Pewnie, że tak, ale tu chyba jest inny cel. Nie ma się co oszukiwać, takie tłumaczenie ma na celu przybliżenie czytelnikowi o co chodzi w książce. Bez literackich zabaw w poprawność językową, niekiedy nawet udaje się to zrobić nie łamiąc zbyt wielu zasad. Niekiedy
Dlatego wspomniałam tego HP gdzie niejednokrotnie przy tłumaczeniu grupa osób konsultowała jedno nowe określenie. Ale to raczej była wyjątkowa sytuacja. I wyjątkowi, nie tylko pod tym względem, ludzie