Jeśli piszę w złym temacie, to przepraszam.
Mój pierwszy raz z gejowskim erotykiem.
Przypadkiem natknęłam się wczoraj na gejowski erotyk (wiem jak to brzmi ale naprawdę to było przypadkiem przy szukaniu romansowych audiobooków
), a że opis mnie zaciekawił (dawał szansę na moje ulubione motywy typu trauma, psychologiczne skomplikowanie postaci i te sprawy), to zabrałam się za czytanie. No i mam teraz zgryz, bo jak dotąd szerokim łukiem omijałam tego typu literaturę, mając w pamięci moje najbardziej hardkorowe doświadczenie czytelnicze o podobnej tematyce ("Śpiąca królewna" Anne Rice), które raczej nie przypadło mi do gustu. Coś mnie podkusiło sprawdzić jak w praktyce wygląda gejowski erotyk i teraz mam lekki zonk bo nie za bardzo wiem jak do tematu podejść. Z jednej strony byłam ciekawa co to jest i jak ten gatunek wygląda, a z drugiej to chyba nie mój target (te wszystkie szczegóły kto komu co wkładał i gdzie, trochę mnie przytłoczyły
).
Jako osoba w pełni heteroseksualna i na dodatek kobieta, zaczęłam się zastanawiać czy te wszystkie łóżkowe wygibasy są możliwe do realizacji w prawdziwym życiu. Podobne, jak dotąd nie rozwiązane, dylematy miałam przy jednej książce Lindsey, gdzie był stosunek seksualny podczas jazdy konnej
Pewnie nigdy się tego nie dowiem.
Książka o której piszę to T. A. Chase "Przemiana Anioła". Sama fabuła jest raczej banalna i rozczarowująca, bo moim zdaniem, psychologia postaci leży i kwiczy. Akcja rozgrywa się w prawdopodobnie XIX-wiecznej Anglii. Główny bohater to chłopak maltretowany przez ojca (bo ma skłonności homoseksualne, co się tatusiowi nie podoba), który ma tak zaniżoną samoocenę, że aż próbował się zabić. Jest chorobliwie nieśmiały i ma depresję. Boi się też dotyku. Podczas pierwszego spotkania ze swoim późniejszym kochankiem, od razu ponosi go chuć. Wybucha między nimi wielka dozgonna miłość od pierwszego wejrzenia.
To się kompletnie nie trzyma kupy.
A potem przez większość czasu sobie wesoło kopulują.
Nie liczyłam na to że będzie pruderyjnie, wręcz przeciwnie, nastawiłam się na jakieś pikantne szczegóły ale oprócz seksu, miałam nadzieję na fajną, psychologicznie spójną historię o przełamywaniu własnych zahamowań, o odbudowaniu poczucia własnej wartości, zaakceptowaniu swojej odmienności albo choć zemście na ojcu za doznane krzywdy, cokolwiek w tym stylu. Na razie zatrzymałam się na 52% ale chyba skończę z czystej ciekawości jak to się skończy.
To było zdecydowanie dziwne doświadczenie czytelnicze. Trochę przypomina mi to cykl "Kochanek" Robin Schone, tylko w wydaniu homo. Wprawdzie oczu mi nie wypaliło ale chyba nie będę fanką gejowskich erotyków. No chyba, że polecicie coś, co oprócz seksu ma jeszcze fabułę, która nie krzywdzi inteligencji czytelnika.