Teraz jest 29 stycznia 2025, o 01:59

Emma Chase

Avatar użytkownika
 
Posty: 28764
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2020, o 00:30

A jaki jest system tłumaczenia "księzniczkowatości" na niemiecki?
W polskim można zostać księżniczką po ślubie - patrz: Księżniczki Disneya :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 kwietnia 2020, o 00:40

Księżniczki Disneya w wersji podstawowej/klasycznej były prawdziwymi księżniczkami: Śpiąca, Arielle i Śnieżka. Tylko Kopciuszek nie był(a).

Normalnie tłumaczą dobrze. Pierwszy raz spotkałam się ze staniem się księżniczką przez bycie siostrą czyjejś żony.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 kwietnia 2020, o 12:12

"Królewsko obdarowany" z cyklu "Royally"

Książkę czytało mi się fantastycznie. Nie mogłam się oderwać. Jestem nią zauroczona.

Początkowo myślałam, że to będzie leciutka prosta historyjka, coś w stylu "Zaplątanych", gdzie całe zawiązanie akcji polegało na małym nieporozumieniu, łatwym do naprostowania. Ale nie, bo tu się więcej działo, włącznie z prawdziwymi dramatami i sensacjami.
Niektóre sytuacje były jak z najlepszych thrillerów, ale to były tylko zabiegi na ubarwienie książki, która z punktu widzenia tematyki mogłaby być rasowym romansem.

Niesamowicie podobało mi się poznawanie przebiegu wydarzeń z punktu widzenia Logana. Część opowiadana przez Ellie dopełniała całości i była bardzo potrzebna, ale było tam mniej humoru, który uwielbiam u tej autorki. Jednak nie z powodu zawartości humoru ani różnego stopnia zawartych emocji (u Logana było więcej) zakochałam się w jego narracji, lecz dlatego, że z racji wykonywanego przez niego zawodu, on stawał się miejscami prawie narratorem trzecioosobowym. Jako ochroniarz był obecny przy rozmowach, w których ktoś inny nie mógłby uczestniczyć i dzięki temu mogliśmy poznać więcej spojrzeń na te same sprawy.

Na Biblionetce książka oceniona jest najniżej z wszystkich książek autorki, co z jednej strony napawa mnie optymizmem, że następne książki, po które sięgnę, będą jeszcze lepsze, ale z drugiej strony patrząc, możliwe, że niskie oceny książka "zawdzięcza" wolnemu rozwojowi akcji w strefie erotycznej. Jak ktoś sięgnął po nią w celach czytania o pukaniu, na co wskazywałby tytuł w połączeniu z okładką, to mógł się początkowo mocno zawieść.

Polski tytuł jest straszliwie obraźliwy dla tego bohatera. Logan jest fantastycznym człowiekiem, o wielu zaletach charakteru, uzdolniony i perfekcyjnie przygotowany do wykonywanego zawodu. Sprowadzanie go do roli psiuraka, nie ważne czy dużego i sprawnego, jest po prostu słabe. W treści książki nie ma niczego, co dawałoby podstawę do takiego redukowania wspaniałych i wszechstronnych zalet bohatera.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 kwietnia 2020, o 13:22

Przeczytałam opowiadanie "Royally Raised" czyli część nr 3,5 z cyklu "Royally".

Nadal nie wiem, po co są na świecie takie opowiadanka. Raczej w nim o nic konkretnego nie chodziło.
Możliwe, że miało na celu dodatkowe spotkanie z bohaterami, których się polubiło, ale w moim przypadku nie zadziałało, bo tych bohaterów wcześniej nie znałam.
Czytało mi się bardzo przyjemnie, więc żadnej krzywdy mi nie zrobiło.

Opowiadanie składa się z dwóch części. W pierwszej narratorem jest Henry, w drugiej są Henry i Sarah.

Główną bohaterką części pierwszej jest Jane, dziewiętnastoletnia córka Henrego i Sarah, następczyni tronu.
Narrator informuje czytelnika, że Jane jest wspaniałą osobą o cudownej osobowości i pięknych cechach charakteru, tak doskonałą jak jej prababcia, nieżyjąca już poprzednia królowa kraju. Jednak z dialogów i opisów postępowania Jane wynika, że jest rozwydrzoną i rozpuszczoną dziewuchą, zarozumiałą i zadzierającą nosa, wywyższającą się ponad innych, nie odczuwającą ani empatii, ani wdzięczności, ani pokory. Jest niedojrzała i nie przedstawia sobą niczego ciekawego.
Rozmowa Jane z tatą polegała na tym, że on jej zwracał uwagę na jej błędy w postępowaniu i traktowaniu przyszłych poddanych, a ona każde jego zdanie odwracała jak kota ogonem. Jędza dobrze wiedziała, co on ma na myśli, ale przeginała i nie dała sobie niczego powiedzieć. Było to bardzo śmieszne w czytaniu, ale raczej się nie da z tej jednej rozmowy mieć o niej tak dobrego zdania, jak chciałaby autorka.

