Teraz jest 22 listopada 2024, o 16:01

Liz Carlyle

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 7 kwietnia 2010, o 12:39

oj...

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 7 kwietnia 2010, o 20:15

Bo ja wiem... (że tak się wypowiem i wpasuję w klimat ogólnego niedopowiedzenia Obrazek)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 17:22

Czytnęłam sobie w ramach pewnego nudnego wykładu <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Nie romansuj z hulaką"</span></span>. Podobało mi się Obrazek Po pierwsze, bo Carlyle, po drugie, bo Małżeństwo z rozsądku (poniekąd). Do obu punktów mam słabość i na dodatek dobrze została całość rozegrana, więc jestem zadowolona. Został mi jednak pewien niedosyt, który najprawdopodobniej wynika z wczucia się w romansową rzeczywistość. Coraz więcej mam swoich własnych rozwiązań i gorzej mi idzie akceptowanie świata wykreowanego przez autorkę przez pryzmat jej wyobrażenia Obrazek Szkoda tylko, że zostały mi już tylko dwie lepsze z książek twórczyni i reszta słabszych.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 8 kwietnia 2010, o 20:09

Rozumiem, że to była jakiś baaardzo dłuuugi wykład Obrazek

A ogólnie to dobra wiadomość, bo jeśli chodzi o Carlyle to mam poczucie, że coraz mniej dobrych rzeczy mi zostało do przeczytania, a Rodzina Neville ponoć do najlepszych nie należy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 kwietnia 2010, o 21:52

ale nie ucieka się z krzykiem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 21:52

Ano bardzo długi, chociaż, szczerze mówiąc, to już część przeczytałam wcześniej Obrazek Może ta książka do najlepszych nie należy, ale mi się jednak trochę bardziej podobała niż dwie ostatnie z cyklu 1-2-3.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 8 kwietnia 2010, o 22:21

To wszystko zależy od poziomu odporności. A z tym ostatnio u mnie coraz bardziej krucho Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 kwietnia 2010, o 22:43

Za niedługo zaczniesz rzucać książkami w kąt Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 kwietnia 2010, o 23:46

zalecam dłuższy więc post Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 9 kwietnia 2010, o 09:56

Jak nie utrafię w coś pochłaniającego to właśnie tego się obawiam. Jedyna nadzieja w czasie komunijnym, który mnie czeka w tym roku, co znacznie ograniczy moje możliwości czytelnicze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 9 kwietnia 2010, o 14:10

Ja rzucam bez oporów , jak mi się coś wybitnie nie podoba Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 kwietnia 2010, o 18:36

Jako, że przeczytałam <span style="font-style: italic">Dwa małe kłamstwa</span> to wypada powiedzieć dlaczego mi się nie podobały Obrazek

- SPL - fakt, nie lubię i nie przekonało mnie w tym wydaniu

- ona starsza, on młodszy - fakt, nie lubię, ale tutaj tego specjalnie nie dostrzegłam, zresztą trzy lata - co to za różnica Obrazek zamiast tego ubawiła mnie scena autokrytyki Viviany przed lustrem, tylko proszę nie pytać dlaczego, bo nie wiem

- była przewidywalna do bólu - i to jest dla mnie główny zarzut, pal licho ten wiek i SPL, ale ja lubię być zaskakiwana, tu nie byłam, oczywistość goniła oczywistość



Ale zamiast tego wiem dlaczego mogę nie lubić Jej Starszej - może być to pewien typ kobiety z przypisanym mu pakietem cech, który wykracza poza krąg moich literackich zainteresowań. Być może ma to związek z tym nieszczęsnym ideałem, który gdzieś tam mi się telepie po głowie, ale nie musi Obrazek Aha, i tak też bywa w SPL - przynajmniej na mój nieszczególnie wysoki poziom wiedzy, szczególnie kiedy to ona jest skrzywdzona

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 kwietnia 2010, o 18:48

tylko że tu starszość owa nie w wieku się manifestowała wcale

ale w jakiejś ogólnej znajomości życia Obrazek



ale przyznaj, miło było poczytać o wdowie nie postawionej do kąta przez pierwszego męża, nie zbolałej i nie zamęczonej, takiej która łaskę młodego głupkowi robi a nie odwrotnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2010, o 19:59

coś w tym jest - mnie osobiście znudził bohater Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 kwietnia 2010, o 20:21

idiotyzmem swym niemądrym? Obrazek



mnie akurat wnerwił nieco, ale ona mi jakoś wynagrodziła Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 kwietnia 2010, o 21:26

Mnie ogół znudził raczej. I on. I ona. I ta cała sytuacja. Dziecko. I bicie. I jej poświęcenie.

Co do tej wdowy to może i masz trochę racji, ale nie przesadzałabym z tym zbytnio we własnym odbiorze.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2010, o 21:29

sięzgodzę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 kwietnia 2010, o 21:31

Ja się wychylę i powiem, że oboje mi się podobali. A Wy się tradycyjnie nie znacie. Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 12 kwietnia 2010, o 21:34

I tak Merrick nył najlepsiejszy. Się nie znacie i jóż Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 kwietnia 2010, o 21:35

my (znaczy: ja na pewno) spaczone starszymi. tytułami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 12 kwietnia 2010, o 21:36

Frin, a już myślałam, że czym innym spaczone Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 kwietnia 2010, o 21:47

bo spaczone Obrazek

ale ale, mnie się to jej poświęcenie podobało, jaka taka myśląca w tym wszystkim była Obrazek



i jak on nią miotał po biurkach no no Obrazek

podobało mi się to z dwóch stron w tej poprzedniej i ich własnej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 kwietnia 2010, o 21:49

pinksss się trochę zna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 12 kwietnia 2010, o 21:49

I tak kocham najbardziej Merricka, bo taki rycerski był, że hej. Tzn. miał zakuty łeb Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 kwietnia 2010, o 21:51

Ja kocham ich wszystkich. Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do C

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości