Strona 1 z 2

Melisa Bel

PostNapisane: 7 lipca 2020, o 18:06
przez mdusia123
Melisa Bel

Obrazek

O Autorce

Melisa Bel, pod tym pseudonimem kryje się osoba, która od ponad dwudziestu lat komunikuje się ze światem za pomocą dwóch środków wyrazu – słowa i muzyki.

Dyplomowana wiolonczelistka, piosenkarka, autorka polsko i anglojęzycznych tekstów piosenek. Na co dzień zaangażowana w projekty muzyczne i współpracę z amerykańską wytwórnią płytową. Miłośniczka ekologii, kotów, sztuki oraz oczywiście romansów historycznych, których przeczytała setki.


Twórczość

    Dżentelmen od święta

Cykl "Niepokorni"
  1. Diabelski hrabia
    Jocelyn + hrabia Charles Winston
  2. W paszczy lwa
    Catherine + lord Nicolas Devon
  3. Wilczy lord
    Charlotte Summer + lord James Hamilton
  4. Kapitan Ross
    Helen Williams + Ross Mortimer

Cykl "Odnaleźć siebie"
  1. Bezczelna
  2. Ekscentryczka



Strona www:
https://www.melisa-bel.pl/

PostNapisane: 13 lipca 2020, o 18:24
przez montgomerry
Obrazek

Diabelski hrabia to debiutancka powieść Melisy Bel, autorki młodej, wykształconej, pięknej i w dodatku muzycznie utalentowanej, a tym samym niezwykle wrażliwej. Uwielbiam jak ludzie potrafią mówić o swoich pasjach i zamiłowaniu do książek z gatunku romansu/romansu historycznego. W dodatku kobiety upartej, bowiem powieść wydana została poza jakimkolwiek wydawnictwem, a o promocję zadbała sama Autorka pozyskując rzeszę patronów medialnych. Toteż książkę można zakupić albo przez stronę Autorki, albo przez allegro. To powieść będąca spełnieniem marzeń. Jest poza tym świadectwem tego, że to co jawi się niemożliwym, można poprzez działanie zamienić w osiągniecie.

Książka otwiera cykl powieści zamkniętych w tytule Niepokorni. To romanse historyczne, których fabula została osadzona w Anglii, tuż po okresie wojen napoleońskich.

Jest rok 1818. Do posiadłości Greenhill, należącej do Charlesa Henry’ego Winstona, trzeciego hrabiego Harrington, przybywa dwudziestosiedmioletnia wdowa po jego kuzynie, Jocelyn Robertson. Będąc dzieckiem rządcy i byłej guwernantki, wychowała się w jednej z posiadłości hrabiostwa Winstonów i często bawiła się z siostrami i kuzynostwem Charlesa. Gdy dorosła, kuzyn Edward Ashton poprosił ją o rękę, a ona się zgodziła. Małżeństwo zostało zawarte wbrew rodzinie pana młodego, toteż kolejne lata były szczęśliwe, ale spędzone w skromnych warunkach. W dodatku po śmierci męża, Jocelyn zostaje zmuszona pozbyć się dobytku, aby pokryć powstałe długi. Będąc już u kresu finansowych wytrzymałości, kierując się radami zmarłego męża, postanowiła poszukać pomocy w Greenhill. Krnąbrny właściciel nie był zbyt zadowolony, ale to przecież Jocelyn, jego dawna, acz skrywana w sercu miłość. W dodatku matka hrabiego zapowiedziała się ze swoimi gośćmi, więc o wygląd posiadłości należało zadbać. Jocelyn została w posiadłości ochmistrzynią i skrzętnie, a czasami wbrew woli hrabiego, zajęła się porządkami w rezydencji. Oczywiście w sercu diabelskiego hrabiego odżywają stare uczucia, a Jocelyn wcale nie pozostaje obojętna na specyficzny urok mężczyzny. W dodatku przyjęcie przynosi same niespodzianki, a w życiu Jocelyn pojawia się jeszcze inny mężczyzna.

Powieść napisana z gracją i ze swadą, czasami nawet prześmiewczo. Kot, a nawet pies odgrywają tu swoje role. W tym wszystkim tkwi cały urok. Czytelnik zyskuje pewność, że wkracza do świata niedostępnego dla zwykłego człowieka, w którym rządzą koligacje, tytuły i pieniądze. Ładnie przedstawione zostały osobowości bohaterów. Jocelyn jako kobieta nie ma szans w tym czasie egzystować bez opieki mężczyzny, tym bardziej, że jej pierwsze małżeństwo nie było akceptowane w towarzystwie. Pragnie jednak zarabiać na swoje utrzymanie, więc rada jest z nowej, powierzonej jej roli. Świadoma tego, że stabilizacja jest chwilowa, myśli o przyszłości. Podejmuje rozsądne decyzje, choć niezgodne z wolą serca. Charles jest mroczny, burkliwy i opryskliwy, ale wewnętrznie to sympatyczny, ciepły i troskliwy mężczyzna. Czasami zachowuje się jak neandertalczyk, ale ostatecznie potrafi zmienić swoje nastawienie i zachowanie. Czego się nie robi dla miłości.

Można oczywiście czepiać się luźnego podejścia do kwestii garderoby, współczesnego języka czy zachowań, ale ogólne tło historyczne i obyczajowe zostało odtworzone. Zresztą w romansie historycznym nie chodzi o to, aby z pieczołowitością opisywać historyczne detale, bowiem trzeba byłoby cytować naukowe książki i podawać suche fakty. Wówczas książka może stać się nudną i pozbawioną należytego polotu. Co najważniejsze, Diabelski hrabia gwarantuje dobrą zabawę i miły czytelniczy odpoczynek. Wielka rezydencja, miłość, dowcip i błyskotliwe dialogi, czego chcieć więcej? Ciekawa jestem kolejnych części w cyklu.

Obrazek

Melisa Bel, Diabelski hrabia, wydanie własne, Lublin 2020, cykl: Niepokorni, t. 1, oprawa miękka, stron 350.


http://www.melisa-bel.pl
https://www.facebook.com/melisa.bel.autorka/
https://www.instagram.com/melisa.bel.autorka/


* https://slowemmalowane.blogspot.com/2020/04/melisa-bel-diabelski-hrabia.html

PostNapisane: 13 lipca 2020, o 18:31
przez mdusia123
Podejrzewam, że druga część zostanie poświęcona Devonowi. Z jednej strony się cieszę, bo go polubiłam, ale z drugiej chętnie poczytałabym też o matce Charlesa, a wiemy, że ktoś się przy niej kręcił :).

PostNapisane: 13 lipca 2020, o 22:23
przez kejti
ładnie się prezentuje ta okładka, chociaż myślałam pierw że to plecy :hihi:

PostNapisane: 23 listopada 2020, o 08:24
przez Karina32
Obrazek

Catherine od dziecka żyje w cieniu olśniewającej siostry, do której nieustannie porównuje ją matka. Dziewczyna pokornie znosi jej reprymendy i z godną podziwu determinacją pielęgnuje w sobie marzenie o dobrym mężu. Pewnego dnia spotyka na swojej drodze dużo starszego, przystojnego oficera, lorda Nicolasa Devona, dla którego zupełnie traci głowę.
Wkrótce jednak odkrywa, że mężczyzna to rozchwytywany przez kobiety lew salonowy i dla szarej myszki, takiej jak ona jest nieosiągalny.
Gdy młoda dama doświadcza publicznego upokorzenia, decyduje się na drastyczną metamorfozę. Nowy wizerunek i większa pewność siebie mają pomóc jej w zdobyciu upragnionego mężczyzny i utwierdzeniu swojej wartości.
Nicolas, któremu zawsze skrycie podobała się młodziutka Catherine, nie jest przygotowany na czekającą go uwodzicielską grę.
Dodatkowo skłonność Cat do popadania w kłopoty sprawi, że losy tych dwojga splotą się, a silna wola Nicolasa zostanie wystawiona na ogromną próbę…


