Tajemnica Lady Maggie
Przyznam, że miałam wielkie oczekiwania. Najwyżej oceniana, tyle achów. Z drugiej strony sama postać Maggie - jej pochodzenie, jej charakter. No i nasz Benjamin.
Maggie pomimo rodziny, ich miłości, opieki i oficjalnego statutu nosi głęboko w sobie piętno pochodzenia. Pokazuje to opowiadając o dwóch rodzajach "zalotów" wobec niej. Do tego jest piękna, mądra. Wiedzie bardzo samotniczy tryb życia, rodzina martwi sie o nią. (swoja drogą martwią się i ?). Maggie nie podoba się praca Benjamina Hazlita - pracował dla Jej Matki i Maggie boi się, że odkrył wszystkie sekrety jej rodziny.
Benjamin zajmuje się wykrywaniem "brudów" kochanek, zdrad, uciekających córek, stanu majątku itd. Nie lubi swojej pracy, ale daje mu ona zarobki, których potrzebował dla sióstr, dla siebie. Praca dla rodziny książęcej byłaby jedną z wielu gdyby nie poznał lady Maggie - od pierwszej chwili wiemy, że trzasnęło go z grubej rury i ma obsesje na punkcie jej włosów (scena chowania kosmyka włosów czy odcinania na pamiątkę kolejnego - czysty fetysz
). Nie przeszkadza mu jej pochodzenie, pociąga go jej charakter, siła, wiedza.
I nic by sie nie wydarzyło, gdyby nie torebka.... Ten sekret Maggie przykry, smutny ... nie rozwinę się, bo lepiej przeczytać.
sama Maggie mogła IMHO być rewelacyjna a jakoś tak... rozczarowała mnie. Taka wiedza, taki charakter, a zupełnie nie rozumiem jej braku zaufania do rodziny. Była kochana bezwarunkowo, miała cudownych rodziców i braci , a jednak cierpiała tyle lat bo chciała ich chronić? Przecież własnie w takiej rodzinie powinna była zaufać, podzielić się tajemnicą. Z drugiej strony Księżna nie lepsza
Samobiczowała się pochodzeniem, a przecież znajdowała się - jak na te czasy, w luksusowej sytuacji. Wychowana jako córka ojca, kochana i akceptowana przez macochę. Akceptowana przez towarzystwo.
(czepiam się, gdyby była inna nie byłoby historii)
Benjamin - bardzo enigmatyczny bohater. Z jednej strony talent do wydobywania informacji,a bezradny w normalnych rozmowach. Porządny, rzetelny, a jak prawdziwy mężczyzna bezradny wobec dramatu sióstr. Jego uczucie do Maggie - no alfowskie, zaborcze
Ciężko z nią miał.
W tej części bardzo mało braci, za to Archer - kuzyn Benjamina. Postać niejasna, bo przez większą część wysłuchujemy jego przechwałek, jak to codziennie inna kobieta, jak skacze z kwiatka na kwiatek itd, a potem historia z Adelą...
Świetna postać prawie przyjaciela Benjamina markiza Deena - czyżby jednak jego dogryzanie z Evie miało zaowocować w jej części? Bo na razie nie wyraża chęci na małżeństwo, wiemy , że lubi rude kurtyzany i nie ma opinii spokojnego.
Burrowes pisze waniliowo, jednak porusza tematy , które na tamte czasy były chyba na porządku dziennym - nieślubne dzieci wkoło (dziękujmy za antykoncepcję!), sprzedaż młodziutkich dziewczynek mężczyznom (gwarantowały , ze nie mają chorób wenerycznych), ale pisze o tym bez wnikania w szczegóły , wspomina.