Strona 1 z 3

Mdusia123 ma ochotę na...

PostNapisane: 19 lutego 2018, o 22:41
przez mdusia123
...romans historyczny. Ona niewinna debiutantka, on "drapieżny" (wiecie co mam na myśli) hrabia czy książę. Bez dramatozy, kryminału, podawania się za kogoś innego (właśnie przeczytałam trzy książki pod rząd z tym motywem). Tylko romans, sale balowe, Londyn i kilka ładnych sceny +18. Z góry dziękuję.

PostNapisane: 4 marca 2018, o 20:09
przez Liberty
Amanda Quick - Skandal, Fascynacja
Iris Johansen - Niewolnica, Osaczona
Diana Palmer - Arizona, Magnolia
Jill Barnett - Czary, Cukiereczek (akcja dzieje się dżungli ale warto), Marzenia, Zamęt
Julie Garwood - Lwica
Mary Balogh - Gwiazdka, Mroczny anioł, Ostatni walc, Przewrotny kusiciel, Zatańczymy?
Patricia Cabot - Portret

PostNapisane: 5 marca 2018, o 21:31
przez mdusia123
Dziękuję :).

PostNapisane: 8 marca 2018, o 17:33
przez ewa.p
ja bym tu jeszcze zaproponowała coś z Cynsterów Stephanie Laurens ,może Sekretna miłość i zdecydowanie książki Julii Quinn z serii Rodzina Bridgerton https://www.biblionetka.pl/bookSerie.aspx?id=3483

PostNapisane: 9 marca 2018, o 10:42
przez mdusia123
Również dziękuję.

PostNapisane: 31 maja 2018, o 21:50
przez mdusia123
Teraz mam ochotę na...romans historyczny w stylu książki "Zimowy ślub" Lisy Kleypas. Tylko, żeby ta książka była trochę "bardziej": bohaterka bardziej zakompleksiona, żeby kompleksy dokuczały jej dłużej, może mieć za sobą traumę (gwałt, albo ktoś się nad nią znęcał), być nieśmiała i delikatna, ale książka musi być lekka.

PostNapisane: 18 czerwca 2018, o 00:02
przez Księżycowa Kawa
„Obietnica łotra” Peggy Waide mogłaby się nadać.

PostNapisane: 18 czerwca 2018, o 10:25
przez mdusia123
Księżycowa Kawa napisał(a):„Obietnica łotra” Peggy Waide mogłaby się nadać.


Dziękuję :).

PostNapisane: 18 czerwca 2018, o 17:48
przez LiaMort
Coulter by się tu nadała. :P

PostNapisane: 3 sierpnia 2018, o 19:47
przez mdusia123
Mam ochotę na...polski chick lit. Coś polskiego, lekkiego, niezobowiązującego, zabawnego.

PostNapisane: 3 sierpnia 2018, o 20:09
przez Liberty
Na tę chwilę przychodzą mi na myśl dwie, różne książki, które są i zabawne i lekkie i zawsze kojarzą mi się z latem. Pierwsza, to klasyk, może czytałaś, ale jeśli nie to spróbuj - Dzikuska : http://lubimyczytac.pl/ksiazka/54913/dz ... ia-milosci a druga to nie romans ale u mnie gwarantuje zawsze wybuchy śmiechu: Hania Bania: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/53901/hania-bania oraz kontynuacje: Hania Bania. Królowa samby oraz Hania Bania. Tornado seksualne. Nie zrażaj się okładkami ;)

PostNapisane: 3 sierpnia 2018, o 21:51
przez gonia
Jeśli wątki paranormalne Cię nie odrzucają to polecam https://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=93003

PostNapisane: 3 sierpnia 2018, o 21:57
przez mdusia123
Już się zdecydowałam na "Jeżycjadę", ale dzięki :).

PostNapisane: 23 sierpnia 2018, o 21:31
przez aleqsia
Wiedźma.com również polecam. Jeśli w przyszłości będziesz miała ochotę.na coś zabawnego i lekkiego to koniecznie przeczytaj

PostNapisane: 17 stycznia 2019, o 22:39
przez Kawka
Zgodnie z Twoim życzeniem podaję tutaj moją listę romansów z dużą ilością seksu ale też fajnych fabularnie.

Liz Carlyle praktycznie wszystkie, choć zdarzają się jej gorsze książki, to sceny erotyczne są zawsze świetne.

Brenda Joyce "Zdobywca" a jeszcze lepiej "Kochankowie i kłamcy". Dużo bezpruderyjnego seksu i dość wciągająca fabuła.

Bertrice Small cykl o Skye O'Maley, "Niewinna" i "Niewolnica miłości" (wszystkie są dość pieprzne ale w tej ostatniej naprawdę jest bardzo gorąco).

To narazie tyle, bo sobie nic więcej nie mogę tak na szybko przypomnieć.

Jak mi coś przyjdzie do głowy to oczywiście podrzucę.

PostNapisane: 17 stycznia 2019, o 23:06
przez mdusia123
Dzięki :).

PostNapisane: 19 stycznia 2019, o 00:43
przez Księżycowa Kawa
Według mnie „Kochankowie i kłamcy” Brendy Joyce są bardziej wulgarniejsze od tego, co obecnie się wydaje, przynajmniej od tych historii, które mają jakiś sens. Zresztą cały ten seks był jakiś taki bezmyślny, czyli zaswędziało, to od razu używali sobie z kim popadnie, zdradzając na potęgę. Na dodatek bohater nie mógł sobie poużywać z bohaterką, bo go spławiła (miała powód), brzydko ją wyzywał i to nie raz – mu się nie odmawia, bo jest sławny i wszyscy na niego lecą.

PostNapisane: 19 stycznia 2019, o 00:53
przez mdusia123
Stephanie Laurens, z tego co pamiętam, też jest mocno rozerotyzowana. Przynajmniej tak mi się wydaje po przeczytaniu jednego tomu z serii "Klub Niezdobytych": dużo przewalania w pościeli tam było. Ale pamiętam, że fabuła, a nawet sprawa kryminalna dosyć sensownie się kleiły :).

PostNapisane: 20 stycznia 2019, o 00:21
przez Księżycowa Kawa
Tyle że u Laurens jest na jedno kopyto. Zaczęłam ją czytać w czasach, gdy w ogóle nie zwracałam uwagi na autorkę i już przy trzeciej pomyślałam, że to jednak znajome, później się okazało, że to jednak jedna autorka pisała. Tych nowszych nie znam. Laurens sceny seksu potrafiła rozciągać na kilka stron, co zwykle omijałam wzrokiem, bo mnie nudziło. Zresztą podobnie miałam w przypadku Small, czyli u niej był ten sam schemat historii, przynajmniej jeśli chodzi o te kilka, co przeczytałam. A po głupiej bohaterce w ogóle sobie odpuściłam. Później raz wróciłam, ale nadal było nudno.

PostNapisane: 20 stycznia 2019, o 00:50
przez mdusia123
Ja znam ją bardzo słabo, przeczytałam jedną książkę z cyklu "Klub Niezdobytych", która nawet mi się spodobała i zaczęłam jednych Cynstersów, których porzuciłam w połowie, bo mi się nie spodobali. Więc na razie mój stosunek do tej autorki jest dosyć neutralny. I kto wie? Może przeczytam jeszcze coś z "Klubu Niezdobytych", gdy najdzie mnie na długie sceny erotyczne :D. Nie mówię nie.

PostNapisane: 31 sierpnia 2019, o 20:55
przez mdusia123
Mam ochotę na...dużo pałacowych intryg. Przyjmę wszystko: młodzieżowe fantasy (na to mam chyba obecnie największą ochotę, bo w tej kategorii jestem zupełnie zielona, a chciałabym to zmienić), high fantasy, romanse. Wolałabym jedynie, aby były to dłuższe serie, preferuję grubsze książki.

PostNapisane: 1 września 2019, o 00:39
przez Fringilla
Gdzieś daleko na liście proponuję umieścić cykl Diuna Franka Herberta i spółki :hyhy:

Klasyka s-f/space opera, acz z nurtu dziś mniej popularnego: akcja rozgrywa się "daleko stąd" 10 000 lat po Dżihadzie Butleriańskim - wojnie ludzi ze stworzoną przez nich Sztuczną Inteligencją (AI) - w świecie, gdzie "nasza" Ziemia jest dalekim punktem odniesienia, a może wręcz ma status mitu, a wszelka AI jest zabroniona.
Technologia jest oparta na... hm, najprościej ujmując: kształceniu umysłu do granic jego możliwości (biotechnologia) oraz gier z ewolucją ;)

Ale co ważne: mega rozbudowany element intryg, knuć, kombinacji, poplątanych relacji i emocji, religii na usługach władzy, godnych dworów bizantyjskich, perskich, osmańskich i chińskich (a nie tam małych lokalnych zabaw europejskich ;)
Mnóstwo kobiecych postaci. Romanse jak najbardziej. Acz... cóż
Spoiler:

Bardziej polecam zawsze starszym nastolatkom, bo to jednak bardzo realisto-smutne opowieści...

No i objętościowo daje po pysku - cóż, cykl jest tworzony od 1965 roku przez w sumie 3 autorów, z legendarnym Frankiem Herbertem na czele. Sama opowieść o procesie twórczym to temat na epopeję :D
Rozmach na skalę Gwiezdnych Wojen i Władcy Pierścieni, tylko fandom ciut bardziej niszowy (to taki fandom, który potem używa nazw własnych z Diuny do nazywania przestrzeni Tytana, księzyca Saturna :D

PostNapisane: 1 września 2019, o 10:53
przez Księżycowa Kawa
„Diabolika” S.J. Kincaid, ewentualnie „Insygnia wojny światów”;
„Okrutny książę”, „Zły król” Holly Black – chyba trzeciego tomu jeszcze nie ma;
„Opowieści z piasku i morza” Alwyn Hamilton – to są opowiadania, czyli wprowadzenie do cyklu;
„Rywalki” Kiera Cass i reszta cyklu;
„Czas Żniw” Shannon Samantha – możliwe, że niedokładnie o to, co chodzi;
„Porwana pieśniarka” Danielle L. Jensen;
„Gra o tron” George R. R. Martin i cały ten cykl;
„Obca” Diana Gabaldon – wprawdzie trzeba trochę poczekać na intrygi.

PostNapisane: 1 września 2019, o 11:48
przez mdusia123
"Rywalki" czytałam i nawet mi się podobała ta seria. "Grę o tron" bardzo bym chciała przeczytać, ale chcę to zrobić dopiero wtedy, gdy wyjdą te dwa ostatnie tomy. Za s-f nie przepadam (fantastyka jest mi zdecydowanie bliższa), ale "Diunę" na pewno wciągnę na listę.

A może znacie jakieś mniej popularne cykle z wieloma dworskimi intrygami w tle? Coś co bardzo wam się podobało, a być może nie jest, aż tak znane jak tytuły, które mi podsunęłyście. Preferowany gatunek to młodzieżowe fantasy.

P.s.: Przepraszam, że tak marudzę i wybrzydzam :).

PostNapisane: 1 września 2019, o 12:44
przez Fringilla
Polska klasyka czyli Królewskie sny Józefa Hena - dla fanów Korony królów marzących o lepszych dialogach :hyhy:

A na serio i w klimacie romansowym: cały cykl Philippy Gregory.