Strona 1 z 1

Stalowooka ma ochotę na...

PostNapisane: 17 października 2020, o 13:37
przez Stalowooka
Zacznę od nieśmiałego "dzień dobry", bo chociaż zaglądam na forum już od lat (wątki z romansami wg. motywów) to zarejestrowałam się niedawno i chyba się nawet porządnie nie przywitałam.

Właśnie zapałałam ochotą na przeczytanie romansu historycznego, w którym bohaterka jest niewinna. Ale tak serio niewinna. Obecnie czytam cykl Lisy Kleypas o Ravenelach, i te bohaterki niby takie niewinne, a bez większych oporów i przemyśleń dają się zbałamucić że się tak wyrażę, przy pierwszym pocałunku. Nie wiem, czy wiecie o co mi chodzi... Pamiętam, że kiedyś czytałam książkę, w której do pierwszego pocałunku doszło chyba w jakiejś altanie i panna była tak zaskoczona i zszokowana pocałunkiem, że uciekła, bo wyobrażała go sobie jako cmoknięcie ;-) Mniej więcej taką niewinną pannę mam na myśli.
Także ten... Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... Będę wdzięczna za podrzucenie jakichś tytułów, bo one na pewno gdzieś są, tylko ja nie mogę na nie natrafić. Pomocy.

PostNapisane: 17 października 2020, o 13:52
przez •Sol•
Cześć Stalowooka! Super, że dołączyłaś i się odezwałaś :wesoły:

Niewinne panny...
Hmm...

A może by tak: Świeca w oknie Dodd?
Tak bym celowała, w jakieś średniowieczne. Chociaż z regencyjnych na pewno też się coś znajdzie.
Może Pięćdziesiąt twarzy grzechu Linden?
Tytuł bardzo myli, to nie ma nic wspólnego z Grejem :D

Zastanawiam się jeszcze nad jakimiś chowanymi pod kloszem, najlepiej klasztornym, bo to w takie dobrze byłoby celować ;)

PostNapisane: 17 października 2020, o 18:42
przez kejti
hej :) chciałabym pomóc ale niestety nie znam nic

PostNapisane: 17 października 2020, o 21:21
przez gonia
może to, jeśli nie czytałaś https://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=6030

PostNapisane: 17 października 2020, o 21:25
przez Kawka
Stalowooka - witam na forum.

Znam wiele romansów z motywem, którego szukasz ale żadn fajny nie przychodzi mi teraz do głowy. :bezradny:

PostNapisane: 18 października 2020, o 04:42
przez Antenka
Ja myślę że świetnie w klimat wpasowuje się Diana Palmer ostatnio przeczytałam Pewnego razu w Arizonie i chyba by tu pasowało. Tę książke wydało też Da Capo pod innym tytułem ale teraz nie pamiętam pod jakim.Jest na Legimi jak by co.

PostNapisane: 18 października 2020, o 19:02
przez Stalowooka
Dzięki za wszystkie propozycje. Spróbuję na początek "Pewnego razu w Arizonie" - brzmi zachęcająco :-) Ale jak wam przyjdzie do głowy jeszcze coś w temacie to wrzucajcie, podejrzewam, że ta jedna pozycja może nie wyczerpać mojego zapotrzebowania ;-)

PostNapisane: 28 maja 2022, o 14:58
przez Stalowooka
Podbijam temat. Może natrafiłyście w ostatnim czasie na jakieś książki z niewinnymi bohaterkami? Jestem już zdecydowanie zmęczona szybkim rozwojem „akcji” między bohaterami. W historykach lubię debiutantki ale już mnie wkurza, że młode dziewczęta, które w sumie nie posiadają żadnej konkretnej wiedzy o seksie od razu przy pierwszym pocałunku chcą iść na całość. I nie mają przy tym żadnych obaw czy przemyśleń.

Znacie może coś, gdzie relacja między bohaterami rozwija się trochę wolniej? Gdzie nie wskakują sobie do łóżek zaraz po pierwszym całusie?

PostNapisane: 28 maja 2022, o 18:37
przez ewa.p
ja bym ci zaproponowała Dziedzictwo nowooreanskie Alexandry Ripleymogło by ci podpasować,bo bohaterka rzeczywiście chowana w klasztorze .A i fajna śfinia się tam znajdzie...I zemsta...
Albo Burza Iris Johansen.Trochę traumatyczne,ale dobrze sie czyta

PostNapisane: 29 maja 2022, o 02:34
przez Fringilla
Hm, ja bym ogólnie celowała w regencyjne wydane przed 2000 rokiem - zestaw z DaCapo choćby...
Ja zawsze polecam Balogh jako slow burn w relacji ogólnie, ale mam wrażenie, że ten wątek "niewinności" to nie to, o co Ci może chodzić...
A może konkretny tytuł jako przykład? :niepewny?

Może Georgette Heyer...?

Ale wciąż: trudno znaleźć, bo... oj, wiele powodów, dlaczego znaczna część czytelniczek "nie tego szuka", a kolejna - "nie uważa tego za realistyczne" (co też nie jest koniecznie prawdą ;)

Ten trop może się pojawić w motywach "bohaterka szuka edukacji..." ;)

PostNapisane: 29 maja 2022, o 14:18
przez ewa.p
albo iść już całkiem w niewinność do granicy absurdu i poczytać książki Barbary Cartland :hyhy:

PostNapisane: 29 maja 2022, o 14:41
przez Hobbitka
Stalowooka witaj na forum. Właśnie uświadomiłaś mi, że nie znam powieści z niewinnymi pannami, bo one zawsze szybko im ulegają... :mysli:

Przychodzą mi na myśl powieści sióstr Bronte, ale to bardziej obyczajówki, chyba nie o to Ci chodziło. Wiesz, "Dziwne losy Jane Eyre" i takie tam.

PostNapisane: 29 maja 2022, o 15:02
przez Fringilla
ewa.p napisał(a):albo iść już całkiem w niewinność do granicy absurdu i poczytać książki Barbary Cartland :hyhy:


Palmer? :shades:

PostNapisane: 29 maja 2022, o 18:16
przez Stalowooka
ewa.p napisał(a):ja bym ci zaproponowała Dziedzictwo nowooreanskie Alexandry Ripleymogło by ci podpasować,bo bohaterka rzeczywiście chowana w klasztorze .A i fajna śfinia się tam znajdzie...I zemsta...
Albo Burza Iris Johansen.Trochę traumatyczne,ale dobrze sie czyta

Wrzuciłam sobie te książki na listę, dzięki :-)
fringilla napisał(a):Ja zawsze polecam Balogh jako slow burn w relacji ogólnie, ale mam wrażenie, że ten wątek "niewinności" to nie to, o co Ci może chodzić...
A może konkretny tytuł jako przykład? :niepewny?

Może Georgette Heyer...?

Co z Balogh polecasz? Już pomijając wątek niewinności jako takiej? Powiem szczerze, że jeśli chodzi o przykład, to niestety go nie mam. Kojarzę jedynie jedną książkę (wspomniałam o niej w pierwszym poście) ale nie pamiętam oczywiście ani autorki ani tytułu ;-)

Czytałam coś Barbary Cartland, ale chyba nie po drodze mi z autorką. Jej książki przyciągały mnie opisem z okładki, ale zawsze okazywały się niezbyt rozbudowane psychologicznie. Jakoś osobowości w bohaterach nie mogłam nigdy "wyczuć".

Pobuszuję w tytułach Palmer i Georgette Heyer, może coś mnie zainteresuje. Tej drugiej nigdy nic nie czytałam, więc pewnie od niej zacznę :-)

PostNapisane: 29 maja 2022, o 18:35
przez ewa.p
nie no,Cartland to było tak na podpuchę,nie zachęcam do czytania takich książek .Dla mnie sa tak naiwne,że czytanie ich boli...
A z Balogh poeciłabym serię o rodzinę Bedwynów(Noc miłości,Niezapomniane lato,Sekretne małżeństwo,Między występkiem a miłością,Miłosny skandal,Przewrotny kusiciel,Szczypta grzechu i Niebezpieczny krok)