Część druga opowiadania dotyczy całej rodziny Henrego i Sarah oraz ich życia intymnego. Dowiadujemy się, że pięćdziesięcioletni Henry od dziesięciu lat, czyli od śmierci swojej babci, panuje w kraju. Jest nadal tak samo wspaniale zbudowany jak był w młodości. Kaloryfer i ramionka są nadal najwyższej jakości. Życie erotyczne małżonków także nie zmieniło się od ich młodości na gorsze.
Mają piątkę dzieci, z których najmłodszy syn ma sześć lat i był wpadką. Henry i Sarah najpierw stwierdzają, że muszą bardzo szybko wychować Jane na dobrego człowieka, bo za chwilę będzie za późno. Następnie przekomarzają się, czyją winą było to, że urodziło im się aż pięcioro dzieci, a na koniec opowiadania zaczynają robić coś, co może się skończyć szóstym. Nie widać w treści opowiadania, żeby słyszeli kiedykolwiek o antykoncepcji.

To wszystko. Jak na małe opowiadanie, to i tak było tam dość dużo treści.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 maja 2020, o 20:52

Zaliczyłam książkę "Książę w wielkim mieście".
Słowo "zaliczyłam" jest bardzo adekwatne, bo główni bohaterowie się tam cały czas zaliczają. Seks seksem seks pogania.
Jest to historia Olivii, zwykłej dziewczyny z Nowego Jorku i Nicholasa Pembrooka, następcy tronu w europejskim (nieistniejącym) państewku.
Poziom zawartych emocji był niesamowicie zbliżony do emocji harlequinów Światowe Życie, czyli harlequinów europejskich. Z tym że do pogodzenia doszlo dużo szybciej niż w Harlequinach, w których taka historia skończyłaby się samotnym wychowywaniem dziecka przez bohaterkę, a dopiero po kilku latach bohater by sobie przypomniał, że ją przecież kocha ponad życie.

Książka podobała mi się nawet bardziej niż tom trzeci, a to nie było łatwe, bo tom trzeci był świetny i miał więcej humoru.
Było uroczo, milutko i sympatycznie.
Mam nadzieję, że tom drugi nie będzie gorszy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 maja 2020, o 00:18

Przeczytałam właśnie wszystkie posty w tym wątku i doszłam do wniosku, że mogę nie być zadowolona z tomu drugiego, czyli "Sposobu na księcia", który aktualnie czytam. Zastanawiam się, czy go nie porzucić, bo to może być niepotrzebne marnowanie czasu.

Rzuciło mi się w oczy, że pani Chase brakuje wyczucia europejskich odległości. Państwo Wessco, które jest królestwem wydzielonym z terenów Szkocji, musiałoby być wielokrotnie większe od Szkocji, a może nawet od Wielkiej Brytanii, gdyby zgadzały się liczby podane w książce.
Na dodatek autorka podaje odległości nie w kilometrach, lecz w godzinach, co zupełnie nie jest europejskie i wcale nie pasuje do mieszkańców europejskiego kraju.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 15 maja 2020, o 20:28

Widocznie nie wiedziała, jak się zabrać za temat nieistniejącego księstwa albo to nie wydawało się jej wystarczające ważne, aby zaprzątać sobie tym głowę – w efekcie wyszło, co wyszło.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 maja 2020, o 21:14

Albo jej nawet nie przyszło do głowy, że my tu mamy wszędzie blisko.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 15 maja 2020, o 23:27

Może nigdy tam nie była i posłużyła się wyobraźnią, która nie wzbiła się zbyt wysoko.
Przypomina mi się, jak raz jedna amerykańska pisała o Anglii, jakby to był jakiś egzotyczny kraj.
A obecnie czytam pewną serię, gdzie w zasadzie wszystko byłoby w porządku, gdyby autorka odpuściła sobie wspominanie o Polsce.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 maja 2020, o 14:29

Możliwe, że pani Chase zakłada, że w Wessco na autostradzie jeździ się z maksymalną prędkością 30 na godzinę.
Korków raczej nie brała pod uwagę, bo wspominała coś o pustych drogach.

Tom drugi, czyli "Sposób na księcia"
Jest to historia miłości Sarah Titebottum i Henry'ego Pembrooka, księcia i następcy tronu Wessco.

Początkowo nic mnie w książce nie zachwyciło, ona wydawała się być nudziarą, on nieciekawym łobuzem. Potem było lepiej, bo zaczęłam ich lubić i kibicować ich miłości. Oboje mieli dużo psychicznych problemów, szczególnie ona ze swoją przeogromną i nie dającą jej normalnie funkcjonować w społeczeństwie traumą z dzieciństwa. W książce było dość dużo humoru i ciekawe dialogi, więc jakoś mocno mi nie przeszkadzał fakt, że ona nie próbuje niczego zrobić z tymi traumami. Psychotropy jej nie smakowały, a o innej formie terapii jakoś nie pomyślała, więc tak sobie egzystowała przez lata na obrzeżach życia. Jej stan potęgował u bohatera uczucia opiekuńczości, które się w nim bardzo szybko zaczęły wylęgać.

Miłość głównych bohaterów rozwijała się bardzo szybko. Po kilku dniach znajomości byli już wielkimi przyjaciółmi, po ok. dwóch tygodniach zaczęli współżyć seksualnie, jednak początkowo bez penetracji, bo bohaterka była dziewicą, a bohater chciał odwlec moment jej inicjacji, by jej nie skrzywdzić.

Wszystko byłoby super i bardzo romantycznie, gdyby nie końcówka książki. Nie epilog, tylko ostatnia i najważniejsza część przed nim, ta która miała być najbardziej emocjonalna.
Było tam jedno z najgłupszych i najmniej romantycznych książkowych zakończeń, jak tylko mogło być.
Bohater już wcześniej udowadniał, że nie jest zbyt mądry, np. podpisał umowę bez pokazania jej prawnikowi, a gdy był szantażowany również nie poradził się prawnika, nie próbował odkupić nakręconych materiałów filmowych, na co byłoby go stać, nie próbował ich zniszczyć, na co też mógłby sobie pozwolić. W ogóle był dość niespójny, bo wobec wielu ludzi zachowywał się dupowato i pozwalał się wodzić za nos, a czasem wybuchał aż za mocno i przesadzał ze swoją stanowczością.
W spoilerze dokładnie opiszę zakończenie książki, więc bardzo proszę o ostrożność przy zaglądaniu do niego, jeśli ktoś ma dopiero w planach czytanie tego tomu.
Spoiler:

Ostatnie kilkadziesiąt stron książki sprawiło, że w moich oczach z całkiem przeciętnej powieści, zawierającej dość dużo erotyki, humoru i różnych atrakcji, zamieniła się w dziwny twór, w którym zupełnie nie wiadomo o co chodzi.
Na dokładkę to, co autorka próbuje sprzedać czytelnikom jako szczęśliwe zakończenie, nie ma żadnych szans na sukces.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 maja 2020, o 14:57

Może autorka uważała, że czytelnik tak się zachwyci bohaterami, że nie zauważy, że nie wszystko do siebie pasuje...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 maja 2020, o 15:01

Albo według niej wszystko idealnie pasuje, a decyzja bohatera świadczy o jego dojrzałości i chęci zmiany na lepsze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 maja 2020, o 15:08

Też możliwe albo nie przemyślała sobie tego dokładnie skupiona na pisaniu końcówki.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 maja 2020, o 15:15

Gdzieś napisała, że pracując nad pierwszym tomem, od razu rozplanowała sobie drugi i trzyci. Z trzecim dlatego wszystko się fajnie zgadzało w czasie i w faktach.
Niestety w przypadku drugiego tomu zostałoy jej trzy lata do zagospodarowania, z którymi nie wiedziała może co zrobić, by bohaterowie nie pobrali się za szybko i zbyt młodo. Chciała by wypadło dojrzalej. A wyszła jej kaszanka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 maja 2020, o 15:18

Nie pierwszy raz i nie ostatni. W sumie nie było tak tragicznie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 maja 2020, o 15:34

Dla mnie to było maksymalnie bez sensu.
Jego decyzja i plany na przyszłość stały w sprzeczności zarówno z faktem, że to miała być książka o miłości, jak i z faktem, że to była książka erotyczna.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4800
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 5 sierpnia 2021, o 07:31

Passionflix ogłosił, kto zagra Kate i Drew w ich ekranizacji "Zaplątanych"

https://collider.com/emma-chase-tangled ... M9AWf2ZZH4

Muszę powiedzieć szczerze, że nie podoba mi się ten pan. Jest taki za bardzo chłoptasiowaty :bezradny:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Poprzednia strona

Powrót do C

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość