Do tej pory przeczytałam: "Angielkę", cykl Szmaragd i cykl Tajemnica, bez pierwszej części
Niewolę i którąś część z Buchanana. Zdecydowanie moją ulubiona książką jest Angielka a zaraz za nią Szkatułka. Mimo, że (mówiąc o historykach) bohaterowie w większości posiadają bardzo podobne cechy, to Gabriel jest dla mnie numerem jeden ^^ Styl bardzo zabawny, sytuacje także. Bohaterowie, których da się lubić. To chyba jedyna autorka romansów, (z którą się zapoznałam)która nie obrzydziła mi głównych bohaterek, nie zrobiła z nich słodkich idiotek i niewinnych do bólu panienek- chociaż, w którejś książce chyba był jeden taki fragment, doprowadzający mnie do wrzenia.
Ponadto uwielbiam to, że mężczyźni u Garwood nie są mrocznymi, chłodnymi, oschłymi przystojniakami z głęboko skrywaną tajemnica i bla bla.
Zauważyłam też, że chyba w Niewoli i Angielce są podobne fragmenty (możliwe, że sie pomyliłam) o tym jak główna bohaterka pcha sie na plac gdzie odbywają się ćwiczenia, ale mi to tak naprawdę nie robi wielkiej różnicy.
Jedyne czego bardzo żałuję i nie mogę ścierpieć to troszkę zbyty okrojonych kontaktów Bridgit i Ramsey'a no i Nicholasa z Calre- wielka szkoda, że nie pokusiła się o osobne książki, z tym, że w tym pierwszym przypadku nie ma już szans. Natomiast dla Nicholasa i Clare dalej jest, teoretycznie nadzieja
duzzza22 napisał(a):Bardziej by mnie cieszyło jakby zamiast współczesnych wydała kolejny historyk, oby w końcu do nich wróciła
Jestem jak najbardziej za. Współczesnym brakuje zdecydowanie tego co daje w historykach.