Teraz jest 8 września 2024, o 02:30

kejti ma ochotę na...

Nie wiesz, jaki tytuł konkretnie przeczytać? Doradzimy!
Avatar użytkownika
 
Posty: 10049
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 20 października 2023, o 09:09

szukam do innego wyzwania książki która będzie dostępna na Legimi w formie audiobooku:

2. Książka, której akcja rozgrywa się w 16. wieku

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10049
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 14 lipca 2024, o 15:00

szukam książki gdzie główny bohater jest liderem większej grupy, bądź jest blisko pod liderem, chodzi mi o hierarchie, o respekt do lidera, aby poczuć to samo, zdarzyło mi się to przy książkach Nalini jak Lukas czy Hawke rozkazywali, przy Reynolds gdy Raphael się rządził lub jak Vlad od Frost :lovju: znacie coś? chociaż czuje że to przegrana sprawa :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 40160
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 15 lipca 2024, o 09:04

Pomyślę, może na coś wpadnę
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 10049
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 4 sierpnia 2024, o 18:11

Szukam książek o ruchu wyzwolenia kobiet od podszewki. Taki must read, chodzi mi o same fakty jak to było :prosi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28576
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 sierpnia 2024, o 22:02

Chciałabyś... ;)

Gdzie i kiedy, popularnonaukowe czy bardziej badawcze, w celach rozrywkowo-poznawczych czy głębiej edukacyjnych?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10049
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 7 sierpnia 2024, o 17:55

po obejrzeniu Bridgentonów (na tą chwilę 2 sezony) zaciekawiła mnie historia tych zmian, chyba bardziej rozrywkowo-poznawczych

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28576
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2024, o 20:48

No ja zawsze mam problem z książkami popularyzatorskimi, więc wiem, że nie jestem dobrą osobą rekomendującą, ale.. :hyhy:.

Większość tytułów rozrywkowo-poznawczych jest... no... nie daje faktycznie perspektywy od podszewki (no i cóż, za stare jesteśmy czytelniczo, czyli za dużo romansów i nie tylko za nami :hyhy: na podręczniki szkolne.

I taki trochę mustread aktualnie to nowo wydana po polsku (a napisana w 2020 - "historia się pisze" więc warto sięgać po nowe dzieła):
Feminizmy. Historia globalna - Lucy Delap (możesz tam przeczytać fragment).
No więc... to jest książka pisana w epoce netfliksowych Bridgertonów - może nie wprost może pomóc zrozumieć, dlaczego w ekranizacji dokonano takich a nie innych zmian :hyhy:

Natomiast może też dobrze sięgnąć po polskie tytuły:

Mizoginia Marii Boguckiej - esejowo, co się np. dla mnie sprawdza. Wydane w 2018. (Autorka zaistniała literacko poza bardziej badawczym czytelniczym kręgiem swoją Gorszą płcią paręnaście lat temu).
Tu zakreśla szerszy kontekst, ale w centrum nasze podwórko. W nawiązaniu do Bridgertonów może Ci się przyda rozdział
Kobieta w literaturze staropolskiej (wieki XVI–XVIII) :hyhy: bo literatura staropolska nie istniała w próżni... ;)

No i też nówka sztuka Ludowa historia kobiet (zbiorowe autorstwo), jak dla mnie poznawczo lepiej ogarnia niż Chłopki, no bo... jest bardziej akademicka... :niepewny: ale zarazem wciąż przystepna, bo to krótkie w miarę opowieści (250 stron) o ciekawych zjawiskach i punktach wyjścia dla dalszego zgłębiana tematu.
Teraz modna jest "ludowość", ale sądzę, że, biorąc pod uwagę to, jak Bridgertonowie (serial) pogrywają z klasami i jak włączono w fabułę osoby "różnych stanów", to też daje trochę kontekstu.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10049
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 9 sierpnia 2024, o 18:52

dzięki :) chociaż bardziej mi chodzi tak krok po kroku, ewentualnie czasowo pare książek rozłożonych, nie musi być romansowo, po prostu jestem ciekawa. Wpisałam jak jeszcze próbowałam sama szukać i wyskoczyła książka bardziej dedykowana dzieciom [url]https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4896064/sufrazystki-i-sufrazetki-walka-o-rownosc]Sufrażystki i Sufrażetki. Walka o równość.[/url]

"Feminizmy. Historia globalna" - wygląda obiecująco :lovju:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28576
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 sierpnia 2024, o 16:00

Sympatyczna książka, warta przeczytania, tylko że skupia się na opowieści od XIX wieku i konkretnych aspektach prawa do głosowania... co powoduje, że jest bardzo linearna (czyli: od braku do posiadania "praw"... przynajmniej w dwóch tutaj centralnych krajach/regionach, UK i USA), a ciekawe jest w kontekście np. Bridgertonów (czyli okresu jednak wzorowanego na przełomie XVIII w. i XIX w., że "prawa (i uprawnienia) raz nabyty bywały często odbierane" ;)
Oraz co jest osiągnięciem/poprawą, a co "osiągnięciem".

PS to trochę jak z opowieścią o dostępie do sportu... to nie tak, że kobiety zaczęły się stopniowo interesować, więc stworzono dla nich przestrzeń, bo "chociaż mają gorsze wyniki z natury, to... niech mają swoje hobby ":P
(...) do wypowiedzi dr. Sheree Bekker, profesorki na Wydziale Medycznym University of Bath, która zajmuje się naukowo kwestiami płci w sporcie (...).
Otóż okazuje się, że organizacje sportowe mają długą tradycję ciekawej manipulacji. Dyscypliny nie były dzielone tak długo, aż jakaś kobieta zaczynała zdobywać medale – kiedy do tego doszło, dyscyplinę dzielono – i to tak, żeby wyników kobiet i mężczyzn nie dało się zestawiać, bo „mają inne wymagania”. Męska duma ocalona!
Jak to ujęła dr. Sheree Bekker: „Kategoria sportu kobiecego istnieje dlatego, że wyniki kobiet stanowiły zagrożenie dla dominacji męskich sportowców. Widzimy to w historii sportu raz po raz. W 1902 Madge Syers wystartowała na mistrzostwach świata i zdobyła drugie miejsce (zasady tego nie zakazywały, acz żadna kobieta wcześniej nie próbowała). W 1903 kobietom zakazano uczestnictwa w mistrzostwach świata. W 1905 pojawiła się osobna kategoria dla kobiet.”
W okresie I wojny światowej mężczyźni trafili na pola bitewne, więc rozwinęła się kobieca piłka nożna, która przyciągała czasem i ponad 50 tys. widzów. W 1921 Football Association zakazała kobiecej piłki i zakaz ten trwał przez pół wieku, do 1971. Z czego kobieca piłka nożna nigdy się do końca nie podniosła.
I nie mówimy tu wyłącznie o czasach zamierzchłych! Ostatni taki wypadek podany przez Bekker to strzelanie do rzutków i miało to miejsce w latach 90.! W 1992 Chinka Zhang Shan zdobyła złoto w Barcelonie. Był to pierwszy medal dla kobiety w tej dyscyplinie olimpijskiej od jej początku w 1968. Cztery lata później kobietom zakazano uczestnictwa (Atlanta) a po kolejnych czterech (Sydney) pozwolono, ale osobno, z innymi punktacjami.
Bekker pokazuje linki do rozmaitych innych przykładów – np. czemu Londyński Maraton nie uznaje kobietom ich rekordów. Kobiety zawsze będą „gorsze” od mężczyzn, bo nawet jak będą lepsze, to nikt tego nie uzna na skutek bardzo wymyślnych (i absurdalnych) procedur.
„Uczestnictwo kobiet było na warunkach tych, którzy mieli władzę. A oni nie chcieli, żeby kobiety „odbierały szanse” mężczyznom, więc dokonali segregacji. Nigdy nie chodziło o wielkoduszny (choć nadal seksistowski) zamiar ‘dania kobietom szansy na wygraną’. Zawsze chodziło o kontrolę.”

(źródło)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10049
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 15 sierpnia 2024, o 07:51

bardzo ciekawe z tym sportem, dzięki :D

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28576
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 sierpnia 2024, o 08:29

Akurat z okazji igrzysk ciekawe rzeczy są przypominane ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia strona

Powrót do Mam ochotę na...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość