Teraz jest 16 czerwca 2024, o 09:21

Jadzia ma ochotę na...

Nie wiesz, jaki tytuł konkretnie przeczytać? Doradzimy!
Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 czerwca 2011, o 18:49

Diabelskie sztuczki Carlyle, ale nie wiem czy mamy podobną wizję miśkowości ;) No i nie wiem jak to się wpasowuje w granice jadziowości :hyhy:

Poza tym cechę dochodzenia do pewnych wniosków w swoim czasie to ma paru bohaterów Chase ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 23 czerwca 2011, o 20:16

myślę, że to może wypalić Agreście :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 23 czerwca 2011, o 21:00

A którzy konkretnie u Chase, albo raczej w jakich tytułach?
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 czerwca 2011, o 22:23

Mr Perfect, Lord of Scoundrels... Ale to raczej nie miśki ;) No może LoS, ale to taki wiecznie wkurzony misiek, a zresztą on sam zapewne określiłby się jako brzydka małpa lub coś podobnego :P
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 23 czerwca 2011, o 22:29

A Dain to był w The Last Hellion, tylko już nie bardzo go pamiętam czy misiowy ;)

Hmm... a wiecie że jeszcze nic nigdy nie czytałam Carlyle? :P

Jak można by po angielsku określić takiego bohatera? :niepewny:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 28446
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 czerwca 2011, o 02:02

Agrest napisał(a):Diabelskie sztuczki Carlyle, ale nie wiem czy mamy podobną wizję miśkowości ;) No i nie wiem jak to się wpasowuje w granice jadziowości :hyhy:

Poza tym cechę dochodzenia do pewnych wniosków w swoim czasie to ma paru bohaterów Chase ;)

tak ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 24 czerwca 2011, o 08:55

Jadzia napisał(a):A Dain to był w The Last Hellion, tylko już nie bardzo go pamiętam czy misiowy ;)

jeśli już, to zdecydowanie grizzly :P

z Chase to jeszcze chyba by Jack z "The Devil's Delilah" pasował, i - tak trochę z innej strony - "Simple Jess" Pameli Morsi, przynajmniej z tego, co [chyba Agrest] mówiła o tej książce.

Typ misiowaty jest dość bliski bohaterowi beta, więc może w tych rejonach szukać? np: http://www.likesbooks.com/spechero.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 24 czerwca 2011, o 13:45

A dziękuję olly za listę, popatrzę :)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 czerwca 2011, o 22:26

tak trochę z innej strony - "Simple Jess" Pameli Morsi, przynajmniej z tego, co [chyba Agrest] mówiła o tej książce.


Przyszedł i mnie on do głowy, tylko to chyba niezbyt jadziowe ;)
Ale ogólnie polecam, oczywiście ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28446
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 czerwca 2011, o 14:23

olly3 napisał(a):i - tak trochę z innej strony - "Simple Jess" Pameli Morsi, przynajmniej z tego, co [chyba Agrest] mówiła o tej książce.

hm, tu bym stawiała raczej na mocno wyspecjalizowanego psa myśliwskiego, a nie misiowatość... ale godne polecenia :D

paru u Kresley Cole... muszę sobie przypomnieć cykl jej historyczny...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 marca 2012, o 21:33

Czy istnieje coś takiego jak paranormal (najlepiej ze zmiennokształtnymi) z wątkiem małżeństwa z rozsądku? :rotfl:

Pewnie nie, więc zapytam co byście mi poleciły jakiegoś mocno lekkiego i zabawnego z motywem właśnie małżeństwa z rozsądku, albo wymuszonego przez okoliczności, tyle że tenże wątek powinien się pojawić nie później niż gdzieś w połowie książki. Epoka nie gra roli, byle było miło, lekko i przyjemnie.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 marca 2012, o 21:38

Jest jedna Crusie z małżeństwem z rozsądku, ale nie pamiętam jak bardzo jadziowa...
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 marca 2012, o 21:40

Crusie to ogólnie chyba właśnie dość jadziowa jest, nie? To daj tytuł, popatrzę może na recenzje ;)

Ach, właśnie, mile widziany byłby Dziki Zachód - np. korespondencyjna narzeczona ;)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 30721
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 3 marca 2012, o 21:47

Dziki Zachód z korespondencyjną narzeczona to Burza uczuć Lindsey
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 marca 2012, o 21:54

Crusie to ogólnie chyba właśnie dość jadziowa jest, nie? To daj tytuł, popatrzę może na recenzje ;)


Zabawna, ale czy zawsze jadziowo, to mam wątpliwości. Ale tutaj to jakoś mi się kojarzy, że mało jadziowe, ale głowy to nie dam :mysli: A tytuł to The Cinderella Deal.

A, z takich nowszych współczesnych to jest jedna Robin Kaye, ale bez szału, o ile pamiętam.

Co do westernu to nie wiem, ale moim zdaniem zamiast zamiast czytać Lindsey przeczytaj Układ Osborne, wiem że kompletnie inny motyw :lol: i tak, wiem, coś jej autorstwa ci się nie podobało, ale jak na to też będziesz tak narzekać, to się zdziwię. No.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 marca 2012, o 22:01

Osborne Nieznajomą czytałam i tak średnio mi podeszła... A Układ to rzeczywiście calkiem inny motyw, ale sobie gdzieś może zapiszę, może się wezmę kiedyś ;) Ale jaka masakra, nic w tych moich miejskich bibliotekach nie ma co bym chciała przeczytać :zalamka:

A ta Lindsey to jak u niej z klimatem? Bo mnie ta autorka to przeważnie bardziej działa na nerwy niż śmieszy :roll:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 marca 2012, o 22:04

Moim zdaniem Nieznajoma jest najsłabszą z książek Osborne u nas wydanych, ale nawet jeśli się ją wyżej ocenia, to tak czy siak jest w innym stylu niż te jej najsławniejsze książki, z Układem na czele, więc uczuciem to tej książki nie ma się co kierować ;)
Ostatnio edytowano 3 marca 2012, o 22:05 przez Agrest, łącznie edytowano 1 raz
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 marca 2012, o 22:05

Okej, jakby co to będę pamiętać, dzięki ;)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 30721
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 3 marca 2012, o 22:08

Z Dzikim Zachodem to polecam jeszcze Kwiat kaktusa Carmichael( http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=72877 )
a o Burzy uczuć dyskutowałyśmy tu
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 3 marca 2012, o 23:37

Kwiat kaktusa wart uwagi, ale czy jadziowy :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 234
Dołączył(a): 22 listopada 2011, o 20:59
Lokalizacja: Warszawa

Post przez biedronka » 4 marca 2012, o 14:15

Ja mam wrażenie, że shapeshifterów różnej maści jest wszędzie pełno. Fakt królują wilki i koty różnego rodzaju, ale są też inne dziwadła. W moim prywatnym rankingu dziwactwa na szczycie się znajdują mermen, czyli męskie syreny.
Przyznaję, że był to erotyk, to co czytałam i do tego typu menage.
Zaniemówiłam jak się okazało, że książka będzie o chłopach syrenach.
Na niedźwiedzie jeszcze nie trafiłam, ale fakt, że nie szukałam.
Nie wiem jak wam, ale nie wszyscy shapeshifterzy mi podchodzą, na przykład nie podchodzą mi wybitnie mężczyźni zamieniający się w konie. Może to dlatego, że koni nie lubię, sama nie wiem.
And so the plot thickens...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 4 marca 2012, o 14:22

Wiem, że jest mnóstwo i całe mnóstwo już za mną, ale nigdy nie mam pewności, czy tam będzie ten humor, czy wszystko takie serio (jeśli tego słowa można użyć do paranormala :P ). I o syrenach co prawda jeszcze nie czytałam, ale Warren ma opowiadanko, parę stron dosłownie, o Selkie - czyli takim facecie zmieniającym się w fokę ;)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 6414
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 marca 2012, o 16:09

Foczki :sweet_kiss: Uwielbiam foczki :P
A o niedźwiedziach można poczytać u Laurenston. I była jakaś heroina przemieniająca się w lisa. I chyba czytałam coś o ptakach (chyba o gejach :niepewny: ).

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 4 marca 2012, o 16:24

Laurenston za mną, choć lisicy to sobie u niej nie przypominam - u Warren za to była. Ptaków chyba nie spotkałam, chyba że w jakichś erotykach :niepewny:

Albo oooo, Liberty, a coś o smokach jeszcze, w stylu Laurenston albo chociaż z humorem, znasz?

I gdzie jeszcze foczki spotkałaś? :missdoubt:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 6414
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 marca 2012, o 18:04

No właśnie foczek nie spotkałam, dlatego ucieszyłam się, że są ;)

Hmm, zabawny romans o smokach? Chyba tylko Thea Harrison Dragon Bound jakoś tam pasuje. Trochę humoru było, ale bardziej zapamiętałam gorące sceny i że momentami było słodko :zawstydzony:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Mam ochotę na...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości