Strona 3 z 3

PostNapisane: 15 marca 2012, o 22:06
przez biedronka
Dzięki, obczaję.

PostNapisane: 15 marca 2012, o 22:07
przez Jadzia
Nie zapomnij dać znać jak już obczaisz ;)

PostNapisane: 20 marca 2012, o 18:51
przez biedronka
The Iron Duke przeczytany.

Na początku miałam wątpliwości czy się odnajdę w tych industrialistycznych klimatach, ale okazało się, że bardzo mi to odpowiada.
Podobało mi się chyba wszystko, choć czasami miałam problemy z wyobrażeniem sobie niektórych wynalazków.
Podobali mi się bohaterowie, on męski, no i pirat, a ona nie była upartą kretynką, za to bardzo inteligentną i błyskotliwą dziewczyną. Żadna tam sierota. Chyba nic bym w nich nie zmieniła.
No i te pirackie klimaty, które bardzo lubię. Może nie tyle chodzi o samych piratów, co o podróże.
Co więcej była nie tylko przygoda, ale i jakaś zagadka.
Bardzo to było ciekawe. I jakie romantyczne...
Jestem zachwycona. Naprawdę!
Jedyne co mnie martwi to, że Scarsdale nie ma swojej historii, ale może się jeszcze doczeka.

Dziękuję bardzo za polecenie tej książki. W życiu bym jej nie znalazła, a nawet gdyby to pewnie bym pomyślała, że mi nie podejdzie.
Nie wiem skąd tak dobrze wiesz co może mi się spodobać. Jak się okazuje, wiesz chyba lepiej ode mnie.
Dzięki! :sweet_kiss:

Teraz w planach smok.

PostNapisane: 20 marca 2012, o 22:12
przez Jadzia
Zawsze do usług, biedronko, jakbyś czegoś szukała jeszcze konkretniejszego to postaram się pomóc na ile będę w stanie :D

PostNapisane: 24 marca 2012, o 13:19
przez Heidi
biedronka napisał(a):Hmmm więc mam ochotę na coś, gdzie:
* on jest pewny siebie i nieco arogancki, może być starszy od niej, ale nie musi, byleby nie był młodszy (nie wiem czy takie przypadki się zdarzają w książkach, ale pewno tak)
* ona nie jest zupełną sierotą, to znaczy ona ma własne życie i bez faceta też umie o siebie zadbać i nie usychać wiecznie z miłości
* byłyby wybuchy zazdrości, to znaczy on ma być zazdrosny
* nie musi się chyba dziać współcześnie
* może być trochę poniewierania, ale w tym przypadku bohater powinien odrobić jakąś pokutę i sam pocierpieć
* ma się wszystko dobrze skończyć, fajnie jak jest jakiś epilog po którym wiem, że żyją długo i szczęśliwie i mają dziesięcioro dzieci
* istnieje normalny seks, tzn. niech nie będzie, że padli na łóżko i koniec, a później tylko wspomnienie, że było cudownie
. :want:


Wypisz wymaluj Ujarzmienie Deveraux Jude, polecam

PostNapisane: 24 marca 2012, o 14:21
przez Liberty
Biedronko, Twoje wymagania spełniają książki SE Phillips, a przynajmniej część.

Jedyne co mnie martwi to, że Scarsdale nie ma swojej historii, ale może się jeszcze doczeka.

wydaje mi się, że autorka ma w planach. Drugi tom - "Heart of steel" jest o Archimedesie i Lady Corsair. W opowiadaniu pomiędzy tomami, opisane jest małżeństwo konstabla Newberryego (chyba tak się nazywał). Polecam też opowiadanie, które wyszło przed "Iron duke".

PostNapisane: 24 marca 2012, o 14:24
przez Jadzia
Tak, to opowiadanie też czytałam i było dobre - i też są piraci, co ci się tak spodobało :D

PostNapisane: 24 marca 2012, o 21:53
przez biedronka
Czy macie na myśli opowiadanie z tym przyjacielem Irona Duke Mad Machen'em i niejaką Ivy?
Właśnie to rozważam.

W tej chwili pochłonęły mnie smoki Aiken.
Jestem dopiero na drugiej historii, ale moje pierwsze przemyślenia dotyczą:
*dlaczego smoki i wszystkich wyzywają od bitch, bastard itp.?
*czemu Aiken/Laurenston się uwzięła, żeby zniszczyć całą populację smoków przez nie wymyślenie jakiegoś sposobu, co by się one mogły rozmnażać z ludźmi? Ja nie wiem wygląda na to, że wszystkie królewskie smocze dzieci się poparują z ludźmi i ja naprawdę nie wiem kto będzie zarządzał królestwem
*smoki są przeurocze, jakoś mi się z pieskami kojarzą, nie wiedzieć czemu
*nie mogę się doczekać historii przeuroczego Eibheara

A tak serio to pierwsza część mi się podobała, choć mam wrażenie, że była na siłę przedłużana. Ta historia, że on ją zostawił na rok, była zupełnie bez sensu. Bitwa i noc po bitwie to był dobry moment na koniec. No i ogólnie wszystko tak jakoś pospiesznie się rozegrało.
A co do drugiej no to cóż... Nawet jeszcze w połowie nie jestem, ale ta wiedźma wydaje mi się niezwykle uciążliwa, a ja jak wiadomo nie lubię uciążliwych, upartych bez powodu bohaterek. Ona chyba taka jest. Jednakże jestem ciekawa o co chodzi więc na pewno do końca doczytam.

Dziękuję za wszystkie propozycje. Na pewno skorzystam.

Dziś obejrzałam 2 dramaty więc muszę przeczytać coś krótkiego i z HEA, bo w depresję popadnę.

PostNapisane: 24 marca 2012, o 22:55
przez Liberty
Czy macie na myśli opowiadanie z tym przyjacielem Irona Duke Mad Machen'em i niejaką Ivy?
Właśnie to rozważam.


Tak, to opowiadanie. Baaardzo ciekawi bohaterowie ;)

PostNapisane: 11 kwietnia 2012, o 20:25
przez biedronka
Przeczytałam Burning Up z Mad Machenem i Ivy i bardzo mi się podobało, choć było trochę za krótko, no i Mad Machen powinien jakoś się zemścić na Lady Corsair, za jej "pomoc". Moja mściwa dusza się tego domagała. :rotfl:

Drugą część smoków Aiken też skończyłam, ale chyba nie mam na razie ni siły, ni chęci na więcej.

Teraz chyba będę czytać wszystkie książki, które zaczęłam i nie skończyłam. Parę mam takich, a później przejdę do pozostałych przez was polecanych.

EDIT:

Przeczytałam ostatnio również Heart of Steel z Yasmeen i Archimedesem Fox'em. Taka romantyczna ta książka była, jak chyba wszystkie od Meljean Book.
Czytał ktoś te serie z demonami i aniołami?
Ciekawy pomysł, ale nie wiem czy jak dla mnie nie za dziwny.

Och w temacie różnych shifterów, ostatnio znalazłam książkę o facecie penguin shifter. A myślałam, że po mermen nic mnie nie zdziwi. Myliłam się...

PostNapisane: 21 września 2012, o 11:27
przez biedronka
Mam ochotę na coś przyjemnego, a dokładniej:

1. żeby nie było za wielkich dramatów, a przynajmniej, żeby nie ciągnęły się przez tysiące stron
2. żeby bohaterowie byli sympatyczni, mogą mieć chwilowe zaćmienia, ale bez przesady
3. żeby bohaterowie nie prowadzili przez większość książki filozoficznych monologów w swoich głowach
4. żeby nie "krzyczeli w duchu", nie "drżeli ze strachu tudzież niepewności", błagam niech normalnie wyrażają swoje uczucia. Mam dosyć bohaterów, którzy w swoich głowach są niezwykle asertywni, niestety nie uzewnętrzniają tego.
5. żeby też nie byli ofiarami swego pożądania, którzy to po prostu żadnej władzy nad własnym ciałem nie posiadają. Naprawdę nie rozumiem tych bohaterek co to nienawidzą bohatera, ale nie mogą się powstrzymać przez pójściem z nim do łózka, bo najwyraźniej są opętane
6. żeby bohaterowie nie byli w średnim wieku, szczególnie bohaterka
7. żeby bohaterowie nie byli ofiarami losu
8. żeby był happy end, epilog mile widziany, ale nie niezbędny

To tyle. Chyba nie takie wygórowane żądania.
Tematyka dowolna, autor dowolny, język polski lub angielski, może być współcześnie, może nie być.
Dobrze by było gdyby książka miała mniej niż 250 stron, bo ostatnio nie mam cierpliwości do długich książek. Ewentualnie mogłabym znieść dłuższą, gdyby to było coś wyjątkowo wciągającego.
Więcej grzechów nie pamiętam. Czekam na interesujące propozycje. :wink:

PostNapisane: 21 września 2012, o 12:16
przez aralk
przepraszam, ale muszę :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh:

PostNapisane: 21 września 2012, o 13:32
przez •Sol•
nooo całkiem duże wymagania :P

Robin Kaye spróbuj ;)

PostNapisane: 21 września 2012, o 13:52
przez Liberty
biedronka napisał(a):Och w temacie różnych shifterów, ostatnio znalazłam książkę o facecie penguin shifter. A myślałam, że po mermen nic mnie nie zdziwi. Myliłam się...


:dies: W kontekście ostatnich doniesień naukowców o zachowaniach pewnego gatunku pingwinów, jestem totalnie przerażona.

A co do Twojej listy, to nawet nie wiem co ci doradzić. Romans bez wewnętrznych monologów - czy coś takiego istnieje? :P
Może coś Heyer, ona taka pozytywna bez dramatów itp. I Jennifer Cruise też pasuje.

PostNapisane: 21 września 2012, o 19:07
przez biedronka
Czyli to jednak duże wymagania? A ja myślałam, że umiarkowane. Cóż...
Z tymi monologami to chociaż żeby były ograniczone do minimum. Ostatnio czytałam parę książek, gdzie w jednej na standardowe 160 stron jakieś 100 zajmował monolog, filozoficzne rozważania przetykane fantazjami erotycznymi, w drugiej bohaterka byłaby sympatyczna gdyby wkoło każdego zdania bohatera nie analizowała przez parę stron, a w 3 to była taką sierotą, "krzyczącą w duchu", że życzyłam jej jak najgorzej.
Autentycznie, jeśli bohaterka jest sierotą to normalnie cieszę się jak ją wszyscy poniewierają i mam nadzieję, że nie będzie happy endu.

Ostatecznie zdecydowałam, że zadowolę się czymkolwiek co uważacie za przyjemne.
Tylko błagam bez ofiar losu.

I jeszcze jedno pytanie. Co to za zachowania u pingwinów? Pamiętam, że kiedyś oglądałam na Dwójce program o pingwinach gejach. W którymś gatunku ponoć bardzo popularne zachowanie.
W kontekście tamtej książki stwierdziłam, że ciężko uznać pingwina za seksownego i zdecydowałam się sobie darować romans z jego udziałem, gdyż chyba bym się nie wczuła.

PostNapisane: 21 września 2012, o 19:22
przez Agrest
Ja rozumiem, że nie miało być filozoficznych monologów, to jednak co innego, niż ogólna monologująca narracja :lol:

Też pomyślałam o Crusie, z zastrzeżeniem, że niektóre bohaterki u niej są jak najbardziej w średnim wieku. Ale może być np Manhunting, Charlie All Night, Strange Bedpersons.

Julie James
seria o Carsingtonach Loretty Chase (tzn inne też są fajne, ale patrzę na objętość :mysli: )

Ale tak właściwie to nie wiem co polecać, bo kojarzę cię tylko z wątków Palmer i Jordan i nie wiem, co poza tym lubisz ;)

PostNapisane: 21 września 2012, o 19:57
przez biedronka
Ja jestem w stanie polubić prawie wszystko. Nie lubię tylko nudy i filozofii w książkach, które miały być rozrywką.
No i nie lubię ofiar losu. Poza tym jestem gotowa spróbować wszystkiego.

O, wiem czego jeszcze nie lubię. Nie lubię romansów o pisarzach, malarzach, rzeźbiarzach i muzykach. Denerwuje mnie ta egzaltacja.

Nie mam czegoś takiego jak ulubiona autorka. Jest pare, które rozróżniam, ale książki wybieram głównie po opisach. Jeżeli coś mnie zainteresuje to czytam. Ewentualnie jeśli coś mi zostanie polecone.

PostNapisane: 21 września 2012, o 21:44
przez Liberty
Nie masz za dużo wymagań, bywały trudniejsze :P
No to jeszcze mogę polecić Mary Jo Putney i Connie Brockway - większość ich książek nie jest zbyt przygnębiająca, nie ma ofiar losu, nadmiaru wew. monologów itd.

I jeszcze jedno pytanie. Co to za zachowania u pingwinów? Pamiętam, że kiedyś oglądałam na Dwójce program o pingwinach gejach. W którymś gatunku ponoć bardzo popularne zachowanie.


Ponoć jakiś naukowiec odkrył u jednego z gatunków ekstremalnie agresywne zachowania typu: zbiorowe gwałty na osobnikach swojego gatunku, na innych gatunkach, masowe morderstwa, nawet młodych nie oszczędzają. W tym kontekście pinguin shifter jest trochę brrry.

PostNapisane: 22 września 2012, o 09:38
przez biedronka
Dzięki za wszelkie sugestie, ale może jeszcze powinnam napisać, że to, że nie lubię ofiar losu nie znaczy, że moja bohaterka musi być od razu kobietą dla której najważniejsza jest kariera, a podejście do mężczyzn ma jak z seksmisji.
Może jej się coś nie udawać, czy bywać czasem słaba tylko niech nie będzie popychadłem i niech nie krzyczy "w duchu" tylko normalnie.