Teraz jest 22 listopada 2024, o 22:46

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 grudnia 2014, o 20:44

bo to 1992 :lol: czyli jakby jeszcze lata 80.
hm, nie chyba, chociaż mam w zakładkach od dawna...
a kogo byś chciała od-czytać?
ps bo to romanse kryminalne i okolice chyba przede wszystkim omawiane... :niepewny:

ps http://www.mrsgiggles.com/books/krentz_dangerous.html
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 grudnia 2014, o 21:58

Nie nie, jest tam co prawda parę autorek, które ostatecznie zasłynęły głównie z romansów kryminalnych (Brown, Lowell), ale eseje są o romansach jako takich. Tytułowe dangerous i adventurous odnosi się do sytuacji wewnątrz związku męsko-damskiego, że on taki dla niej niebezpieczny (w ten czy inny sposób), a ona tak odważnie umie go okiełznać. Mniej więcej w tych klimatach jest większość tekstów, dominującym motywem jest "śfinie są fajne, bo są śfiniami i są fajne". Oczywiście to nie dotyczy każdego jednego eseju, ale generalizując, taki posmak zostawił mi ten zbiór, jeśli chodzi o omawianie treści romansów (bo drugą jakby nitką motywów jest odbiór przez czytelniczki, czy się identyfikują, z kim itd).

Tak, 1992 to jeszcze na granicy, ale przypomniała mi się ta książka, bo właśnie w dwóch esejach mowa jest wprost o zachodzących zmianach, a o konkretnie o ich wymuszaniu przez redakcję. Jeden z tych przypadków to dość krótkie napomknienie, nawet nie pamiętam czyjego autorstwa (ale gdzieś w drugiej części książki), ale drugi to cały tekst Krentz o tym, jak niedobre nowe redaktorki chcą zmieniać utarte konwencje, a przecież, jak pisze Krentz:

"And the flat truth is that you don't get much of a challenge for the heroine from a sensitive, understanding, right-thinking 'modern' man who is part therapist, part best friend, and thoroughly tamed from the start. You don't get much of a challenge for her from a neurotic wimp or a good-natured gentleman-saint who never reveals a core of steel."

A na koniec konkluduje:

"The effort to make romance novels respectable has been a resounding failure. The books that exemplify the "new breed" of politically correct romances, the ones featuring sensitive, unaggressive heroes and sexually experienced, right-thinking heroines in "modern" stories dealing with trendy issues, have never become the most popular books in the genre."

I w przypisie dodaje, spójrzcie na McNaught, Coulter, Lindsey, Garwood, Quick - TO się sprzedaje, to TE romanse kochają czytelniczki. Tak że kij w oko redaktorkom-reformatorkom i w ogóle.

No i to jest jeden z tych momentów, które nie do końca jestem w stanie odkodować, nie mając więcej faktów. Czy ten nacisk, o którym pisze Krentz, faktycznie był porażką, a dalsze zmiany wyszły od środka? Czy też pozwolił on na wydanie kilka lat później takich książek jak Always to Remember czy Simple Jess? Czy Krentz za te kilka lat zmieniła zdanie? Czy przestała uważać, że nie bycie megahitem to nie musi być koniecznie bycie 'resounding failure'? Ta ostatnia konstatacja dość przykra dla kogoś, kto nie zawsze na listach bestsellerów znajduje ulubione romanse, ale niestety ta książka prawie pomija kwestię różnorodności romansów. To rzeczywiście pewnie wynika z czasu jej pisania, ale ktoś jednak to zaznacza w swoim eseju - jest to Putney. A więc można.

Recenzję Mrs G czytałam, ale dzięki ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 grudnia 2014, o 22:37

aaa... czyli ani Carli Kelly ani Balogh... ;) które produkowały "agresywnych inaczej" ;)

Czy też pozwolił on na wydanie kilka lat później takich książek jak Always to Remember czy Simple Jess?


dlatego recenzja MrsG - bo taka rozbiórka z tego okresu by się przydała i w wykonaniu czytelników i redaktorów [sic! gender :hyhy:
a 20 lat minęło, kto pamięta, dlaczego... :yeahrite:
hm, chociaż 20 lat w sieci pozwala też czytelniczkom lepiej werbalizować opinie... co nie oznacza lepszej ich interpretacji przez redaktorów/marketingowców :hyhy:

McNaught, Coulter, Lindsey, Garwood, Quick - hm, to już nie są topwoe nazwiska w nowościach, a Putney trochę musiała się odnaleźć na nowo.
Palmer takoż - jakkolwiek pluć na nią, jest świetnym przykładem przemian i adaptacji...

ps o bosze, zbadać to... :bigeyes:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 16 marca 2015, o 18:02

Dziś Poczta Polska dostarczyła mi pięknie wydane wznowienie Longing, więc na tę okoliczność zamieszczam tytułowe Longing, czyli walijską pieśń Hiraeth ;) Nawet w dwóch wersjach, a co :lol:



"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 17 marca 2015, o 09:51

Takie mam pytanie, czy cykl "Survivors' Club" jest jedynym który Balogh obecnie wydaje ( i jedynym nieprzetłumaczonym na pl)?
Jest to cykl, jak widze, rozpisany na 7 częsci - chyba dwie ostatnie ( a moze trzy) jeszcze sa w drodze.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 marca 2015, o 13:08

Zgadza się. To znaczy nie jest jedynym nieprzetłumaczonym na polski, ale rozumiem, że chodzi o te nowsze książki.
A ja, jak już napisałam jakiś czas temu, zaczynam podejrzewać, że Amber sobie Balogh odpuścił.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 marca 2015, o 19:13

Po przeczytaniu „Longing” sprawdzałam, jak brzmi ta pieśń.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 marca 2015, o 20:31

Wiem Kawo że nie przepadasz za ekranizacjami, ale muszę powiedzieć, że gdybym mogła wybrać jedną Balogh do zekranizowania, to byłoby to Longing. Bardzo filmowa historia ;) No i muzyka byłaby piękna ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 marca 2015, o 22:09

Nie tyle nie lubię ekranizacji, co jestem do nich uprzedzona, bo mam wrażenie, że robią wszystko, aby tylko schrzanić dobrą książkę. Gdyby to zrobili porządnie itd., to mogłoby wyjść coś interesującego. No i może w końcu u nas by wydali tę pozycję…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 21 marca 2015, o 09:26

"The Proposal" mnie b. rozaczarowała. Jakby to nie Balogh pisała. Dłuzyzny, powtórzenia, zasadniczo brak akcji nie jest rekompensowany głębią refleksji a tylko okraszony szablonowymi sentencjami życiowymi. Nuda, nuuuuuda. Bohater ciągle wahajacy sie, po za tym gbur niesamowity, az chciało sie wreszcie mu krzyknąć "a idz juz sobie w koncu do tego burdelu i daj jej (i czytelniczkom) święty spokój"

Powaznie się zastanawiam, czy kontynuować ten cykl ("Survivors' Club"), bo jesli jest tak dalej to ja dziękuję.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 21 marca 2015, o 19:50

O masz, a ja właśnie zakupiłam sobie tę książkę :] Ocena na GR taka sobie, recenzje również, ale że ja podchodzę do tych opinii dość sceptycznie, no i w końcu to Balogh :padam: to się skusiłam... No nic, mój entuzjazm trochę osłabł, ale pewnie niedługo sięgnę aby przekonać się naocznie co tam Balogh nasmarowała :yeahrite:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 21 marca 2015, o 19:56

mad_line napisał(a):ja podchodzę do tych opinii dość sceptycznie

Ja też, ale tam tez sa i dobre oceny.
I chętnie poznalabym twoją opinię o ksiązce.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 21 marca 2015, o 20:05

Jasne, coś skrobnę, tym bardziej, że stęskniłam się za Balogh tja
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 21 marca 2015, o 22:04

Za ten cykl jeszcze się nie brałam. A wcześniejsze części?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 21 marca 2015, o 22:14

Kawo, nie bardzo rozumiem o co chodzi z tymi 'wczesniejszymi' w twoim pytaniu. Proposal jest pierwszą w tym cyklu, choć główna bohaterka pojawia sie pobocznie w innych cyklach a jej rodzina (zdaje się brat Neville czy kuzynka) sa nawet gł. postaciami w innych cyklach ("Bedwynowie"?).

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 21 marca 2015, o 22:35

Dzięki. Po prostu odniosłam wrażenie, że to kolejna część. Nie jestem na obecną chwilę na bieżąco z jej cyklami, ale chyba trzeba będzie to uzupełnić.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 czerwca 2015, o 21:42

http://www.heroesandheartbreakers.com/b ... une-9-2015 First Look: Mary Balogh’s Only a Promise (June 9, 2015)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 6 sierpnia 2015, o 19:48

Czytam sobie Bez serca i się zastanawiam, co ten były facet Anny zrobi, żeby odebrać ją Luke'owi :mysli: Kurka, nie podoba mi się skubany. To samo Henrietta - bratowa Luke'a. Niby tu ćwierka, że lubi Annę, ale coś mnie to nie przekonuje

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 7 sierpnia 2015, o 02:09

Czytałam to tak dawno, że już nie pamiętam, jak to dokładnie było.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 7 sierpnia 2015, o 09:12

A mi się bardzo podobało, ale pewnie też za jakiś czas nie będę pamiętała, co i jak :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 7 sierpnia 2015, o 09:29

mnie się zaczęło podobać, ale pop przeczytaniu obu. w pierwszej bohater był zniewieściały, ale potem go przeprosiłam :evillaugh: ale ni będę opowiadać
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 7 sierpnia 2015, o 09:34

Zniewieściały? OMG czemu? Fakt, przebierał się jak baba, ale to chyba urok tamtych czasów... Tak mi się wydaje

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 7 sierpnia 2015, o 09:37

no właśnie trochę mam problem, z takimi facetami w koronkach i lustereczkiem. za bardzo się koncentruję na ich wyglądzie i wiele ważnych rzeczy mi umyka
za to w drugiej części został moim idolem :lovju:
mam nadzieje że dobrze sie bawisz :red:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 7 sierpnia 2015, o 12:20

a mnie się bardzo podobał z tym wachlarzem, pudrem we włosach i różem :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 7 sierpnia 2015, o 13:37

Mnie również - wydawał się taki inny. No i nie bał się różowego, bo w zwykle w czerni, jakby bali się, że coś innego zaszkodzi im męskości :hyhy:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość