Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:25

Dobrze napisane sceny erotyczne

Uwaga: tematyka 18+
Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 20 września 2009, o 18:48

Jakiś czas temu wklejałam kawałek Roberts gdzieś właśnie z takim opisem Obrazek



Też lubię jak są gorrące sceny, ale jeśli książka jest dobra, to nie przeszkadza mi nawet, jeśli nie ma ich wcale Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 20 września 2009, o 20:56

Moje postanowienie - po nastepnej wyprawie do biblioteki - wracam z Thornton Obrazek Pinks mnie zaintrygowała Obrazek



Górnolotnych opisów nie trawię również - wszystko musi mieć, że tak powiem "ręce i nogi" :mrgreen:

Jak nie ma gorących scen, a książka jest naprawde dobra, to też się nie obrażam Obrazek , chociaż zauważyłam taką zależność, że w co lepszych książkach nie brakuje całkiem zgrabnych scen erotycznych Obrazek

Po prostu musi iskrzyć i tyle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 20 września 2009, o 21:08

niespecjalnie ich jest dużo powiem szczerze Obrazek ona raczej pokazuje postkoitalne zadowolenie byłych dziewic, ale nie czytałam wszystkich 700 Obrazek



co ja takiego ostatnio czytałam ... i tam takie właśnie opisy były ... miałam się podzielić ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 20 września 2009, o 21:13

Dziel się, dziel pinks - nie bądź chytra Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 20 września 2009, o 21:17

Ja to w sumie nie mam żadnej ulubione "sceny" (na razie). Chociaż nie stanowią one podstawy mojej oceny Obrazek , wolę jeśli w romansie takie się zdarzają, najlepiej konkretne, niż gdy najbardziej intymną sceną jest muśnięcie ustami (pana) wierzchu dłoni (pani).

A wspomnianą Thonrton czytałam i to niejedną. Bardzo ładnie wychodziły jej te niedomówienia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 20 września 2009, o 21:19

to nie chytrość ... to ten Niemiec co chowa okulary Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 września 2009, o 21:28

Zależy, zależy, wszystko zależy Obrazek Czasem dobrze sobie przypomnieć, że iskrzenie może być fajne, nawet jeśli się ogranicza do muśnięcia dłoni Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 20 września 2009, o 21:32

Jeśli książka jest dobra to jak najbardziej. Gorzej, gdy dana rzecz wybitna sama w sobie nie jest, a nie zawiera jakiejkolwiek dodatkowej "zachęty".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 września 2009, o 21:37

Kiedy takie mnie właśnie wkurzają - słabe, nieciekawe, a tylko z ', bo po co się starać, skoro seks się sprzedaje. I za takie podziękuję, wcale nie są dla mnie lepsze od tych równie kiepskich, ale bez zachęty Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 20 września 2009, o 21:46

Ale ja nie twierdzę, że słabe mnie w ten sposób zachęcą, ale takie średnie powiedzmy.

Hmmm, super romans obejdzie się bez "scen", a już w średnim wolałabym, by były. Chyba już bardziej precyzyjnie nie umiem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 września 2009, o 21:58

A ja bym wolała same super, może stąd moja opinia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 20 września 2009, o 22:04

Ja też bym wolała Obrazek Ale, o ile się nie mylę, samych super nie ma. Zresztą jak mi książka średnio podchodzi to przeczytam, ale tak na słowo honoru. Nawet zdarzyło mi się, chociaż można te przypadki policzyć na palcach u jednej ręki, nie doczytać do końca.

A Ty Agrest wolisz jak "sceny" są czy jak nie ma? Z ciekawości się czystej pytam, nic konkretnego.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 20 września 2009, o 22:19

zależy Obrazek dobra książka może nie mieć ani malusiej scenki a z kolei jak książka jest kiepska to i scenki przy okazji takie same Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 września 2009, o 22:26

No właśnie - jeśli książka jest kiepska, to i sceny nie będą dobre, bo prawdopodobnie będą tam tylko po to, żeby być (bo tak się pisze i tego chcą czytelniczki), a nie będą częścią historii, nie będą związane ze stanem uczuciowym bohaterów.

A takie cenię najbardziej - dlatego lubię Balogh, i dlatego lubię SEP.

Ale lubię też Kleypas, u której iskry lecą i zawsze i wszędzie niebiańska ekstaza, ale zazwyczaj to u niej ma jakiś sens.

I lubię też (ba, kocham! Obrazek ) Ibbotson, u której scen nie ma ani kawalątka.



Dlatego pisałam, że zależy. Nie ma jednego słusznego przepisu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 20 września 2009, o 22:27

No, ba. Wiadomo przecież. Hmm, pamiętam jak czytałam książkę <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Faworyt" - Dodd Christiny</span></span>. Dziełko to raczej przeciętne, w porywach ciut lepsze, ale jak się nad tym zastanowiłam, to gdyby nie opisywanie napięcia między bohaterami, historia mogłaby wypaść gorzej.



Widzę, iż w moich wynurzeniach się trochę zapętliłam. Mniej więcej, chodzi mi o to, że jak książka jest dobra, to ciekawie opisane "sceny" są dodatkowym plusem.

Proszę nie bić, gdyż bardziej przejrzyście nie umiem tego objaśnić, a widzę, że nawet zamotałam.



EDYCJA:

I najwidoczniej nie trafiłam jeszcze na naprawdę nieciekawą książkę, bo nie miałam takich przypadków jak Wy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 20 września 2009, o 22:29

czytalam cos ostatnio... nie pamietam, co to bylo Obrazek w kazdym razie fabula byla tak kiepska, ze sceny erotyczne [a zle nie byly] omijalam, zeby szybciej do konca... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 20 września 2009, o 22:36

<span style="font-style: italic">Narzeczoną</span> przeczytaj bo bez niej faworyt ma trochę mało sensu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 20 września 2009, o 22:39

Czytałam, czytałam. Jako pierwszą właśnie. Miało to sens. Jednak, o ile <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Narzeczona"</span> </span>naprawdę mnie wciągnęła, to po lekturze <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Faworyta" </span></span>czułam niedosyt. Czegoś mi tam zabrakło.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 20 września 2009, o 22:40

prawda, to by mogło być 2 w 1 Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez sekola » 21 września 2009, o 00:53

Macie racje, lepiej zeby nie było scen niż.. i rozchylił jej płatki róż....

Ale romans musi !

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 21 września 2009, o 01:09

Nie bardzo rozumiem. Co musi romans?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 21 września 2009, o 01:21

Pewnie być musi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 września 2009, o 01:22

Zapewne: być Obrazek





PS Jinx, Jadziu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 września 2009, o 10:27

popłakałam się Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 września 2009, o 10:28

Przynajmniej nie było nic o porannej rosie na tych płatkach róży Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Aleja Czerwonych Latarni

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości