przez Fringilla » 19 marca 2011, o 00:46
ej, ja tam się zgadzam, że twórczość "dorosłych dla dorosłych" pełna seksu jest
w przypadku przywołanych konkretnych autorów jednak mamy do czynienia z pisaniem dla dzieci, w odróżnieniu od "bezautorskich" bajek, kierowanych niekoniecznie do małolatów
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin