Strona 1 z 45
Porozmawiajmy: erotyka, romans, wymagania, cenzura
Napisane:
21 września 2007, o 15:02
przez Fringilla
Wy o delikatnych nerwach (18+)...a w ogóle to dowód osobisty proszę
bo tu jest miejsce na wszystkie offtopowe, gorszące, skandaliczne, niekanonowe..
...dyskusje o literaturze oczywiście. A czego się spodziewałyście?
Oczekujemy wysokiego poziomu dyskusji na tematy takie jak:
- czemu nie wydają u nas literatury erotycznej dla kobiet z prawdziwego zdarzenia?
- czemu tłumaczom i nie tylko przydałyby się szkolenia terminologiczne (oczywiście niekoniecznie grupowe)
- czy w harlekinach obecna jest cenzura obyczajowa?
- i jak bardzo chętnie czytacie powieści, w których na 2giej stronie ma miejsce gorąca scena pomiędzy dwójką nieznajomych w przebieralni sklepowej (i trwa stron następnych 5)
zakres jest szeroki
Enjoy
Napisane:
21 września 2007, o 15:53
przez Basia
ja lubie sceny erotyczne,poniewaz sprawiaja,ze swiat przedstwiony w h staje sie blizszy realnego,gdzie ludzie uprawiaja sex a nie tylko daza sie romantyczna miloscia i nia zyja.
Napisane:
21 września 2007, o 16:13
przez Lilia ❀
dla mnie romans bez porządnych scen łóżkowych jest do niczego. nie znoszę książek, gdzie szczyt amorów to dotknięcie ręki lub lekki pocałunek. bleeeeeee
Napisane:
21 września 2007, o 16:19
przez Basia
dokladnie.bo brak pikanteri sprawia ze dla mnie ta ksiazka jest nudna i w sumie to nie bardzo prawdziwa...
zgadzam sie z Toba lilu w 100%
Napisane:
21 września 2007, o 16:36
przez dobi
poza tym miło jest wyobrazić sobie siebie w takich scenach. no i może zaczerpnąć trochę inspiracji
Napisane:
21 września 2007, o 16:38
przez Lilia ❀
ja nigdy nie wyobrażam sobie siebie
raczej próbuje sobie wyobrazić, jak ci bohaterowie wyglądają.
Napisane:
21 września 2007, o 16:38
przez Gość
Zgadzam się z wami wszystkimi. Romans bez scen erotycznych to niby romans. Bardzo mnie denerwują książki i filmy, w których coś się zaczyna dziać i nagle stopklatka zachód słońca albo ocean a później to już tylko leżąca obok siebie para (i żeby było wszystko jasne nie mówię, że tam ma być jakiś hardcore tylko ładnie napisana albo sfilmowana scena erotyczna)
Napisane:
21 września 2007, o 16:46
przez Basia
ja tez zawsze sobie wyobrazam pare.latwe to jest bo zazwyczaj mamy duzo szczegolow.i niby nie mam na mysli konkretnie wygladajacej osoby w mojej glowie jest jakis obraz.
czemu nie wydają u nas literatury erotycznej dla kobiet z prawdziwego zdażenia?>
Polska jest krajem gdzie sex nadal jest tematem tabu, a jak sie o ni mmowi to tylko w kwestaich gwaltu lub sexafery.dlatego taka literatura narazie nie pojawia sie,bo podobnie jak z harlequinami wiekszosc nie przyznawalaby sie do czytania itd.a przeciez nic w tym zlego.sex przeciez to nie grzech-przeciez on zbliza ludzi i daje im potomkow.choc rzeczywiscie gorszy,ze 15,16 juz go uprawiaja nawet nie wiedzac o jego znaczeniu bardziej duchowym niz fizycznym
chyba sie pogubilam,mam nadzieje,ze ktos zrozumie co mialam na mysli
Napisane:
21 września 2007, o 16:48
przez Lilia ❀
rozumiem doskonale i się zgadzam z Tobą, Basiu.
Napisane:
21 września 2007, o 19:16
przez Hebe
jeszcze gorsze od braku scen łóżkowych jest to, że zaczyna się coś dziać, pocałunki, rozbiera ją (jakieś dwa, bez związku głupie zdania) i nagle koniec i coś w stylu było cudownie. Skąd u diabła mamy wiedzieć, że było cudownie jak w poprzednim zdaniu ją "rozbierał", a w następnym "przeżyła największą rozkosz swojego życia".
Napisane:
21 września 2007, o 19:41
przez Basia
dokladnie.ja lubie wiedziec,czytac jak to bylo.ale widzac takie zdanie wiem,ze pozniej w dalszej czesci zwykle bywa to opisane innego dnia,ale i tak nienasyt pozostaje
Re: Wy o delikatnych nerwach - przemyślcie nim wejdziecie...
Napisane:
21 września 2007, o 19:56
przez pinksss
podaj mi proszę jeszcze raz tytuł tego dzieła z przebieralnią!!!
Napisane:
21 września 2007, o 20:02
przez Fringilla
mam dni kiedy bym się z Tobą zgodziła, ale nie zawsze - są chwile gdy Jane Austen mnie rozczula
ale fakt - nie nimi samymi człowiek wszak żyje
natomiast nie znoszę "scen przerwanych". nie napiszę, z czym mi się kojarzą i na co mam ochotę w takich wypadkach
łączę się we frustracji Hebe
Basiu - zgadzam się ( co zresztą z lekka nieporadnie próbowałam wyrazić też w poście na "Czym jest romans?")
Napisane:
21 września 2007, o 20:04
przez Fringilla
Pinks - sprawdzę zaraz, ale akurat to to chyba paranormal z wilkołakami w rolach głównych... na własną odpowiedzialność
Napisane:
21 września 2007, o 20:10
przez Basia
aha.to super.bo w poscie o romasie wlasnie nie dokonca rozumialam czy sie zgadzasz ze mna czy jednak polemizujesz:)
Napisane:
21 września 2007, o 20:52
przez pinksss
o super!!! mniam!
a dziewczynki czytałyście robin schone kochanka i kobietę gabriela? założę się że tak ....
Napisane:
21 września 2007, o 21:07
przez Lilia ❀
ale trzeba rozgraniczyć literaturę współczesną z tą XIX-wieczną. po literaturze dzisiejszej spodziewam się, że sceny łózkowe będą, i to dobrze opisane, a nie byle wzmianka. po książkach Jane Austen spodziewam się raczej zabawy w konwenanse, podchody, tu dotyk, tam muśnięcie wargami. niczego innego. należy to rozgraniczać. i za to uwielbiam Jane.
Napisane:
21 września 2007, o 21:11
przez pinksss
ale u austen nie ma żadnych muśnięć - tylko ekonomia w najczystszej postaci
Napisane:
21 września 2007, o 21:14
przez Lilia ❀
a ty musisz sprowadzać na ziemię? nie możesz dopuścić do głosu tę romantyczną stronę?
Napisane:
21 września 2007, o 21:16
przez pinksss
ale ja najszczerszą prawdę- zauważcie oni tam cały czas tylko o rocznym dochodzie nielicznym szczęsliwym parom przypada w udziale jeszcze pokrewieństwo dusz
Napisane:
21 września 2007, o 21:18
przez Fringilla
z drugiej strony jest parę autorek XXwiecznych poruszających się świetenie w konwencji Austen - np.Metzger, Heyer. Ale przyznaję - mowa raczej o historycznych.
chociaż jest jeszcze Balogh - bardzo austenowska, bardzo egencyjna, a opisy są pełne. Ba, zdaża się nawet sex nieudany
Pinks - no jak możesz
a schone czytałam. po angielsku. aż jestem ciekawa polskiej wersji.
Ps.kojarzycie scenę z "10 things I hate about you" - zakochana złośnica chyba - postać dyrektorki piszącej w ramach godzin pracy Coś - obstawiam, że romans historyczny
Napisane:
21 września 2007, o 21:19
przez Lilia ❀
smutne, ale prawdziwe. ale i tak lubię jej książki.
Napisane:
21 września 2007, o 21:27
przez pinksss
o balogh to umie połączyć czar heyer, konkrety austen a od siebie jeszcze dokłada regency sex
albo georgian, czasem nawet nieudany
to lubię!!!
nie miałam schone w oryginale tylko polskie ale chyba jednka się tłumacz dobrze z zadania wywiązał
Napisane:
21 września 2007, o 21:35
przez Fringilla
przyznam, że to było wyzwanie, bo tam konkret z nieźle popaprana zawieruchą emocjonalną
Napisane:
21 września 2007, o 21:39
przez pinksss
o tak! konkretna acz paskudna akcja
i do tego
lots of sex
ale jest takie inne nie?