Teraz jest 22 listopada 2024, o 22:30

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 maja 2009, o 23:38

Taaa... pseudoanaliza, myślałby kto, wszyscy tacy do przodu byli Obrazek



Masz rację, ale to jest właśnie (według mnie) przykładem tego, o czym mówiłam.



Z jednej strony rozrzedzenie emocji na linii on-ona, z drugiej - skoncentrowanie tego prze-myślenia wszystkiego (prze w sensie za bardzo Obrazek ), tego samo-uświadomienia. Myślę, że Balogh wychodzi z słusznego założenia, że to nie szalone przygody, porwania przez piratów itd mają pchać akcję jej książek do przodu, a blokady i problemy samych bohaterów, ale ostatnio coś to myślenie zaprowadziło ją na manowce - nie te proporcje po prostu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 maja 2009, o 01:24

ja sądzę, że "statystyczna kobieta - czytelniczka" Obrazek ma ciut inaczej rozłożone problemy i blokady dziś niż te 20 lat temu Obrazek trochę czego innego wymaga... buuu...

efekt: pachnie mi chwilami chicklitem prawie i wbrew pozorom Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 maja 2009, o 01:30

Hm, to ja nie wiem, czy jestem statystyczna, czy nie, ale z Balogh najbardziej lubię środek jej działalności Obrazek Bo tak jak te nowe ani mnie ziebią ani grzeją, to samo mogę powiedzieć o jej pierwszych signetach



A wszystko przeczytałam w ciągu jednego roku, więc będąc mniej więcej na tym samym etapie rozwoju Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 maja 2009, o 01:38

czy od którego momentu?

oj, jakbym ja zaczęła od jej pierwszej książki... brrr...



statystyki mają to do siebie, że ulegają zmianom Obrazek

czasem "nasze" na wierzchu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 maja 2009, o 01:42

No ja oczywiście też nie zaczęłam od pierwszej Obrazek Właściwie to cały czas jej nie przeczytałam Obrazek Zaczęłam od Temporary Wife. A od którego momentu, hmm. No, powiedzmy, że od Certain Magic leci już długi nieprzerwany ciąg, takich, które lubię bardzo Obrazek Wcześniej też oczywiście się takie zdarzały, ale zdecydowanie przeplatane takimi, które zupełnie mnie nie poruszyły.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 maja 2009, o 01:52

A Masked Deception wrzeszczy "jestem debiutem" tak jak i Potent Pleasures Eloisy Obrazek

śfinia musi być, ech... brrr...



a ja jednak Red Rose lubię - bawi mnie w paru momentach, a The First Snowdrop i The Wood Nymph ładnie sie wpisują w rozwój gatunku i eksperymentowanie tego okresu, natomiast Gentle Conquest bawi nie do łez, chyba niezamierzenie.

nie, przepraszam, całkowicie niezamierzenie bawi mnie The Ungrateful Governess - bohater wywołuje u mnie Momenty Czekoladowy - czytając stałym mym hasłem było "dawaj koleś, jak tym razem schrzanisz sprawę" i liczyłam zakrętu fabuły gdzie znowu obiecuje, że już nie będzie, aby później znowu walnąc Obrazek no jak Whitney w wersji light Obrazek



a szczerze lubię An Unlikely Duchess Obrazek



mam problem z Beyond the Sunrise...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 maja 2009, o 01:59

Red Rose też lubię - tak jak pisałam, były tam i takie, które mi się podobały. Na przykład An Unacceptable Offer - mam do tej książki ogromną słabość. The First Snowdrop, ech, no to już pisałam, nie za bardzo się bohater zrehabilitował jak dla mnie Obrazek The Wood Nymph - jestem na nie, nigdy nie wracałam do niej, więc szczegółów nie pamiętam, ale nie podeszło mi, głupota bohaterki, ponurość bohatera, ogólnie jakoś tak niezbyt Obrazek



Gentle Conquest wciąż przede mną, a An Unlikely Duchess - hm, były śmieszne momenty, coś o skarpetach zdaje się Obrazek Ale tak poza tym nie moja filiżanka herbaty, że tak to ujmę Obrazek



Beyond the Sunrise, mówisz Obrazek No ja też mam pewien problem, środek jest dość agresywny. Ale końcówka strasznie mi się podoba, od momentu jak spędzają noc w jakiejś tam chacie i on jej się przyznaje, że jest tym Robertem... I potem już tak leci, że ogólnie książka wychodzi mi na plus Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 maja 2009, o 16:13

Obrazek Obrazek Obrazek a pan idealny? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 maja 2009, o 16:22

No niechże mi ktoś wyjaśni (ale konkretnie Obrazek ), co z nim było nie tak Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 maja 2009, o 16:26

za idealny był dupek Obrazek

nielogiczny jak sam ...

najpierw się nie żenił ze względu na córkę a potem ze względu na coś tam innego- tylko czekałam na kolejną wymówkę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 maja 2009, o 16:29

Nie żenił się, bo był monogamiczny Obrazek No fakt, można się spierać, czy musiał się w związku z tym powstrzymywać od małżeństwa, nawet jak nie sypiał już z matką swojego dziecka (gdyż ona przestała być monogamiczna Obrazek ). Ale i tak go lubię Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 23 maja 2009, o 17:22

O jak ja dawno nie czytałam Balogh, muszę sobie odświeżyć, chyba zacznę od Bedwynów...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 maja 2009, o 18:35

monogamiczny czy nie ale wykręty były durne, ten pierwszy przeczył drugiemu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 maja 2009, o 19:02

Pogubił się chłopak Obrazek



Zaczęłam Seducing an Angel...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 maja 2009, o 19:05

pogubił się, pogubił Obrazek z tobą nie podyskutuje bo wielbisz Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 maja 2009, o 19:13

Haha, no to właśnie ze mną możesz podyskutować, skoro różnimy się opinią na jego temat Obrazek

No nie wiem, lubię go, nie widzę nic zdrożnego w tym, że się nie chciał żenić i sobie wymówki wymyślał (chociaż ja właściwie widzę tylko jedną, tą o dziecku i jego matce, bo przecież po śmierci tej kobiety się zaręczył). No właśnie już raczej w jego doborze narzeczonej bym upatrywała jakichś objawów głupoty, bo nie wybrał za ciekawie Obrazek

Polubiłam go już w One Night For Love i nie zawiodłam się jego książką. W Simply Perfect denerwowało mnie raczej co innego - to, że bohaterka co drugą stronę podkreśla, jaką to jest '. Rozumiem, do czego Balogh zmierzała z tym zaznaczaniem, że ona i kobietą i biznesłumen jest, ale ileż można Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 maja 2009, o 19:21

to dyskutuję Obrazek



a nie masz wrażenia że to tak na siłę poklejone bo i jej i jemu trzeba kogoś wpakować Obrazek pani ałtorka zrobiła se inwentaryzację Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 maja 2009, o 19:24

aaa... znajoma oznajmiła, że przyjedzie z SaA... aaa...



ale rozmawiajcie proszę, ja własnie obgryzam problem dookoła, ale jeszcze nie mogę dotrzec do sedna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 maja 2009, o 19:29

pana idealnego tak ciamkasz? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 maja 2009, o 19:29

Hmm... Czy ja wiem? To znaczy wiem, że nie wydawało mi się to sklejone na siłę, ale zastanawiam się, czy faktycznie tak było. Ostatecznie, gdyby chciała ' koniecznie pokleić, to by Lady Muir zeswatała z którymś z Bedwynów Obrazek Bo przecież od dawna chce o niej napisać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 maja 2009, o 19:37

muszę ja se to przeanalizować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 maja 2009, o 19:57

To ja tylko w międzyczasie dopiszę, że sama historia Josepha była według mnie trafnie dobrana do niego. No bo on się zawsze (w sensie - przed swoją książką) wydawał taki miły i dobry, do rany przyłóż - zresztą, nie tylko się taki wydawał, taki był. Typ romansowego bohatera co to jak już pójdzie do prostytutki, to potem będzie miał przez tydzień wyrzuty sumienia, woli stałą utrzymanką, ale i tak odprawi ją jak tylko spotka miłość swojego życia Obrazek Oczywiście o zdradzaniu żony nie może być mowy.



I taki właśnie charakter Balogh skonfrontowała z tym stereotypem moralnie zepsutego arystokraty, który prowadzi gdzieś tam drugie życie, z kochanką i nieślubnymi dziećmi na boku. No bo czemu takiemu Josephowi miałaby się nie przydarzyć wpadka? Bo był miły dla Lily, chociaż nie umiała czytać? Obrazek Tylko ' mogą mieć nieślubne dzieci? Więc jak dla mnie to było ciekawe, pokazanie jak by się taki właśnie grzeczniutki z charakteru Joseph zachował w sytuacji, która tak mu skomplikowała moralne podejście do życia, jakie sobie zaplanował.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 maja 2009, o 20:01

tego nie neguję bo Balogh mało takich totalnie puszczalskich produkuje Obrazek tylko jakiś mi się kluskowaty w tych swoich wyborach wydawał Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 maja 2009, o 20:14

Może i były, ale widać nie w stopniu, który by mnie irytował Obrazek A wręcz czasem doceniam to, że został przedstawiony jako właśnie wcale nieidealny. Niby taki dobry i oddany, ale na całość nie pójdzie, o dziecku wie tylko Neville, a chociaż Joseph niby coś tam gada, że najlepiej to byłoby do Ameryki wyjechać, to i tak w głębi duszy wie, że tego nie zrobi. Dlatego całkiem poważnie napisałam, że się pogubił Obrazek



Staram się na to patrzeć w jakimś szerszym kontekście, no bo to nie mogła być przecież łatwa sytuacja, a jego rozmaite wątpliwości wydają mi się bardziej wiarygodne niż np zakończenie The Christmas Belle, gdzie cała rodzina bohatera bez żadnego problemu akceptuje wiadomość o jego małżeństwie z aktorką i fakt, że zamierza on się przyznać do tego, że dziecko owej aktorki to jego córka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 maja 2009, o 20:46

no fakt, tamto w ogóle wymazałam z mej pamięci Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości