Agreście, ale skoro ma napisane to chyba już większość roboty za nią nie?
No ale ona napisała, że JEŚLI jej się w życiu prywatnym unormuje, to MOŻE coś wyda. I napisała to zaledwie dwa miesiące temu
Nie widzę tu obietnicy, z której można rozliczać i to tak szybko... Oficjalnie mówi, że jest na emeryturze, a czy do tej szuflady sięgnie czy nie, to już tylko jej dobra wola. Pewnie te książki wymagają jeszcze redakcji, poprawek po latach. Carlyle nie robi skoku na kasę jakimś starym odrzutem - to chyba dobrze?
Jeśli ktoś bardzo za Carlyle tęskni, a jest w stanie czytać po angielsku, to warto pamiętać, że napisała też kilka opowiadań, w tym nawet jedno współczesne. Ja mam jedno (historyczne), z książki
Tea for Two, i ono ma prawie 200 stron, więc nie takie znów krótkie opowiadanko.
A tak swoją drogą - to oznacza, że za jakiś czas w Bisie zwolni się jedno autorskie miejsce. Ciekawe, czy zaczną wydawać kogoś nowego?