Ja w paranormalach to nie jestem specjalistką, ale coś tam zdarzyło się dorwać...
Na początek oczywistości:
Sparks -
Jak poślubić wampira milionera i dalsze książki cyklu. Totalny lajcik, zero dramatu, sto procent dobrej zabawy.
Ivy -
Kiedy nadciąga ciemność i dalsze książki cyklu. Podobnie jak u Sparks, może trochę mniej naiwne (ale tylko trochę) i miszcz drugiego planu - gargulec
.
Adrian -
Pocałunek północy to początek. Nie będę ukrywać, że to moja faworytka, w swoich książkach stworzyła fantastyczny klimat mrocznego Bostonu, niezwykle seksowny cykl.
Ward -
Mroczny kochanek itd. Seria nie dla każdego, wulgarna, wyuzdana i ... przesłodka. Nie potrafię wyjaśnić tego paradoksu, ale taka właśnie jest.
To wszystko są wampiry
, z nie-wampirów to pamiętam smoczycę
(nie taką jak w Shreku, nie bój się, bohaterka na co dzień nie zieje ogniem i jest ludziem
)
Ognista - Sophie Jordan. Co prawda bohaterowie są w w wieku licealnym, ale są też bardzo dojrzali jak na swój wiek i naprawdę fajnie sie to czyta.
Po angielsku ostatnio czytałam zaleconą mi prze Jadzię Shelly Laurenston -
Sun, Sand, Sex Anthology, zajrzyj też do
MaryJanice Davidson - serii
Wyndham Werewolves - to akurat tylko przejrzałam, ale wydaje się mieć potenciał.