Zacznę od tego, że bardzo czekałam na tę część, ponieważ zafascynowała mnie postać Nicolasa od momentu, kiedy pojawił się w tej historii. Często jest tak, że tak długo wyczekiwana książka, niestety nie spełnia do końca naszych oczekiwań. Na szczęście w tym przypadku tak nie było :-D

Uwielbiam romanse historyczne. Za suknie, bale, fraki, atmosferę tajemniczości, która otaczała damsko-męskie relacje oraz szarmanckich dżentelmenów. I taki jest też Nicolas. Odtrącony przez ojca po śmierci matki, nie zaznał od nikogo cieplejszych uczuć. Sprawiło to, że nie wierzy w miłość i boi się jej, nie potrafi jej też przyjąć. Ale mimo to jest czarujący, niezwykle ciepły i dobry. Cat jest trochę szaloną i niekonwencjonalną damą. Pomimo swojej niewinności i wychowania pod kloszem, nie boi podejmować się brawurowych kroków, które często sprowadzają na nią kłopoty. Oboje cudownie się uzupełniają. Ona dzięki niemu zaczyna przemieniać się w świadomą siebie młodą kobietę, która pragnie niezależności i wolności. Wiadomo, że o takie rzeczy było trudno kobietom w XIX wieku, ale dzięki wsparciu Nicolasa udaje im się znaleźć kompromis, który zadowala obie strony. On z kolei, dzięki niej, pojmuje, że nie może obarczać się za czyny ojca i że jest wart i zdolny do miłości. Piękne i inspirująca była przemiana tej dwójki.
Oprócz ludzi, ważną rolę i w tej części odgrywają zwierzęta. Tym razem to dwa psy, Mary i Lucky, które przewijają się przez całą historię, ale najważniejszą rolę odgrywają pod jej koniec. Warto ją przeczytać, chociażby dla tej końcowej sceny :hihi:

Autorka ma lekkie i plastyczne pióro, a sceny erotyczne są napisane ze smakiem i pobudzająco zmysły. Do tego humor i akcja sprawiają, że nie sposób się nudzić przy tej historii. Na chwilę pojawiają się Charles i Jocelyne, bohaterowie poprzedniej części i mamy również zalążek następnej pary, która będzie bohaterami kolejnej książki. I muszę powiedzieć, że zapowiada się niezwykle intrygująco :hyhy:

Nie byłabym jednak sobą gdybym nie przyczepiła się do jednej rzeczy - korekty. Trochę niestety zaszwankowała. Najbardziej raził mnie w oczy jeden błąd, który powtórzył się w książce dwa razy - tryb rozkazujący od "chodzić" to "chodź", nie "choć". Wiem, że to moje czepialstwo, ale niestety takie błędy mnie rażą :bezradny:

Moja ocena to 8/10.

PostNapisane: 21 grudnia 2020, o 23:18
przez •Sol•
ooo Karino, wysoko!
Muszę się wziąć za te książki w końcu ;)

Aa korekta...
Ja wiem. Z jednej strony się gotuję też, jak widzę choćby malutki błąd, ale z drugiej teraz widzę, jak trudna jest praca z tekstem.
Nie mówię, że należy usprawiedliwiać błędy, ale że nieważne, jaka jest forma wydania, na redakcji i korekcie nie powinno się oszczędzać.

Karino, powiedz, uważasz, że warto mieć książki na półce czy wystarczy przeczytać raz?

PostNapisane: 22 grudnia 2020, o 08:08
przez Karina32
Domyślam się, że korekta nie łatwa sprawa, ale błędów ortograficznych w książkach nie powinno być. Rozumiem literówkę, czy coś w tym stylu, ale nie takie coś jak było tutaj :P

Co do tego, czy warto. Trudne pytanie. Jak zbierasz perełki, do których kiedyś na pewno wrócisz, to chyba niekoniecznie. Książki są całkiem nieźle napisane i historie trzymają się kupy, ale czy kiedyś do nich wrócę, sama nie wiem :bezradny:

PostNapisane: 22 grudnia 2020, o 13:03
przez •Sol•
No dlatego właśnie się mści oszczędzanie :D
Ale jasne, ja do dziś się gotuję na samo wspomnienie chodowli w którejś książce Miszczuk :hyhy:

To chyba przeczytam na legimi, dzięki :lovju:

PostNapisane: 19 stycznia 2021, o 10:14
przez Irka1987
Karina32 napisał(a):Domyślam się, że korekta nie łatwa sprawa, ale błędów ortograficznych w książkach nie powinno być. Rozumiem literówkę, czy coś w tym stylu, ale nie takie coś jak było tutaj :P

Co do tego, czy warto. Trudne pytanie. Jak zbierasz perełki, do których kiedyś na pewno wrócisz, to chyba niekoniecznie. Książki są całkiem nieźle napisane i historie trzymają się kupy, ale czy kiedyś do nich wrócę, sama nie wiem :bezradny:

Książki bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Trochę erotyki i trochę śmiechu. Zwłaszcza w drugim tomie. Bawiłam się bardzo dibrze i czekam na trzeci tom. Mimo to chetnie wracam do ulubionych ksiazek czy to w całości czy fragmentami to jednak tutaj tyle sie działo, że urok nowosci i zaskoczenia nie byłby taki sam. Wątki wciągały jak nie wiedziało sie co zaraz sie stanie, a jak juz mam ta wiedzę to endorfiny już nie takie same. Ale trzymam kciuki za domknięcie tej trylogii.

PostNapisane: 14 lutego 2021, o 23:33
przez Duzzz
Karino, podrzucisz opinię do działu z recenzjami? :prosi: :padam:

PostNapisane: 15 lutego 2021, o 09:34
przez Karina32
Zrobione :)

PostNapisane: 26 lutego 2021, o 20:41
przez Shinedown
Jeszcze się nie zabrałam za czytanie. Ale od razu pochwalę za bardzo ładne okładki. Strasznie mi się podobają.

PostNapisane: 26 lutego 2021, o 20:44
przez gosiurka
Ja kupiłam, ale muszą dojrzeć na półce :wink:

PostNapisane: 26 lutego 2021, o 20:49
przez Shinedown
Fajnie, że są w naszym kraju kobiety, które jak już zabierają się za pisanie romansów to nie jest to znowu mafia. Czy inne kochaj i walcz..

PostNapisane: 24 października 2021, o 17:52
przez Księżycowa Kawa
Skorzystałam z okazji i sięgnęłam po „W paszczy lwa”. Dobrze to się czyta, sama historia jest niezła, szczególnie że ma swoje momenty. Bohaterzy również zapisują się na plus, choć Nicolas nieco za ławo na koniec dał się zmanipulować. Mam wrażenie jednak, że w stosunku do młodszej córki nie używa się tytułu lady.
Mogłabym przeczytać następny tom, gdyby powstał. Póki co, są jeszcze inne, czyli: Ekscentryczka i Bezczelna - chyba trzeba go dopisać do postu...

Dżentelmen od święta

PostNapisane: 29 grudnia 2021, o 09:01
przez Karina32
Obrazek


Czytając opis tej książki, trochę się bałam, że będą to 3 niezależne od siebie opowiadania, więc podchodziłam do niej z dużą ostrożnością. Na szczęście okazało się, że tak nie jest. To prawda, że pierwsze trzy rozdziały opisują historię różnych osób, ale później łączą się one w całość, gdyż dotyczą dwóch braci oraz ich owdowiałej matki.

Olivier i Vincent, dwaj synowie lady Margaret, nie lubią wracać do domu na święta i już od kilku lat zostawiali matką samą w tym czasie. Tym razem jednak, splot różnych okoliczności sprawia, że muszą pojawić się, chociaż na chwilę w rodzinnych włościach. Olivier dostaje od matki zadanie sprowadzenie do zamku panny Scott, która, po śmierci poprzedniego opiekuna, zostaje podopieczną rodziny Baltimore. Hrabina oczywiście nie wspomina synowi, że ma nadzieję, że związek tej pary.
Vincent przybywa do zamku zaalarmowany listem panny Spencer, damy do towarzystwa matki, która twierdzi, że jego matka podupada na zdrowiu fizycznym i psychicznym. Gdy Vincent przybywa na miejsce, okazuje się, że wszystko to było trochę naciągnięte, a matka, ciesząca się świetną formą odkąd panna Scott zajęła miejsce u jej boku, bawi się u rodziny w Walii.
Lady Margaret z kolei, wracając z wizyty u rodziny ulega wypadkowi. Jej wybawicielem okazuje się jej dawny adorator, a teraz zaciekły wróg i sąsiad, markiz Munro. Munro próbuje uświadomić lady Margaret, że jego uczucia są dalekie od wrogości.

Autorka ma niewątpliwy talent do kreowania interesujących i zabawnych książek, z ciekawymi bohaterami. Silną stroną jej historii są kobiece postaci. Tutaj mamy do czynienia z panną Scott i panną Specner, które są charakterne, niebanalne i niełatwe do ujarzmienia. Trochę odstaje od nich lady Margaret, ale myślę, że i ją można w końcu polubić.
Co do męskich bohaterów, to również nie ma się do czego przyczepić. Są silni, odważni i potrafią wybrnąć z każdej sytuacji. Do tego opiekuńczy i potrafiący postawić na swoim.
W całą książkę wpleciony jest również wątek paranormalny, który dodaje do opowieści nutkę grozy. Od wielu lat, od początku grudnia do Bożego Narodzenia, w zamku dzieją się dziwne rzeczy przypisywane duchom. Rozpoczęte przez pannę Spencer śledztwo pozwala na odkrycie początków dziejów posiadłości i daje w końcu odpowiedź na to, co się dzieje.

Końcówka książki, daje niewątpliwą nadzieję, na ciąg dalszy.
Tak, jak wcześniej wspomniałam, Melisa Bel ma świetne pióro, dzięki czemu otrzymujemy książki nieźle napisane, zabawne i lekkie. Nie ma niepotrzebnych dłużyzn czy dramatów, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko.
Jak dla mnie mogłaby być trochę dłuższa, bo liczy sobie tylko 260 stron, a to sprawia, że wszystkie pary szybko się ze sobą dogadują. Myślę, że spokojnie można było z nich stworzyć oddzielne historie i pewnie sporo by na tym zyskały :)
Zabrakło może trochę tego świątecznego klimatu. Fakt, że historia dzieje się w grudniu, kilka dni przed świętami, ale tak na prawdę to służba dba o to, żeby wystroić dom czy przygotować wszystko na święta.

Dla mnie mocne 7/10.

PostNapisane: 29 grudnia 2021, o 11:00
przez Nocny Anioł
Dzieki za słówko, już sobie zamówiłam

PostNapisane: 29 grudnia 2021, o 11:58
przez Księżycowa Kawa
Przy najbliższej okazji zerknę.

PostNapisane: 29 grudnia 2021, o 20:48
przez Tyna75
Już leży na półce i czeka na czytanie.

PostNapisane: 30 grudnia 2021, o 00:54
przez Fringilla
Świąteczność większa wymagałaby pewnie staranniejszego określenia, czy to historyk czy pół na pół z fantastyką / alternatywną rzeczywistością (stylizacja na regencję?) i osadzenia w obyczajach i kulturze dosyć konkretnych, więc... :hyhy:

PostNapisane: 2 stycznia 2022, o 18:09
przez Duzzz
Karino, podrzucisz opinię do działu z recenzjami? :prosi:

PostNapisane: 4 stycznia 2022, o 11:58
przez Karina32
Zrobione :)

PostNapisane: 5 stycznia 2022, o 11:24
przez tully
Dwie pierwsze okladki mega, trzecia niestey odstaje...

PostNapisane: 5 stycznia 2022, o 15:50
przez montgomerry
A która trzecia? Ta współczesna?

PostNapisane: 6 stycznia 2022, o 11:42
przez tully
Dzentelmen od swieta...