Teraz jest 10 października 2024, o 07:09

Wiadomości z branży książkowej

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 maja 2023, o 18:21

Karina32 napisał(a):No cóż, pewnie to, co większość dzieciaków - telefon, gry, bajki w TV, ale akurat moje lubią też się wyżyć artystycznie, więc dużo czasu poświęcają na malowanie/rysowanie i tego typu zajęcia.
Ale może trochę paradoksalnie - bardzo lubią chodzić ze mną na targi książki, więc może jeszcze nie są do końca stracone :hihi:

No więc ludzie ogólnie odpowiadają, że raczej wybiorą interakcje z innymi ludźmi niż czytanie :D
To, że Twoje pociechy lubią z Tobą iść na Targi, to pewnie też ładna ilustracja, jak wszystkie elementy się zgrabnie łączą i że (nie)czytanie nie jest wyseparowaną akcją z życia ;)

PS I to jest jakby... oczywiste, gdy mowa o "spędzaniu wolnego czasu" i pozyskiwaniu informacji o świecie :D
Te działania, jakie wymieniłaś, tez pokazują, jakie w sumie możliwości dzieciom dziś dajemy (też: nastolatkom).
A potem, jak już nastoletnie stworzenia mogą jednak poruszać się po zewnętrzu :hyhy: to nadrabiają w dużej części... tez w formach nam nieznanych lub mniej atrakcyjnych, gdy byłyśmy w ich wieku :niepewny:

Nie wiem też, jak Ty, ale ja zaobserwowałam, że nie ma już tak wyraźnego podziału w młodym pokoleniu na czytających i nieczytających - zanika polaryzacja, czytanie jest ok ogólnie.
To przymusowe czytanie jest deprecjonowane (w ramach samoobrony przed szkolnym reżimem i przeciążeniem pracą - za moich czasów frustrację, ból i złość powodowane przez dorosłych "nie czytasz, jesteś głąbem" przenoszono na czytających rówieśników.
Teraz (minimalnie) łatwiej postawić się nauczycielowi/dorosłym i wprost powiedzieć, kogo się uważa (słusznie) za źródło cierpienia ;)

No więc badania dotyczą faktycznie dzieciaków i zobaczymy, co się będzie działo dalej - nieprzewidywalne...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 6 listopada 2023, o 08:47

byłam na targach w Katowicach. Było więcej wystawców niż w zeszłym roku. Organizacyjnie fajnie, nakupowałam prezentów, posłuchałam kilku fajnych autorów. Obok były targi kawy więc jeszcze się opiłam. :hyhy:
Targi mają swój klimat jednak. Katowice mają zaletę w postaci dogodnego dojazdu, lokalizacji. No i rosną powoli.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 7744
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 6 listopada 2023, o 12:10

Chciałabym w końcu jakieś odwiedzić, a jeszcze z kawą :bigeyes:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 grudnia 2023, o 02:31

Niedawno byłam w Hadze i udało mi się przypadkiem trafić do klimatycznej księgarni kawiarni; ponoć działa w tym miejscu od stu lat. Było bardzo przyjemnie.


Książki Agathy Christie rasistowskie? Klasyki przepisywane pod kątem współczesnej wrażliwości, czyli co za dużo, to niezdrowo...


Dom Spokojnej Star… Książki! Poznajcie azyl dla książek emerytek – znajduje się w Polsce
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 kwietnia 2024, o 22:19

O bardziej niż kiepskich książkach:
Amazon is filled with garbage ebooks. Here’s how they get made.
(jest też o AI pomagającej w sprzedaży książek)

A tu generyczne tłumaczenie tesktu ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6431
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 21 kwietnia 2024, o 12:15

Przydałyby się jakieś regulacje prawne ale wiadomo jak z tym prawem jest, nie nadąża za życiem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 kwietnia 2024, o 01:20

Problem polega na tym, komu (nie) zależy na regulacjach.

Weszliśmy w etap upadku systemu archiwizacji, wyszukiwania i sortowania.

Trochę podobnie: problem z BookTokiem (nie bierze się z BT jako takiego, ale samego mechanizmu tiktokowego)
The Problem With BookTok Isn’t the Pretty Influencers or the Fantasy Books.
(i wersja automatyczna po polsku)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 maja 2024, o 14:10

Noblistka Alice Munro zmarła 13 maja w wieku 92 lat [*]
Pisała książki, które fajnie się czyta i które pomagają troszeczkę w pozytywnym ogarnianiu świata.
To chyba najlepsze, co może się zdarzyć twórcy.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 czerwca 2024, o 14:48

Tekst o sztucznej inteligencji (a raczej algorytmach) i jak się jej obecność objawia w przestrzeni czytelniczo-autorskiej.
Wyobraźnia z ekranu / Anna Cieplak i Michał Krzykawski

Na podstawie m.in. ankiety po(d)glądowej (czyli służącej bardziej do sygnalizacji niż badania)

Wiele wątków, choćby skupienie na czytaniu (i pisaniu) i czy jest ono "zaburzone" przez społecznościówki (w tym też o studiowaniu, etapie w życiu, który wciąż wymusza czytanie i pisanie), lęki i frustracji osób autorskich oraz generatywna literaturze czyli "lubimy to co znamy" udowodnione kolejny raz, i o nienawiści/agresji/leku/frustracji czyli jak się zbija forsę w obecnie każdej branży społecznościówkowej.

Długo, trochę nudno, ale na koniec jest parę ciekawych uwag o czytaniu jako (nie-zbędnej (?) umiejętności (których już nie wrzucam poniżej, bo to cale akapity w okolicy
Walkę o prawo do alfabetyzmu, paradoksalnie, trzeba dzisiaj stoczyć poza literaturą. Składające się na niego umiejętności nie są stałe i można je stracić.
;)

Cytaty nielinearnie ułożone, lekko chaotycznie ;)

O emocjach towarzyszących książkom (bardziej niż czytaniu)

O problemach literatury i jej recepcji trudno rozmawiać bez rozumienia mechanizmów działania algorytmów rekomendujących treści w mediach społecznościowych, ponieważ te algorytmy utrzymują nas w stanie ciągłego rozemocjonowania i tę recepcję w znaczącym stopniu warunkują.
...
Najlepszym paliwem dla działających w ten sposób koparek do wydobywania z nas uwagi są treści wywołujące uczucia rozdrażnienia, oburzenia, złości, gniewu lub nienawiści.
...
Literaccy influencerzy mogą naiwnie wierzyć, że ich teksty dobrze się klikają, bo są dobre merytorycznie. Nie. „Klikają się” wtedy, gdy wywołują oburzenie lub skrajne emocje, które ten mechanizm obsługują.


O tzw. AI w literaturze od strony praktycznej

Lęk (i powaga sytuacji) bierze się jednak stąd, że efekty symulacji tych maszyn są na tyle zadowalające, że z czasem mogą zacząć wystarczać przeważającej większości użytkowników, którzy sami zaczną wytwarzać podobne co ChatGPT treści. Czytelnicy, widzowie i słuchacze będą więc chcieli konsumować wciąż te same historie, bazujące na generycznych schematach, a przez to dające się automatycznie przeliczyć z tekstu na obraz czy dźwięk lub odwrotnie. Wtedy pochodzący z ciała język będzie odchodził w zapomnienie, podobnie jak umiejętność jego rozumienia i tworzenia w nim.

Taki proces zresztą już się zaczął jeszcze przed „eksplozją sztucznej inteligencji”. Gdyby było inaczej, ChatGPT nie miałby prawa tworzyć tak dobrych wzorców narracyjnych, bo nie miałby do przetworzenia odpowiednich danych, z których może te wzorce reprodukować. Nasz lęk bierze się więc również stąd, że sztuczna inteligencja obnaża, jak bardzo generyczna stała się nasza kultura i kapitalistyczne warunki recepcji jej wytworów w krótkotrwałych czasoprzestrzeniach mediów społecznościowych.


O rekomendacjach

Rodzi się wówczas pytanie, na ile to, co widzimy w feedzie, przekłada się na poruszane przez pisarzy i pisarki tematy. Jakie uruchamia to w nich popędy i jak wpływa na to, co pragną pisać? Jak w tym technologicznym uwarunkowaniu pisania szukać różnorodności w literaturze i podążać ścieżką poza algorytmem?


O osobach piszących / autorskich i AI

Niedawno na debacie o AI z udziałem Grażyny Plebanek powoływaliśmy się na wnioski z ankiety, z której wynikało, że osoby piszące (46,9%) odczuwają niepokój i stres, widząc, gdy inni twórcy odnoszą sukces lub zbierają dobre recenzje. Prowadzący debatę Marcin Orliński zapytał, czy to aby nie jest tak, że twórcy „od zawsze” konkurowali ze sobą, a do tego mają przerośnięte „ego” (trochę podkręcamy tę wypowiedź). Historia życia literackiego zna przecież wiele paszkwili, listów, a nawet fizycznych starć między pisarzami.

Sęk w tym, że sytuacja w 2024 roku jest inna i powinna niepokoić z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze, nigdy na tak masową skalę nie mieliśmy niemal nieograniczonego dostępu do ocen i – przekształconej w przymus – możliwości porównywania się z innymi ludźmi, jak w świecie zdominowanym przez media społecznościowe. Dowiadujemy się z nich nie tylko o tym, czy ktoś otrzymał jakąś nagrodę, który ma już dodruk i ile gwiazdek otrzymał, ale również gdzie spędza wakacje, z kim z branży się przyjaźni, co je i co reklamuje.

Po drugie, algorytmy rekomendacyjne (o czym szerzej za chwilę) działają w taki sposób, że nawet jeśli ograniczymy dostęp do treści, które wprowadzają nas w zły nastrój, na przykład usuwając nagradzanych ze znajomych, nie oznacza to wcale, że podobne treści nie będą nam dalej „rekomendowane”. Z badań Panoptykonu wynika wręcz, że będzie tak samo, a nawet gorzej. Będziemy widzieli jeszcze więcej podobnych treści, co może pogłębiać nasz niepokój, zniechęcać do pracy i równocześnie wzmagać syndrom FOMO, jeśli chcemy wylogować się na dłużej.


O uwadze (ponownie)

Brak uwagi stanowi według osób piszących duży problem w recepcji tworzonych przez nich książek. Tylko 26% pośród nich uważa, że ktokolwiek czyta ich teksty uważnie. Celowo nie wskazujemy tutaj, kogo mają one na myśli, pisząc o opiniach innych (profesjonalnych krytyków, czytelników czy influencerów). W usieciowionej rzeczywistości wszystkie one się ze sobą zlewają. Biorąc pod uwagę, że pierwsze opinie w istotny sposób determinują recepcję książki, liczy się więc nie to, kto je napisze, lecz to, kto napisze je pierwszy, lub to, czyja opinia zrobi najlepsze zasięgi.

...
Takie pytanie jest zasadne, jeżeli prawdą jest, że czytanie z ekranu przypomina bardziej „ślizganie się” po nim, na co zwracała niedawno uwagę lingwistka Naomi Baron w wywiadzie dla „Polityki”. Wówczas trudno się dziwić, że w recenzjach czy opiniach pojawiają się błędy rzeczowe, a one same bywają coraz częściej powierzchowne. Baron wyjaśniała, że teksty z ekranów, niemal co do zasady, czytamy w trybie hiperuwagi, domyślnie tak, aby jak najszybciej zakończyć lekturę. Prowadzimy po nich wzrokiem w obszarze przypominającym literę F. Im dalej w tekst, tym bardziej lecimy wzdłuż pionowej kreski i wyłapujemy już tylko fragmenty; nie jesteśmy w stanie wejść we flow książki, jak w przypadku tekstu wydrukowanego na papierze. Inne są też właściwości haptyczne, co nie pozostaje bez wpływu na więź czytelnika z czytanym tekstem.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość