Strona 1 z 4

Agaton ma ochotę na...

PostNapisane: 21 maja 2011, o 22:51
przez Agaton
Stracie numer tysiąc pięćset sto dziewięćset z romansem paranormalnym ;)

Poszukuję romansu paranormalnego (najlepiej by było, aby wszystko się zgadzało):
- relacje h/h zawierają się w jednym tomie z kompletnym HEA
- więcej emocji (i może akcji), mniej seksu (ponoć sporo z paranormali ma scen więcej niż przeciętnie, a ja chyba wolałabym w tym przypadku przeciętnie)
- bardziej na poważnie, choć nutką humoru nie pogardzę
- żeby się dużo działo w tle, a tło było połową historii (pomarzyć wolno)
- bohaterka nie może być totalną sierotką, za ofiary gwałtu też podziękuję

To chyba tyle. Za podpowiedzi będę bardzo wdzięczna :padam:

Jak już napisałam niżej, zależy mi na czymś, gdzie ilość scen nie będzie przekraczać przeciętnej, bohaterowie myślą, zaś relacje między nimi mają szansę się rozwijać. Już mogę podarować akcję czy zagadkę, ale reszta powinna się znaleźć :)

PostNapisane: 21 maja 2011, o 23:26
przez Fringilla
ale paranormal podszyty urban fantasy czy obojętne?

PostNapisane: 21 maja 2011, o 23:28
przez Agaton
Właściwie niby obojętne, ale żeby ten romans tam był i HEA :P

PostNapisane: 22 maja 2011, o 09:12
przez olly3
Może to: http://mrsgiggles.com/ebooks/spencer_anchor.html - sama nie czytałam, ale wyglada zachęcająco :)

PostNapisane: 22 maja 2011, o 17:46
przez Agaton
Olly, dziękuję :) Rozejrzę się za tym. Swoją drogą, naprawdę nikt nie ma mi nic do zasugerowania? Dziewczyny, czytacie tego tyle, aż nie wierzę, że nie ma chociaż kilku, które mogłyby tu pasować. Jakby nie było, żadnych kosmicznych wymagań nie podałam :niepewny: No, dobra. Spuszczę z tonu. Może tej akcji być mniej niż połowa, ale niech się tam coś więcej dzieje na poziomie emocjonalnym, w tle jakaś zagadka czy coś w tym guście, a obniżony był poziom reakcji fizycznych. To chyba nie tak dużo, co?

Proszę o pomoc. Bardzo ładnie :adore:

PostNapisane: 22 maja 2011, o 17:57
przez Jadzia
Ja bym ci Agatonie z miłą chęcią pomogła, ale wolę jednak takie z romansem i nic z większa ilością akcji i tła mi do głowy nie przychodzi... ale będę myśleć, może coś wymyślę ;)

PostNapisane: 22 maja 2011, o 18:04
przez Agaton
Kiedy ja chcę romans :D
Jadziu, to może po prostu coś, gdzie mnie ilość scen nie będzie przerastać, a bohaterowie trochę myślą i relacja się rozwija? :P

Kurczę, jak tu nie zwątpić w paranormale, kiedy najwidoczniej większość się kręci wokół jednej osi :niepewny:

PostNapisane: 22 maja 2011, o 18:11
przez Fringilla
gdyby nie "mało seksu" to bym podrzuciła serię "Crimson City"... bo ciekawe zjawisko: tworzona przez parę autorek wymusiła stworzenie konkretnego tła całkiem przyzwoicie dopracowanego, a zarazem faktycznie prezentowanego wielostronnie dzięki... różnym spojrzeniom ;)
swoją drogą: wciąż po latach (a czytałam zgodnie z wydawaniem kolejnych części" uważam, że to niezły patent, aby cykl paranormalny gdzie kolejne tytuły to "romans, romans, i znowu romans, a w następnej części też romans" ubogacić przynajmniej zmianą nazwiska na okładce ;)

nie każdemu przypada do gustu, ale ciekawe ciut na tle tego "zalewu"... ^_^

PostNapisane: 22 maja 2011, o 18:21
przez Agaton
To by oznaczało, że jednak paranormal to wampir/wilkołak i trzeszczące łóżko :P A ja się dziwiłam, że nie za bardzo przypadł mi ten gatunek do gustu ;)

Teraz na poważnie, naprawdę każdy jeden romans tego typu sprowadza się do jednego? Bo jakoś tak mi się smutno zrobiło :|

Frin, nie 'mało', po prostu nie za dużo :) Nie mam ochoty na etykietkę "e", tylko na istoty paranormalne.

PostNapisane: 22 maja 2011, o 18:31
przez Jadzia
Kurcze, chciałabym się kłócić, że paranormale to nie tylko seks, ale mi jakoś nie przychodzi do głowy nic konkretnego, jak na złość :P

A może jakąś inną książkę Warren, niż Big Bad Wolf? Bo ona jednak to napisana była pierwotnie dla Ellora's Cave i nawet po przeróbce było to widać :P dobrze wspominam She's No Faerie Princess, ale jak tam z tym seksem i akcją było, to nie pamiętam, ale mam wrażenie, że raczej wyważone... I ja w gruncie rzeczy tak wiele tych paranormali nie przeczytałam, a jeśli tak, to głównie właśnie jakieś erotyki albo dzieła wybitnie jadziowe, czyli jednak raczej bez zgłębiania się w tło :P

Albo może całkiem inaczej, ale to już właściwie nie będzie spełniać twoich wymagań, chyba że już byłam przekonałam i byłaś spróbowałaś - Minda Webber? ;)

PostNapisane: 22 maja 2011, o 18:51
przez Agaton
Jadziu, nie czytałam tych propozycji, więc mogę się rozejrzeć :)
Swoją drogą, nie twierdzę, że romans paranormalny to głównie łóżko, bo przecież tych kilka przeczytanych (Pomijam jedną, w której bohaterami byli ludzie, bo to fajnie było wyważone, a scen była standardowa ilość.) o niczym nie świadczy. Tylko tak się zastanawiam, skoro jakoś zalewu propozycji nie widzę. Czy to wina tego, że zażądałam jakiegoś tła, czy też nieszczęsnego seksu, przy którym wolałabym po prostu uniknąć potopu słowa na F.

A już tak na końcu, bo poczułam rezygnację niewielką :P Konkretne nazwiska i nawet jest po 'polskiemu':
Cole, Kenyon, Showalter, Ward???

PostNapisane: 22 maja 2011, o 19:13
przez Fringilla
cóz, ja mam teorię, że paranormal wampiryczno-zmiennokształtny po prostu konkretną funkcję spełnia w zakresie literatury erotycznej - nieprzypadkowo i dużo seksu, i wysyp ostatnimi czasy ;) sky is the limit wszakże jeśli chodzi o zmaganie się z konkretnymi zagadnieniami dotyczącymi seksualności za pomocą paranormala ^_^

a na serio: tu wobec tego można bardziej poszukać na styku fantasy i romansu... znasz Lynn Kurland ostatni cykl? -> Nine Kingdoms

ps.4 nazwiska wyżej to duzo seksu ;) tło jest konkretne, ale... wciąż dużo seksu :hahaha:

PostNapisane: 22 maja 2011, o 19:19
przez Jadzia
Ale Agatonie, jeśli zdecydujesz się na Webber (której jeśli byś nie mogła znaleźć, to mogę służyć, ale za niedługo wychodzę ;) ), to oczekuj czegoś... innego ;) i niekoniecznie ci będzie pasować, bo jest naprawdę... inne :P

PostNapisane: 22 maja 2011, o 19:32
przez Agaton
Aha. Cóż, porwałam się z motyką na słońce, jak widać :hyhy: A ja się głupia zastanawiałam skąd ta popularność :mrgreen: Już mam odpowiedź. Dla mnie dużo/mało nie jest generalnie problemem, tylko nadal wolę spoglądać w stronę historyków, nawet w poszukiwaniu tego "dużo".

Myślałam o jakiejś porządnej historii, przy której nie miałabym wrażenia, że czytam o wampirach, abym mogła sobie gorące sceny poprzeglądać :) 'Nadzieja matką głupich, choć każda matka kocha swoje dzieci' :P

Jadziu, poszukam i zobaczę opinie.

Frin, a porządnie są napisane powieści autorstwa tych pań? Które najkonkretniejsze? Nie muszę chyba pisać, że mnie tam z reguły mało co zniechęca. Zwyczajnie chciałam ugryźć temat od mniej oczywistej strony, problem w tym, że ona nie istnieje.

PostNapisane: 22 maja 2011, o 19:43
przez Fringilla
co do Crimson City: przyznam, że czytałam jeszcze przed totalnym boomem, więc sensowne się wydawały, a każda ciut inna - to ten plus: wybierasz autorkę, która stylem najbardziej pasuje ;) ja na przykład lubię Liu, Jewel i Maverick, chociaż ta pierwsza i druga, potrafiąc snuć opowieść, gubią niekiedy rytm...

co do Kurland: nie wiem, przyznam, nie miałam od dawna nastroju na fantasy... ale w ogóle lubię, chociaż wielu jej styl nawet tutaj na forum nie pasuje ;) lubię za konsekwencję: od lat trzyma się i fantastyki historycznej, i średniowiecza i fantasy (w tym swoistego UF zanim termin się przyjął ;)

ps.przeglądając stronę Mrs G. za olly, przypomniałam soebie o Ellen Kushner...

PostNapisane: 22 maja 2011, o 19:57
przez Agaton
Uhm. Jak tak dalej pójdzie, prawdopodobnie dam sobie spokój :) Mówi się trudno i żyje się dalej.
Czy ktoś jest jeszcze zdziwiony, że nie mam ochoty padać na kolana przed każdym paranormalem? Ja nie.

PostNapisane: 22 maja 2011, o 20:19
przez Fringilla
a kto ma? ;)
ot, szukasz, czytasz, szukasz... dalej szukasz... przyznam, że książki, o których pamiętam i o których piszę stanowią jakieś maks 30% przeczytanych - pozostałe 70% to w najlepszym razie średnia nuda :P

PostNapisane: 22 maja 2011, o 20:32
przez Agaton
A przed żadnym? :P Moim problemem jest prawdopodobnie szukanie tutaj czegoś, czego nie ma.
Postanowiłam się rzucić na coś bezpiecznego, więc z recenzji Jadzi :hyhy:

PS. Jest jedna wersja romansu paranormalnego, który faktycznie mi się spodobał (bardzo?), ale... Raczej nie tędy droga. Chyba :mrgreen:

PostNapisane: 22 maja 2011, o 20:51
przez Fringilla
czyli jaki to typ? :hyhy:

PostNapisane: 22 maja 2011, o 21:01
przez Agaton
A musisz się pytać, tak? ;) Dośpiewaj sobie, bo przyjdzie mi się zgłosić do specjalisty :roll: Chociaż też bym się najchętniej doczepiła do tego czy owego.

PostNapisane: 22 maja 2011, o 21:06
przez Fringilla
Agaton, ty jesteś wśród "specjalistów" :hahaha:

PostNapisane: 22 maja 2011, o 21:55
przez Levanda
Zmierzch polecam. Niech mówią, co chcą, ale powieści bardzo mi się podobały. Jestem Twilighówką :adore:

PostNapisane: 23 maja 2011, o 22:42
przez olly3
Agaton napisał(a):a porządnie są napisane powieści autorstwa tych pań? Które najkonkretniejsze? Nie muszę chyba pisać, że mnie tam z reguły mało co zniechęca. Zwyczajnie chciałam ugryźć temat od mniej oczywistej strony, problem w tym, że ona nie istnieje.

Najmniej erotyczna i najciekawsza fabularnie-bohaterowo z w/w jest Cole, z tym że im późniejsza książka tym lepiej.
Problem z Twoją zachcianką polega chyba na tym, że najlepsze są jednak serie (Briggs czy Andrews), a pojedymczych jest dość mało...
ale, może coś Krinard Susan o wilkach?, któraś polecała też u nas Lisę Cach, no i Brook Meljean - jej "Iron Duke" jest rewelacyjny, a chyba Liberty zachwalała serię o Guardianach :D
Weber polecana przez Jadzię jest rewelacyjna, troszkę w kierunku Carrriger. Nawet sympatyczna i leciutka jest "A certain wolfish charm" by Dare Lydia, taki paranormalny historyk.
A bliżej fantasy, ale z mocnym wątkiem romansowym, i raczej bez happy endu to może: Christie Golden "Wampir z mgieł", Emma Bull "Wojna o dąb" czy Tanyai Huff "Brama mroku i krąg światła".

PostNapisane: 23 maja 2011, o 22:53
przez Agaton
Olly, wielkie dzięki :) Jeśli mam być szczera, wolę nie mieć wątku romansowego niż mieć taki bez HEA :hyhy:
To niech będę już te serie, ale jakieś porządne, bo mam ochotę na konkretne tło paranormalne, jakieś reguły i problemy z tym związane. Chyba nawet jestem w stanie zrezygnować z romansu jako takiego :mrgreen:

A coś w tym stylu? Pamiętam, że bardzo mi się spodobała ta książka: "The Haunting Of Alaizabel Cray" - Wooding Chris :adore: Tylko to było o nastoletnim bohaterze, a trochę zdążyłam się zestarzeć od tego czasu ;)

PostNapisane: 23 maja 2011, o 22:58
przez Fringilla
Susan Krinard ciężka bywa i dramatozowa do bólu chwilami... chociaż ja lubię ;)
to może faktycznieLydia Dare?

a właśnie: Meljeane Brooke weź wypróbuj w ogóle, Agatonie - ja jestem ciekawa wrażeń :P
i Emma Bull "Wojna o dąb" - masz klasykę, którą aralk straszy :P chciaż to raczej w stronę UF idzie a nie epickiej fantasy ;)