Pokusiłam się o ponowne przeczytanie „Rewanżu” pod wpływem chwili. Było to moje już 5 (chyba
) podejście. Zawsze książka mi się podobała, choć przyznam, że tym razem jednak wywołała we mnie zdecydowanie mniej emocji niż wcześniej..
Głowna bohaterka Brenna, córka angielskiego lorda, gdy ją poznajemy jest 6-7 letnią dziewczynkę. Mała Brenna to taka słodka łobuziara, co zresztą zostaje jej na późniejsze lata
Tego dnia, gdy ją poznajemy, Brenna ujrzała mężczyznę, olbrzyma, jak to pani Garwood opisuje szkockich górali
i owy olbrzym tak ją zafascynował, że trzykrotnie poprosiła go, by się z nią ożenił
hihihihi, co 11 lat później wykorzystał Connor McAlister..
Connor, jako młody chłopak był świadkiem napadu na własne domostwo i śmierci swojego ojca. Już na łożu śmierci ojciec wymusił na synu, by ten go pomścił! Stary McAlister przypuszcza, że za jego klęskę odpowiedzialny jest klan McNare. Przekazał synowi też, swoją lekcję na temat kobiet „Nigdy nie ufaj kobiecie, synu. Tylko głupcy tak czynią.” Niestety, te słowa będą miały wpływ na życie osobiste młodego McAlistera…
Na prośbę umierającego ojca, Connor zostaje odesłany do Aleca Kincaid’a (znanego z „Oblubienicy”
), który miał stać się bratem bohatera książki, a który miał pomóc mu w zemście.
Ze względu na swoje przeżycia, Connor jest troszkę trudny w relacjach z ludźmi. Przede wszystkim nastawiony jest na zemstę za śmierć ojca i wszystkie jego działania nakierowane są na osiągnięcie swojego celu. Tak wiec, gdy nadarzyła się okazja odebrania kobiety przeznaczonej wrogowi, Connor nawet się nie zastanawia… a, że przypadkiem przyszła oblubienica, to ta sama panna, co jako dziecko chciała go poślubić, to wszystko wydaje się prostsze
Ale prawda jest taka, że przy Brennie nic nie było ani łatwe, ani proste! Ślub, noc poślubna, pierwsze chwile w nowym domu… a jeszcze do tego, niewiadomo jak, niewiadomo skąd, ale Connora jakby piorun strzelił! Brenna wkradła się w jego myśli i nie daje mu spokoju.. Zyskała nad nim przedziwną władzę, a Connor bał się, że mogłaby ją kiedyś wykorzystać przeciw niemu…
Czy Connor poradzi sobie z głębią swoich uczuć do żony? Czy uda mu się pomścić ojca? Czy Brenna odnajdzie się w świecie nienawiści i chęci zemsty? Czy rodzina męża ją zaakceptuje?
Wiadomo jak jest, wszystko zmierza do szczęśliwego zakończenia, ale po drodze można przeżywać z bohaterami ich wzloty, upadki, dylematy.. Od samego początku wiemy kto jest winny tragedii rodziny MacAlisterów, domyślamy się też kto zdradził.. ale to nie jest problemem
Lubię w tej książce to, że główna bohaterka nie zapomina języka w buzi
jak trzeba to potrafi napyskować mężowi! Oj nie da sobie w kaszę dmuchać
Connor, to taki zagubiony chłopiec, którego chciałoby się przytulić, ale twardziel nie chce na to pozwolić!
Reasumując, „Rewanż” czyta się szybciutko, aczkolwiek mam poczucie, że temat nie jest lekki i przyjemny. Ten ból jaki nosi w sobie Connor.. ale dobrze, że jest Brenna
dziewczyna wprowadza sporo komizmu w historię
Tych złych ma się ochotę ubić jak muchę!
Muszę jednak przyznać szczerze, że podczas pierwszych 2-3 czytań cała historia bardziej do mnie przemawiała! Teraz było dobrze, ale jednak czegoś tam brakowało…