Wczoraj przeczytałam tę "fajną, fajną" <span style="font-style: italic">Brzydką narzeczoną</span> i powiem, że wcale nie było tak źle
Może obyło się bez jakiś niesamowitych przeżyć, ale nie był to czas stracony. Z chęcią sięgnę po coś kolejnego tym razem poleconego. Zresztą chyba zrobiłabym to bez polecenia
Totalnie wkurzała mnie jedynie akcja pościgowa i umiejętność wypuszczania świadków. W pewnym momencie nabrałam przekonania, że nawet żółw by im uciekł
A i było wielowątkowo. I to dobrze, jak dla mnie.
O.