Teraz jest 21 listopada 2024, o 20:17

Wiadomości z branży książkowej

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 sierpnia 2019, o 00:34

Rozumiem, że autorzy wychodzą z założenia, że dzięki karom wzrośnie sprzedaż.
Znaczy: kto konkretnie zyska? :yeahrite:

:rotfl:

Na szczęście autor przypomniał ten nieszczęsny raport Deloitte (co ogólnie przypomina, dlaczego każdy "raport" wymaga mega weryfikacji ;)

To jest tak głupie, że aż smutne, i przede wszystkim dlatego, że po tylu latach niczego - jak widać - się niektórzy nie nauczyli.

PS swoją drogą gdzie raport, jaki procent "recenzentów, krytyków i ludzi z olbrzymimi bibliotekami z prestiżową literaturą" faktycznie płaci za swe zbiory w Polsce... ;)
Poziom czytelnictwa to jedno, interesujące jest zestawienie liczbowe książek kupowanych / w posiadaniu.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 2 sierpnia 2019, o 11:24

dla mnie bez sensu, choć ja wychodzę z zasady, że polskich autorów nie pobieram - nie czytam w większości, a jak już to np. jak powieści Gren poszukuję w bibliotece lub kupuję w papierze. Większość powieści polskich to po prostu szajs.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 sierpnia 2019, o 14:29

Ja wypożyczam (aczkolwiek też testuję najpierw).

Nic dziwnego - zagraniczne trafiają do nas już po mocnym filtrze czytelniczo-sprzedażowo-recenzenckim, a polskojęzyczne trafiają "na surowo", przed weryfikacją na dłuższą metę. Nie trafia do nas cała masa przeciętności i poniżej spoza granic ;)

To jest problem z szybko konsumowalną literaturą we wciąż biednym społeczeństwie, mającym mało "wolnego czasu", gdzie ceny fizyczne za nową książkę są wysokie, a czytelnictwo (także dlatego) niskie.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 sierpnia 2019, o 17:43

hmmm
Fringilla napisał(a):Nie trafia do nas cała masa przeciętności i poniżej spoza granic ;)

Po części to prawda, ale tak nie do końca, bo zdarza się, że przenika do nas sporo badziewia zamiast ciekawych albo wartościowych historii.
Polskie powieści to nadal duże ryzyko. Dla mnie zbyt duże, aby kupować w ciemno, a ostatnio już nie zawsze mi chce się szukać w bibliotece. Zwykle długo trzeba szukać, nim trafi się coś interesującego.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 sierpnia 2019, o 17:55

Rozumiem trudność, sama mam mega ciężko.

Nie twierdzę, że te filtry są dobre / niezawodne :hyhy:
Ale jakieś są.
Część rzeczy sensownych jest też podkopana redakcją tłumaczenia. Np. dla mnie - z bestsellerowych tytułów - beznadziejny jest cykl Martina, który w oryginale jest przyzwoicie przeciętny. Ale w żaden sposób to nie zaszkodzi sprzedaży...

Można też zerknąć na liczbę publikacji: czy mamy wzrost czy spadek (w jakich gatunkach / kategoriach) oraz jak działają "nasze" filtry: sensowni recenzenci choćby oraz platformy jednak nie do końca skomercjalizowane pod względem treści (mniej i bardziej profesjonalni / opłacani i wolontariusze ;)
A także jak działa mechanizm promowania złej literatury, bo pastwienie się i złe emocje też sprzedają produkt (piję do konkretnych tytułów ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 sierpnia 2019, o 18:53

Pewnie tak, tyle że czasem nie sposób pewne rzeczy pojąć. No cóż, jest, jak jest...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 3 sierpnia 2019, o 20:06

Mnie wkurzyło stwierdzenie, że ebook u nas kosztuje 15 - 20 złotych, bzdura, tyle kosztuje jak jest promocja, albo jak się wykupi nexto premium. Często premierowy ebook jest drozszy od książki papierowej, wczorajsza premiera Eloisy James Zbyt szalony na męża najtańsza ksiązka wg rankingu Lubimy czytać 19,89, a tu ebooki https://upolujebooka.pl/oferta,108105,z ... _meza.html, niektóre wydawnictwa bardzo sobie cenią wersje elektroniczne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 sierpnia 2019, o 22:30

No więc ja bym wróciła do pytania oryginalnego: co konkretnie chcą osiągnąć twórcy inicjatywy :shifty:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 sierpnia 2019, o 22:31

Być może sami nie do końca to wiedzą, błądząc w ciemności i licząc na cud.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 sierpnia 2019, o 23:00

Zwracania uwagi na to, że książki są generalnie za drogie, nigdy dość.

A przy okazji: my nie mamy aktualnie rynku kieszonkowych prostych tanich wydań.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 sierpnia 2019, o 00:02

No tak.
Zdarzają się raz na jakiś czas.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 sierpnia 2019, o 01:22

W romansowej/popularnej literaturze - np?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 4 sierpnia 2019, o 14:21

Chyba tylko raz była wydana ta seria romansów historycznych http://lubimyczytac.pl/ksiazka/74603/niezapomniane-lato, a innych nie przypominam sobie :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 sierpnia 2019, o 14:38

Fringilla napisał(a):No więc ja bym wróciła do pytania oryginalnego: co konkretnie chcą osiągnąć twórcy inicjatywy :shifty:


Jak dla mnie pięknie wpisują się i chcą wykorzystać obecną sytuację polityczną. Żeby ich plan się udał potrzebna jest szeroko pojęta inwigilacja społeczeństwa, która ostatecznie tylko zastraszy i ukarze, ale zyski się nie zwiększą. A dlaczego się nie zwiększą? Bo wspomniane wydawnictwo nie wydaje szczególnie popularnych książek i nieszczególnie dba o ich reklamę, co przenosi się na zyski i ich brak. Podobnie jest z panią Rytel. Z resztą, to nie pierwsza tego typu akcja w wykonaniu mało popularnych, którzy widzą przyczynę swojego niepowodzenia w złodziejstwie innych, a nie w tym, że nikt nie jest zainteresowany.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 sierpnia 2019, o 16:54

Ostro ^_^
ale nie znam twórczości, o jakości się nie wypowiadam.

Może cała akcja to faktycznie dobre niskokosztowe promo. W sumie super.

U nas ogólnie literatury i czytelnictwa jako procesu i zjawiska a nie źródła dochodu i prestiżu, wbrew pozorom, się nie szanuje.

Dla mnie to jednak trudna sprawa: akurat w przypadku m.in. książek idealistycznie nie chcę systemu, w którym to reklama i promo pożera gros budżetu i wpływów. I różni inni pośrednicy. Ok, twórcy kreatywnego opakowania dla opowieści są tez ceni, jeśli tworzą faktycznie wartościowy wkład (to niestety widać raczej nie w branży czystego słowa - komiksy / filmy radzą tu sobie lepiej).

EDIT
Jest też coś takiego, jak kasa za wypożyczanie w polskich bibliotekach - dla mnie najbardziej obiecująca opcja.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 5 sierpnia 2019, o 13:46

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 sierpnia 2019, o 14:15

Fajnie, coś mówi o wrażeniu, jakie ludzie mają co do swojego czytelnictwa / kupowania książek (Np. robienie badań i czytelnictwo w Singapurze to oddzielny esej, tym bardziej, że korelacja między jednym a drugim bywa skomplikowana -patrz: Finlandia z bardzo wysokim czytelnictwem).
Jednak to nie realne liczby i realne zyski twórców, o które tu chyba chodzi organizatorom akcji.

PS a wyniki sprzedaży to często "tajemnica handlowa" :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 5 sierpnia 2019, o 19:28

Fringilla napisał(a):Ostro ^_^
ale nie znam twórczości, o jakości się nie wypowiadam.

Może cała akcja to faktycznie dobre niskokosztowe promo. W sumie super.


Jeśli to tylko promo to nietrafione, bo jak już napisałam zły klimat polityczny mamy i tego typu zabawy mogą zostać potraktowane serio a wtedy to już krok do tragedii (celowo wyolbrzymiam ale kto wie).


Fringilla napisał(a):Dla mnie to jednak trudna sprawa: akurat w przypadku m.in. książek idealistycznie nie chcę systemu, w którym to reklama i promo pożera gros budżetu i wpływów. I różni inni pośrednicy. Ok, twórcy kreatywnego opakowania dla opowieści są tez ceni, jeśli tworzą faktycznie wartościowy wkład (to niestety widać raczej nie w branży czystego słowa - komiksy / filmy radzą tu sobie lepiej).

EDIT
Jest też coś takiego, jak kasa za wypożyczanie w polskich bibliotekach - dla mnie najbardziej obiecująca opcja.


Pisząc o reklamie nie miałam na myśli wykładania kasy na rozbuchaną promocję. Chodziło mi raczej o wykorzystanie mediów społecznościowych itp. czyli raczej niskim kosztem. No ale ostatnio cieszyliśmy się, że jakieś wydawnictwo odkryło instagram :facepalm:

Co do płacenie za wypożyczanie jestem przeciw.
Nie wiem jak jest w innych miastach, ale u mnie biblioteki funkcjonują tak: poniedziałek, środa piątek 10:00 (wcześniej 12:00) - 18:00, wtorki i czwartki 10:00-16:00. Liczba godzin 36 czyli niepełny etat, a że zwykle pracuje więcej bibliotekarek/karzy to znaczy że nadal pracują na pensum nauczycielskim czyli 18. Taki czas pracy biblioteki kogoś, kto pracuje w moich godzinach pracy albo w handlu, bankach itd. ogranicza. Ja załapałabym się na trzy dni z pięciu ale musiałabym biec albo coś. Łatwo się domyślić, że od kilku lat nie korzystam z biblioteki. Mogłabym jeździć w soboty do głównej ale tam tylko wybieranie książek przez internet a dla mnie to żadna frajda. Kto więc korzysta z bibliotek poza zapartymi jednostkami pracującymi: uczniowie jeśli godziny w szkole na to pozwalają, studenci, emeryci i renciści. Grupy społeczne, których zwyczajnie nie stać na płacenie za wypożyczanie. O ile studenci i uczniowie w najgorszym razie pójdą piracić o tyle emeryci i renciści zostaną często bez jedynej rozrywki, a często i miejsca kultury i spotkań z innymi ludźmi (brak kasy wyklucza). Więc jestem na nie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 sierpnia 2019, o 20:20

Liberty napisał(a):Jeśli to tylko promo to nietrafione, bo jak już napisałam zły klimat polityczny mamy i tego typu zabawy mogą zostać potraktowane serio a wtedy to już krok do tragedii (celowo wyolbrzymiam ale kto wie).

Ale jakiej tragedii, bo tu mnie zagięłaś :niepewny:

Pisząc o reklamie nie miałam na myśli wykładania kasy na rozbuchaną promocję. Chodziło mi raczej o wykorzystanie mediów społecznościowych itp. czyli raczej niskim kosztem. No ale ostatnio cieszyliśmy się, że jakieś wydawnictwo odkryło instagram :facepalm:

Ale to nie jest niskim kosztem :(
Etat osoby od społecznościówek to oddzielna robota, zajmująca czas i wymagająca zaangażowania, że o talencie, wiedzy, umiejętnościach nie wspomnę.
To jest mit, że to jest niskokosztowa sprawa w budżecie (szczególnie, jeśli chodzi o wynagrodzenie pracownilka), jeśli ma rzeczywiście mieć przełożenie na sprzedaż i być sensownie, o ile nie profesjonalnie, robiona.

Co do płacenie za wypożyczanie jestem przeciw.

Moment moment, ja miałam na myśli płacenie autorom za to, że ich książki są wypożyczane :lol:
Co już się dzieje ;)
I o to twórcy powinni walczyć.

A za tym idzie też jak najbardziej: dłuższe, sensowne godziny otwarcia, także w weekendy i święta.
Wtedy można bez wstydu uruchamiać dobrowolne składki na poszerzanie księgozbiorów.

Rany, tak naprawdę wystarczy serio płacić trochę więcej ludziom a nie inwestować w "systemy", "narzędzia" i "infrastruktury" (które wbrew poziom często już są - vide społecznościówki), aby poziom usług się podniósł :/

PS w ramach lektur różnych: Badanie społecznego i ekonomicznego wpływu bibliotek publicznych (finansowane przez MKiDN a nie komercyjne podmioty, 2018).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 sierpnia 2019, o 14:00


Zastanowiła mnie druga strona medalu: Czy ktokolwiek z autorów petycji oraz osób, które ją poparły, równie chętnie podpisałby się pod petycją, by przestać okradać recenzentów z ich pracy intelektualnej?
Może powinny być wreszcie wprowadzone wysokie kary dla osób (wydawców i autorów) podrzucających za darmo swoje książki recenzentom i autorom reklam, wymuszając od nich pozytywne recenzje? Dlaczego recenzenci nie dostają opłaty za swój poświęcony czas na przeczytanie książki oraz wynagrodzenia za napisanie recenzji, co może być nawet większym wysiłkiem umysłowym niż napisanie książki przez jakiegoś grafomana?
Dlaczego autorzy zdjęć na Instagramie nie dostają zapłaty za swoją kreatywność, poświęcony czas na wykonanie zdjęcia, sprzęt do tego potrzebny oraz dodatkowe materiały?
Te same osoby, które się burzą na okradanie ich z ich dorobku intelektualnego robią dokładnie to samo z dorobkiem intelektualnym recenzentów. A jakoś swojej hipokryzji nie widzą.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 7 sierpnia 2019, o 08:02

Janko czy możesz zostać moim adwokatem, gdy wytoczę pierwsze pozwy w tej sprawie :lovju: :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 sierpnia 2019, o 11:55

Bardzo chętnie, ale musiałabyś wynająć też wykształconego prawnika, który mógłby wyszukiwać przepisy prawne do każdego argumentu na ich poparcie.

Autorzy książek powinni wreszcie zrozumieć, że internet nie tylko ułatwił dojście do nielegalnego pozyskiwania ich książek, ale również niewyobrażalnie rozszerzył możliwości ich reklamowania. O większości wydawanych książek bez internetu nawet nikt by nie wiedział, że istnieją.
Tak sobie myślę jeszcze, że gdyby ktoś naprawdę chciał wytoczyć walkę nielegalnemu ściąganiu eBooków (co do których nawet nie ma pewności, że kiedykolwiek będą przeczytane, więc nie za bardzo można mówić o kradzieży dorobku intelektualnego), to powinien się zająć bibliotekami, wzbogaceniem ich zasobów i usprawnieniem dostępności do książek.

Autorzy i wydawcy ciągle przeciwstawiają nielegalnie ściągniętego eBooka niekupionej książce. A to jest bez sensu. Gdyby ktoś miał zamiar kupić książkę, to by ją kupił, a skoro ściągnął darmowego eBooka, to znaczy, że z jakiegoś powodu nie pożyczył jej za darmo w bibliotece.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2019, o 16:05

O większości wydawanych książek bez internetu nawet nikt by nie wiedział, że istnieją.

Ekhm, z internetem za to tylko "prawie nikt" o nich nie wie ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 8 sierpnia 2019, o 19:15

Fringilla napisał(a):
Liberty napisał(a):Jeśli to tylko promo to nietrafione, bo jak już napisałam zły klimat polityczny mamy i tego typu zabawy mogą zostać potraktowane serio a wtedy to już krok do tragedii (celowo wyolbrzymiam ale kto wie).

Ale jakiej tragedii, bo tu mnie zagięłaś :niepewny:


Takie moje myślenie przyszłościowe w pesymistycznym nastroju. Ano taka tragedia, że zacznie się od pomysłu karania, potem będzie jakaś ustawa jak tu śledzić i inwigilować, potem pierwsze kary, potem ktoś się czajnie jakie ma fajne narzędzie inwigilowania, zastraszania etc. a potem wiadomo różnie: jeden zapłaci nic się nie stanie, innemu zwichnie to życie, ktoś inny się zabije.

Fringilla napisał(a):Pisząc o reklamie nie miałam na myśli wykładania kasy na rozbuchaną promocję. Chodziło mi raczej o wykorzystanie mediów społecznościowych itp. czyli raczej niskim kosztem. No ale ostatnio cieszyliśmy się, że jakieś wydawnictwo odkryło instagram :facepalm:
Ale to nie jest niskim kosztem :(
Etat osoby od społecznościówek to oddzielna robota, zajmująca czas i wymagająca zaangażowania, że o talencie, wiedzy, umiejętnościach nie wspomnę.
To jest mit, że to jest niskokosztowa sprawa w budżecie (szczególnie, jeśli chodzi o wynagrodzenie pracownilka), jeśli ma rzeczywiście mieć przełożenie na sprzedaż i być sensownie, o ile nie profesjonalnie, robiona.

Jeśli zatrudniamy kogoś do tego to może i nie jest to mały koszt. Ale skoro nastolatka może nauczyć się profesjonalnego prowadzenia instagrama czy fb to tym bardziej ktoś, kto chce robić biznes na książkach musi się tego nauczyć jeśli nie chce zatrudniać profesjonalistów. Wielu pisarzy już pojęło, że sami też muszą na tym polu działać. Innych nawet nie znajdziesz z najmniejszym info. Nie wiem jak teraz, ale swego czasu ekstremalnym przypadkiem była dla mnie pisarka Katarzyna Kwiatkowska. Nigdzie nie można było znaleźć informacji o tym kiedy i czy coś wyda.Wszelkie poszukiwania zaczynały i kończyły się na Katarzynie Kwiatkowskiej - aktorce. Sorry, ale miałam wrażenie, że ona sama sabotuje powodzenie swoich książek.

Fringilla napisał(a):
Co do płacenie za wypożyczanie jestem przeciw.

Moment moment, ja miałam na myśli płacenie autorom za to, że ich książki są wypożyczane :lol:
Co już się dzieje ;)
I o to twórcy powinni walczyć.

Aaaa, to się zgadzam :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 sierpnia 2019, o 00:30

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość