Strona 2 z 5

PostNapisane: 23 czerwca 2011, o 18:49
przez Agrest
Diabelskie sztuczki Carlyle, ale nie wiem czy mamy podobną wizję miśkowości ;) No i nie wiem jak to się wpasowuje w granice jadziowości :hyhy:

Poza tym cechę dochodzenia do pewnych wniosków w swoim czasie to ma paru bohaterów Chase ;)

PostNapisane: 23 czerwca 2011, o 20:16
przez Wiedźma Ple Ple
myślę, że to może wypalić Agreście :big:

PostNapisane: 23 czerwca 2011, o 21:00
przez Jadzia
A którzy konkretnie u Chase, albo raczej w jakich tytułach?

PostNapisane: 23 czerwca 2011, o 22:23
przez Agrest
Mr Perfect, Lord of Scoundrels... Ale to raczej nie miśki ;) No może LoS, ale to taki wiecznie wkurzony misiek, a zresztą on sam zapewne określiłby się jako brzydka małpa lub coś podobnego :P

PostNapisane: 23 czerwca 2011, o 22:29
przez Jadzia
A Dain to był w The Last Hellion, tylko już nie bardzo go pamiętam czy misiowy ;)

Hmm... a wiecie że jeszcze nic nigdy nie czytałam Carlyle? :P

Jak można by po angielsku określić takiego bohatera? :niepewny:

PostNapisane: 24 czerwca 2011, o 02:02
przez Fringilla
Agrest napisał(a):Diabelskie sztuczki Carlyle, ale nie wiem czy mamy podobną wizję miśkowości ;) No i nie wiem jak to się wpasowuje w granice jadziowości :hyhy:

Poza tym cechę dochodzenia do pewnych wniosków w swoim czasie to ma paru bohaterów Chase ;)

tak ;)

PostNapisane: 24 czerwca 2011, o 08:55
przez olly3
Jadzia napisał(a):A Dain to był w The Last Hellion, tylko już nie bardzo go pamiętam czy misiowy ;)

jeśli już, to zdecydowanie grizzly :P

z Chase to jeszcze chyba by Jack z "The Devil's Delilah" pasował, i - tak trochę z innej strony - "Simple Jess" Pameli Morsi, przynajmniej z tego, co [chyba Agrest] mówiła o tej książce.

Typ misiowaty jest dość bliski bohaterowi beta, więc może w tych rejonach szukać? np: http://www.likesbooks.com/spechero.html

PostNapisane: 24 czerwca 2011, o 13:45
przez Jadzia
A dziękuję olly za listę, popatrzę :)

PostNapisane: 24 czerwca 2011, o 22:26
przez Agrest
tak trochę z innej strony - "Simple Jess" Pameli Morsi, przynajmniej z tego, co [chyba Agrest] mówiła o tej książce.


Przyszedł i mnie on do głowy, tylko to chyba niezbyt jadziowe ;)
Ale ogólnie polecam, oczywiście ;)

PostNapisane: 25 czerwca 2011, o 14:23
przez Fringilla
olly3 napisał(a):i - tak trochę z innej strony - "Simple Jess" Pameli Morsi, przynajmniej z tego, co [chyba Agrest] mówiła o tej książce.

hm, tu bym stawiała raczej na mocno wyspecjalizowanego psa myśliwskiego, a nie misiowatość... ale godne polecenia :D

paru u Kresley Cole... muszę sobie przypomnieć cykl jej historyczny...

PostNapisane: 3 marca 2012, o 21:33
przez Jadzia
Czy istnieje coś takiego jak paranormal (najlepiej ze zmiennokształtnymi) z wątkiem małżeństwa z rozsądku? :rotfl:

Pewnie nie, więc zapytam co byście mi poleciły jakiegoś mocno lekkiego i zabawnego z motywem właśnie małżeństwa z rozsądku, albo wymuszonego przez okoliczności, tyle że tenże wątek powinien się pojawić nie później niż gdzieś w połowie książki. Epoka nie gra roli, byle było miło, lekko i przyjemnie.

PostNapisane: 3 marca 2012, o 21:38
przez Agrest
Jest jedna Crusie z małżeństwem z rozsądku, ale nie pamiętam jak bardzo jadziowa...

PostNapisane: 3 marca 2012, o 21:40
przez Jadzia
Crusie to ogólnie chyba właśnie dość jadziowa jest, nie? To daj tytuł, popatrzę może na recenzje ;)

Ach, właśnie, mile widziany byłby Dziki Zachód - np. korespondencyjna narzeczona ;)

PostNapisane: 3 marca 2012, o 21:47
przez ewa.p
Dziki Zachód z korespondencyjną narzeczona to Burza uczuć Lindsey

PostNapisane: 3 marca 2012, o 21:54
przez Agrest
Crusie to ogólnie chyba właśnie dość jadziowa jest, nie? To daj tytuł, popatrzę może na recenzje ;)


Zabawna, ale czy zawsze jadziowo, to mam wątpliwości. Ale tutaj to jakoś mi się kojarzy, że mało jadziowe, ale głowy to nie dam :mysli: A tytuł to The Cinderella Deal.

A, z takich nowszych współczesnych to jest jedna Robin Kaye, ale bez szału, o ile pamiętam.

Co do westernu to nie wiem, ale moim zdaniem zamiast zamiast czytać Lindsey przeczytaj Układ Osborne, wiem że kompletnie inny motyw :lol: i tak, wiem, coś jej autorstwa ci się nie podobało, ale jak na to też będziesz tak narzekać, to się zdziwię. No.

PostNapisane: 3 marca 2012, o 22:01
przez Jadzia
Osborne Nieznajomą czytałam i tak średnio mi podeszła... A Układ to rzeczywiście calkiem inny motyw, ale sobie gdzieś może zapiszę, może się wezmę kiedyś ;) Ale jaka masakra, nic w tych moich miejskich bibliotekach nie ma co bym chciała przeczytać :zalamka:

A ta Lindsey to jak u niej z klimatem? Bo mnie ta autorka to przeważnie bardziej działa na nerwy niż śmieszy :roll:

PostNapisane: 3 marca 2012, o 22:04
przez Agrest
Moim zdaniem Nieznajoma jest najsłabszą z książek Osborne u nas wydanych, ale nawet jeśli się ją wyżej ocenia, to tak czy siak jest w innym stylu niż te jej najsławniejsze książki, z Układem na czele, więc uczuciem to tej książki nie ma się co kierować ;)

PostNapisane: 3 marca 2012, o 22:05
przez Jadzia
Okej, jakby co to będę pamiętać, dzięki ;)

PostNapisane: 3 marca 2012, o 22:08
przez ewa.p
Z Dzikim Zachodem to polecam jeszcze Kwiat kaktusa Carmichael( http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=72877 )
a o Burzy uczuć dyskutowałyśmy tu

PostNapisane: 3 marca 2012, o 23:37
przez aralk
Kwiat kaktusa wart uwagi, ale czy jadziowy :mysli:

PostNapisane: 4 marca 2012, o 14:15
przez biedronka
Ja mam wrażenie, że shapeshifterów różnej maści jest wszędzie pełno. Fakt królują wilki i koty różnego rodzaju, ale są też inne dziwadła. W moim prywatnym rankingu dziwactwa na szczycie się znajdują mermen, czyli męskie syreny.
Przyznaję, że był to erotyk, to co czytałam i do tego typu menage.
Zaniemówiłam jak się okazało, że książka będzie o chłopach syrenach.
Na niedźwiedzie jeszcze nie trafiłam, ale fakt, że nie szukałam.
Nie wiem jak wam, ale nie wszyscy shapeshifterzy mi podchodzą, na przykład nie podchodzą mi wybitnie mężczyźni zamieniający się w konie. Może to dlatego, że koni nie lubię, sama nie wiem.

PostNapisane: 4 marca 2012, o 14:22
przez Jadzia
Wiem, że jest mnóstwo i całe mnóstwo już za mną, ale nigdy nie mam pewności, czy tam będzie ten humor, czy wszystko takie serio (jeśli tego słowa można użyć do paranormala :P ). I o syrenach co prawda jeszcze nie czytałam, ale Warren ma opowiadanko, parę stron dosłownie, o Selkie - czyli takim facecie zmieniającym się w fokę ;)

PostNapisane: 4 marca 2012, o 16:09
przez Liberty
Foczki :sweet_kiss: Uwielbiam foczki :P
A o niedźwiedziach można poczytać u Laurenston. I była jakaś heroina przemieniająca się w lisa. I chyba czytałam coś o ptakach (chyba o gejach :niepewny: ).

PostNapisane: 4 marca 2012, o 16:24
przez Jadzia
Laurenston za mną, choć lisicy to sobie u niej nie przypominam - u Warren za to była. Ptaków chyba nie spotkałam, chyba że w jakichś erotykach :niepewny:

Albo oooo, Liberty, a coś o smokach jeszcze, w stylu Laurenston albo chociaż z humorem, znasz?

I gdzie jeszcze foczki spotkałaś? :missdoubt:

PostNapisane: 4 marca 2012, o 18:04
przez Liberty
No właśnie foczek nie spotkałam, dlatego ucieszyłam się, że są ;)

Hmm, zabawny romans o smokach? Chyba tylko Thea Harrison Dragon Bound jakoś tam pasuje. Trochę humoru było, ale bardziej zapamiętałam gorące sceny i że momentami było słodko :zawstydzony: