Jestem na bieżąco z Mercedes, co prawda dwie ostatnie pomyliłam z kolejnością, ale dało się przeżyć.
Książka wciąga od pierwszej strony, zaczyna się rygorystycznie, jest Czarny Piątek i Merc jedzie z Jessi na zakupy, po tym jak jej matka znowu wystawiła ją do wiatru. Uśmiałam się kiedy nasz odważny kojota okazuje paniczny strach przed kobietami z wózkami
Zaraz potem zaczyna się akcja od ataku paniki kiedy Jessi się pyta ..
Zostaje porwane całe stado, co jak i dlaczego. Jak i uwolnienie poszło dość szybko, tylko kto i dlaczego? Mimo wszystko zakończenie nie było oczywiste .. przynajmniej dla mnie, jest parę zagwostek. Powiem że tym razem Mercedes wyszła prawie bez szwanku tylko trochę zmarzła
Wg mnie jedną z lepszych części, nawet bardziej podobała mi się niż szósta, choć też jest niezła.