Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:32

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 czerwca 2008, o 01:20

Nie, bez przesady.

Tylko ja odnoszę wrażenie, że Balogh tak jakoś, nie wiem sama. Relacjonuje wydarzenia, relacjonuje uczucia, wszystko w porządku, ale te wydarzenia są mało dziejące się, jeśli można tak powiedzieć, a uczucia za mało uczuciowe. Albo inaczej. Bardzo uczuciowe, ale za bardzo zrelacjonowane.

Hmm, ciekawe, czy cokolwiek zrozumiecie z mojego bełkotu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 czerwca 2008, o 04:03

rozumiem nawet Obrazek parę lat socjalizacji z ludźmi, "parę" rozmów kryzysowych po nocach chyba daje mi niejakie podstawy do wyłapania problemu Obrazek



cóż... w sumie cała Balogh jest taka... chłodna. pozornie... ciekawa jestem czy są osoby, które równie dobrze odnajdują się i w Quinn i w Balogh...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 czerwca 2008, o 10:27

ja na ten przykład Obrazek bo takie suche i mokre to się świetnie nawzajem uzupełnia, nie zauważyłyście? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 czerwca 2008, o 14:07

Może to być również kwestia wieku Obrazek

Ale moja mama na ten przykład stwierdziła, że się jej dobrze czytało i Balogh i Lindsey na ten przykład. A mi w sumie obydwie się tak średnio podobały.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 14 czerwca 2008, o 14:59

mi sie podobna i Balogh i Quinn, i to chyba na tym samym poziomie podobania są, a wcale taka stara nie jestem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 czerwca 2008, o 23:17

a ja balogh najpierw, quinn następnie, a lindsey srednio Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 czerwca 2008, o 23:23

ja jak wyżej Obrazek



to nie kwestia wieku- zawsze lubiłam suchy dramatyzm a la balogh- nawet jak nie wiedziałam o jej istnieniu Obrazek a na wesolutko jak quinn to tylko czasami bo należy tu wreszcie powiedzieć że quinn czasem sama nie wie czy pisze książkę wesolutką czy nie ... i jak przywali to robi się romansidło rodem z palmerki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 11 lipca 2008, o 15:03

na Allegro dzisiaj wystawiono mnóstwo książek Balogh w cenie od 9-28 zł Obrazek

wszystko od jednej osoby

Avatar użytkownika
 
Posty: 240
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Tendra » 11 lipca 2008, o 23:45

Jak pisałam już w innym temacie ja mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony są te książki Balogh, które bardzo lubię i do których wracam jak Pojedynek, Noc miłości, Czy między występkiem a miłością, a z drugiej strony są wszystkie te książki, przy których czytaniu tylko zastanawiałam się czy to możliwe, że napisała je Baogh (Tajemnicza kurtyzana, Nie do wybaczenia).

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 lipca 2008, o 23:51

dlaczego?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 11 lipca 2008, o 23:52

przyznam, że do tej pory czytałam 3 książki tej autorki.

zaczęłam od Pojedynku, który bardzo mi się podobał.

myślałam, że w takim stylu pisze ta autorka, ale rozczarowałam się po Zatańczymy? ta książka nie przypadła mi do gustu.

było pół na pół.

postanowiłam sprawdzić ją jeszcze raz i sięgnęłam po Magiczne oczarowanie. nie porwała mnie.

niestety, raczej nie zostanę fanką tej pani.

kiedyś może sięgnę po inne jej książki, ale nie będę wymagać od nich zbyt wiele.

mam nadzieję mile się rozczarować w swoich dotychczasowej ocenie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 lipca 2008, o 23:59

ja lubię "Zatańczymy", chociaż przyznaję, ze poznałam w wersji ang. ale wiem też, że wielu osobom się nie podobała... chociaż nie rozumiem czemu...

Pojedynek mnie znudził i nie tylko...

Ja jednak proponowałabym przeczytać Po prostu miłość albo Bedwynów, [szczególnie z Freją, Morganą i Wulfem w rolach głównych] jeśli nie Ostatni walc [chociaz stylem mi przypomina Zatańczymy?].

ja w ogóle zaczęłam od Pieśni bez słów, też w oryginale [niekonwencjonalna dla mnie jak na romans wówczas była]...

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 12 lipca 2008, o 00:05

to może następnym razem będzie Po prostu miłość

lepiej nie zabierać się do czegoś z serii

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 12 lipca 2008, o 01:00

A ja Balogh bardzo lubię. Po lekturze Dodd (pisałm o tym w recenzji Obrazek) była dla mnie wybawieniem. Przeczytalam sobie "Przewrotnego kusiciela" z Bedwynów i to było jak powiew świeżego powietrza. Dodd nie dała rady tak zarysować krajobrazu angieslkiej arystokracji w całej książce, jak to udało się Balogh na kilku zaledwie stronach. I w tej części Balogh pokusiła się o coś, co trudno znaleźć w romansach - część akcji rozgrywa się podczas działań wojennych (Waterloo). Najczęściej pisarki umieszczają akcję po albo przed bitwami/wojnami. Mało która ma odwagę podjąć temat wojny. Chyba nie wiedzą jak zabrać się za sceny batalistyczne i okołowojenne (szpitale, domy itp w tym czasie).Balogh wyszło całkiem ładnie. No i Morgan to całkiem fajna babka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 lipca 2008, o 01:06

Morgan jest fajna Obrazek ale Freja tez Obrazek

ps.aha, już rozumiem tempo zgadnięcia w Ksiązkoteście Obrazek



a Balogh często podejmuje takie wojenne bez ulizania tematy... jak i gorzkie w posmaku tematy przemian w XIXw. [rewolucja przemysłowa i jej efekty] w Walii [rozwinięte górnictwo, strajki...]



Balogh nie zawsze bywa maksymalnie "salonowa" - dlatego też lubię część pierwszą Bedwynów...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 12 lipca 2008, o 01:24

Z Bedwynów to ja robię sobie powtórki. Jest to jedna z moich ulubionych serii romansowych w ogóle. A fragment w książkoteście był tak charakterystyczny, że kto czytał książkę musi pamiętać.

Wg mnie dużym plusem jest różnorodność Balogh. Nie czepia się albo tylko salonów, albo dworków/pałaców/zamków albo miasta czy wsi. W obrębie jednej ksiązki to może być kilka miejsc. Podobnie ma z postaciami. Różnorodność Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 lipca 2008, o 03:03

ja rodzinnie lubię właśnie Bedwynów Balogh, chociaż miałam opory, abysię zabrać, bo przypominali mi w opisie Malorenów Beverley, których przeczytałam najpierw i całkiem mi się podobali Obrazek

i dlatego też zabrałam się do Bridgertonów, chociaż na mój gust trochę bardziej salonowi byli i mniej zróżnicowani - cały cykl jest jak jedna książka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1459
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Łódź

Post przez Annette » 12 lipca 2008, o 04:23

W temacie "Właśnie czytam" Tendra spytała mnie czy czytałam"Tajemniczą kurtyzanę". Odpowiem tutaj, żeby było na temat Obrazek



Tej ksiązki Mary Balogh nie czytałam. Czytałam, jak już wspomniałam wcześniej "Pojedynek" i dzisiaj skończyłam czytać "Nie do wybaczenia".



Jak pomyślę o tej książce, jako całości, to nie była zła. Ale tak pojedynczo.. to kiepsko. Ta pierwsza scena miłosna.. Praktycznie nic.

I główna bohaterka, która mnie tak denerwowała! Czasami miałam ochotę po prostu odłożyć książkę. Szkoda mi było głównego bohatera, naprawdę. A rzadko mi się to zdarza Obrazek



Mam nadzieję, że inne książki Balogh są lepsze.. Są..? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 lipca 2008, o 06:47

dobre pytanie Obrazek w tym temacie natkniesz się na nieuleczalną maniaczkę [czyli mnie], która niewinnie trzepocząc rzęsami zapewni cię, że każda książka Balogh jest warta przeczytania i wszystkie są interesujące Obrazek



a odrobinę poważniej: ja się podpiszę pod słowami Liberty: różnorodność czyli w różnych klimatach jej książki bywają, więc zależy co lubisz i na co masz ochotę Obrazek

dla mnie "Nie do wybaczenia" było ciekawe, aczkowleik rozumiem doskonale twoje obiekcje - emocjonalnie była wkurzająca ale z drugiej strony całkiem realistycznie niektóre aspekty zostały pokazane i warsztatowo [język, kompozcja, konsekwencja fabularna] ja się nie potarfię przyczepić...



dziewczyny niektóre jej rzeczy lubią, inne mniej, a jeszcze inne wcale.. zależy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 lipca 2008, o 10:25

uwielbiam "Bez serca" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 12 lipca 2008, o 16:44

Balogh lubię, choć wolę Quinn. Z Balogh moja ulubiona to ostatnia część Bedwynów z Wulfrickiem... Scena z włażeniem na drzewo, czy skakaniem do wody... Ubóstwiam to Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 12 lipca 2008, o 17:01

Jane, witaj w klubie Obrazek

I chyba to były dwie sceny, które mi się najbardziej podobały w całej książce - i do tego Wulfrick zdołał przy tym wyglądać ciągle jak książę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1459
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Łódź

Post przez Annette » 12 lipca 2008, o 17:10

Ja mam do Was pytanie, jako do znawczyn książek Mary Balogh Obrazek

Czy np. jak jest cykl o Bedwynach, to wszystkie książki z tego cyklu są ze sobą jakoś powiązne? Czy tylko powiązanie polega na tym samym nazwisku bohatera?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 12 lipca 2008, o 17:14

To rodzeństwo wszystko jest i bohaterowie się pojawiają ci sami Obrazek

Ale każdą książkę można czytać osobno i w dowolnej kolejności bez uszczerbku na sensie i bez odbierania sobie przyjemności czytania, z tego co się orientuję.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 12 lipca 2008, o 17:17

To prawda, co napisała Jadzia. Ja na przykład dopiero niedawno ( już po przeczytaniu o samym rodzeństwie) czytałam o Kicie (ex-narzeczonym Freji) i znajomość całego cyklu o Bedwynach nie popsuła mi przyjemności czytania -> ta część o Kicie, jest naprawdę inna,chyba dzięki głównej bohaterce Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości