 15 maja 2015, o 12:12
przez Papaveryna
No mnie się kołacze, że po tym ślubie zrobiło się właśnie tak nudno i smętnie. I w wielu książkach tak jest. Ale ten to w ogóle był wredny dziad, nie chciał jej powiedzieć, że ją kocha, aż od niego uciekła i chyba w jakimś domku na terenie posiadłości mieszkała. A on nic na to, nie wiem tylko czy nie szedł tam czasem żeby ją
Spoiler:
i nie wracał do siebie. Ale to akurat mogłam już sobie dośpiewać ;)

PostNapisane: 15 maja 2015, o 12:14
przez •Sol•
chyba sobie dośpiewałaś, to mało Garwoodowskie :P
to prawda, często tak jest że po ślubie książka przestaje być tak pasjonująca, ale na szczęście nie zawsze ;)

PostNapisane: 15 maja 2015, o 12:20
przez Papaveryna
Znaczy wiesz na pewno coś było, że ją do seksu zachęcał chcąc udowodnić jej, że na nią działa, ale że kocha powiedzieć nie chciał i koniec. Tego sobie na pewno nie dośpiewałam ;)

PostNapisane: 15 maja 2015, o 12:22
przez •Sol•
o to ja tego nie pamiętam :zalamka:
ale jakoś nie mam ochoty na powtórkę...

PostNapisane: 15 maja 2015, o 12:25
przez Papaveryna
Ja też jakoś nie :lol: A początkowo nawet zadowolona po tym byłam. Ale mnie kiedyś śfińskie zachowania tak bardzo nie uwierały, a teraz bym zaraz ucinała genitalia i robiła z nich ozdoby :P
Zresztą "Pożądania" się jakoś szybko pozbyłam ;)

PostNapisane: 15 maja 2015, o 12:26
przez •Sol•
wiesz ja też kiedyś byłam bardziej tolerancyjna :P
mało ozdobne te ozdoby :evillaugh:

sama trzymam, ale to dlatego że jakoś nie mam serca do sprzedawania książek ;)

PostNapisane: 15 maja 2015, o 13:25
przez Duzzz
wiedzmaSol napisał(a):Angielka po raz trzeci czytana też jest bardzo dobra ;) i początek się już tak nie ciągnie i w ogóle ;)

wiedzmaSol napisał(a):u mnie zadziałało tak że Dziewczyny achały i ochały a początek Angielki musi się chwileczkę rozkręcić a ja chciałam już :P

"Angielka" jest lepsza w miarę jedzenia. Pamiętam i chyba pisałam o tym, że ja po pierwszy czytaniu jej nie piałam jakoś specjalnie, ale potem przy kolejnym podejściu już mnie całościowo kupiła! :D I teraz ją uwielbiam :inlove: :wind:

"Pożądania", nie pamiętam wcale, ale te schody to qrczę u Garwood chyba wszędzie :evillaugh:

PostNapisane: 15 maja 2015, o 13:59
przez Papaveryna
No w "Pożądaniu" na pewno też były schody ;)
Oni byli na wieczorku muzycznym czy na czymś takim u kogoś. Ona gdzieś poszła, a zbóje jakieś czyhali na nią i ktoś ją popchnął jak szła po schodach. A ten jełop buraczany już zaczął swoje insynuacje z kim ona była jak jej nie było :ohlala:

PostNapisane: 15 maja 2015, o 15:04
przez Duzzz
OMG! :evillaugh: Dobrze, że tego nie pamiętam :shades:

PostNapisane: 15 maja 2015, o 15:41
przez Papaveryna
No nie?! :lol:
Zamiast ruszyć mózgiem i zauważyć, że dziewczyna poobijana ten skunks zaczął ją opieprzać. Normalnie przypomniałam sobie o nim i nie mogę tego teraz przeżyć :ohlala: :evillaugh:

PostNapisane: 15 maja 2015, o 16:00
przez rewela
Papaveryna napisał(a):No nie?! :lol:
Zamiast ruszyć mózgiem i zauważyć, że dziewczyna poobijana ten skunks zaczął ją opieprzać. Normalnie przypomniałam sobie o nim i nie mogę tego teraz przeżyć :ohlala: :evillaugh:


bo Brad to złe doświadczenia z babami miał :P

PostNapisane: 15 maja 2015, o 16:04
przez Papaveryna
No tak, ale weź :evillaugh: Ta książka do pewnego momentu była naprawdę przyjemna i ciekawa, ale on swoimi durnymi fochami mi ją obrzydził dokumentnie :foch:

PostNapisane: 15 maja 2015, o 16:10
przez rewela
oj tam! on księciem był, ci to mają wysokie mniemanie o sobie :) ale Caroline nie dała się tak łatwo... w końcu zwiała, mu prawda? a on się zgodził na to, bo wiedział, że jest w niebezpieczeństwie..ale źle mu było bez niej! :D rety.. uwielbiam te przyciąganie C i B :D i to, że był taki władczy :D naprawdę źle ze mną :) ale "Pożądanie" lubię i będę lubić :D hihihihi

PostNapisane: 15 maja 2015, o 16:14
przez Papaveryna
On był głupi jak torba lewych adidasów :evillaugh: Nie pamiętam już czy mu zwiała, ale wcale jej się nie dziwię jeśli tak było. Powinna kopnąć dziada w tyłek i sobie znaleźć jakiegoś miłego pana, który nie ma ega wielkości swoich posiadłości :D

PostNapisane: 15 maja 2015, o 16:36
przez rewela
no może zdarzyło mu się, że był troszkę głuptaskiem :) bo czasem wystarczy odrobinę zaufania, a Bradfordowi trudno było się na takowe zdobyć (Hallo! własny brat go zdradził) no i uparciuch był z niego! :) ale w ogólnym rozrachunku i tak go lubię :D

PostNapisane: 15 maja 2015, o 16:43
przez Papaveryna
A ja nie :P Ja go zapamiętałam jako tłumoka i tak już mam w głowie zakodowane. Innych bohaterów Garwood bardzo lubię ;) Chyba że w tych jej książkach, których nie czytałam są jeszcze jakieś kozie bobki :P

PostNapisane: 15 maja 2015, o 20:46
przez rewela
Very a co nie czytałaś? może mogę Cię uprzedzić co jest fe :P ( tak wiem, hihi, mam słabość do dziwnych bohaterów :P )

PostNapisane: 16 maja 2015, o 09:43
przez •Sol•
oj tam złe doświadczenia z babami bohatera nie usprawiedliwiają :P zawsze powinien pamiętać że bohaterka jest wyjątkowa i tak należy ją traktować :evillaugh:

PostNapisane: 16 maja 2015, o 10:35
przez rewela
oj tam! Caroline była dla Bradforda kimś wyjątkowym :D tak bardzo go oczarowała, że zapragnął ją poślubić...wcześniej o żadnej kobiecie tak nie myślał, zadawał się tylko z kurtyzanami :) (pomijam fakt, że wpierw chciał zrobić z niej swoją kochankę, ale dziewczyna mega uparta była :P ) Caroline przebiła się przez jego mur, którym odgradzała się od jakichkolwiek uczuć względem kobiet.. i już było po nim :P

PostNapisane: 16 maja 2015, o 14:12
przez Papaveryna
Do mnie żadne takie tłumaczenia nie trafiają :D
rewela napisał(a):Very a co nie czytałaś? może mogę Cię uprzedzić co jest fe :P ( tak wiem, hihi, mam słabość do dziwnych bohaterów :P

Kochana, to ja może na odwrót napiszę co czytałam, bo już nie pamiętam wszystkiego, co Garwood tam ma ;)

Czytałam:

"Oblubienica"
"Rewanż" - ale tego to już w ogóle nie pamiętam
"Tajemnica"
"Szkatułka"
"Angielka"
"Niewola"
"Nimfa"
"Pożądanie"
"Podarunek"
"Lwica"

PostNapisane: 16 maja 2015, o 15:41
przez rewela
tak przeglądam listę bohaterów książek Garwood i nie znajduję, żadnego ancymonka :) może chwilami denerwowali mnie: Nathan z "Podarunku" i Colin z "Księżniczki", ale tylko za to ich chore poczucie honoru :)
może też denerwować Noah, bo wcześniej taki pies na baby, a później wzorowy partner, ale ja tam lubię go za poczucie humoru i to, że to potomek Cole'a Clayborna :D
o jest jeszcze uparty Nick Buchanan z "Przynęty", choć nie! tego to uwielbiam :D
Very, dobrze, że nie pamiętasz "Rewanżu" bo Connora też pewnie nie polubiłaś :P

PostNapisane: 16 maja 2015, o 16:31
przez Duzzz
Uśmiałam się jak was czytam :evillaugh:
Dziewczynki :lovju:

Nicka też uwielbiam i Noaha, i jeszcze tego prokuratorka :hyhy:

PostNapisane: 16 maja 2015, o 18:21
przez Papaveryna
Duz, ja ostatnio takie bzdety wypisuję, że niedługo pouciekają wszyscy :evillaugh:
Zapomniałam jeszcze napisać, że czytałam też "Przynętę". Przypomniałyście mi ;) Ale też już jej nie pamiętam więc nie wiem czy mnie tam ktoś wkurzał ;)
Rewelko, w "Rewanżu" nie wiem czy miałam coś do bohatera. Ta książka mnie jakoś ogólnie wynudziła :bezradny:

PostNapisane: 16 maja 2015, o 18:45
przez rewela
duzzza22 napisał(a):Nicka też uwielbiam i Noaha, i jeszcze tego prokuratorka :hyhy:


o tak! Theo :) też był fajny! w ogóle uwielbiam braci Buchanan :D wszystkich! :P