Trafiłam na ciekawy temat i najpierw miałam zamiar wrzucić to, do recenzj, ale ze wzgledu na tematykę zamieszczam tutaj. Będzie to krótkie streszczenie z angielskiego ( i nie wszystko tłumaczę, ale chyba nie będzie problemów ze zrozumieniem
).
<span style="font-weight: bold">"Come for me, baby": orgazm na rządanie</span>
Autorka zastanawia się czemu powyższa fraza i jej warjacje stały się tak wszedobylskie w romansach. Na dowód przytacza kilka przykładów z książek, które stoją na jej własnej półce np.
1. Romans futurystyczny:
"- Jeszcze raz - zażadał, szukając łapczywie jej ust. - Jeszcze raz, do cholery"
(Dotyk śmierci, J.D. Robb; przy okazji, drobny fragment a rozbieżności między oryginałem a tłumaczeniem są
)
2. Szkocki romans paranormalny (? o_0 ):
"You’re there, sweet leaf. Come. … Come for me.” (Immortal Warrior, Lisa Hendrix)
3. Romans kryminalny:
“Yes, Maggie. Come for me, honey.” (Giving Chase, Lauren Dane)
4. Powieść erotyczna:
“Come for me”, he whispered." (Dirty, Megan Hart)
5. Romans fantasy:
“Come for me, Jane.” (Lover Unbound, J.R. Ward)
6. Romans erotyczny:
“Come for me, then, Miranda, baby. Right now.” (Market For Love, Jamaica Layne)
7. Romans historyczny:
“Let go.” he panted, grazing his teeth across her throat. “Give in.” (To Have and to Hold, Patricia Gaffney)
Autorce przeszkadza przede wszystkim: nadużywanie tych zwrotów, stosowanie ich w odniesieniu, do par, które tego nie potrzebują, ich występowanie powoduje, że czytelnik ma wątpliwości czy bohaterka może przeżyć orgazm.
Jessica, autorka posta, zastanawia się czemu nagle te słowa stały się obowiązkowe w romansach. By podkreśli, że bohater to prawdziwy samiec alfa, kontrolujący nawet zdolność do szczytowania, kochanki?
Z tego króciótkiego tekstu dowiedziałam się również, że Dairy Council of America (muszę poszukać, co to za twór) w porozumieniu z Romance Writers of America płaci dodatkową kasę za wprowadzenia słowa "milking" i "creamy" do każdej sceny szczytowania. Autorzy erotyków to bogaci ludzie
Link:
http://www.racyromancereviews.com/2008/11/05/come-for-me-baby-orgasm-on-command/
Drugi tekst jest po trosze odpowiedzią na pytanie zadane w poprzednim tekście.
<span style="font-weight: bold">Come Now and Look at Me</span>
Laura zauważa, że stosowanie konkretnie tych słów wprowadza do romansu element dominacji, ale też sprawia, że bohaterowie łączą się, związują ze sobą (nie wiem jak lepiej oddać sens słowa bonding), stają się jednym ciałem (autorka powołuje się na Ewangelię wg św. Mateusza). Laura zwraca uwagę, że przy tych fragmentach wspomnianych przez Jessicę, pojawia się motyw spojrzenia. Bohater bardzo często rząda by bohaterka patrzyła mu w oczy gdy razem osiągają spełnienie. Dla Laury jest to również symbol "łączenia się". Ciała i duszy. Przypomina, że w Renesansie spojrzeniu, oczom nadawano magicznego znaczenia. Uważano, że oczy to zwierciadła duszy, że spojrzeniem można było zmusić kogoś do miłości itd.
Link:
http://teachmetonight.blogspot.com/2008/12/come-now-and-look-at-me.html#links
Muszę przyznać, że te dwie krótkie wypowiedzi są bardzo ciekawe. A Wy co sądzicie?