Dziecko chore na białaczkę... znalezione
Napisane: 24 lutego 2023, o 01:02
Cześć, szukam książki i szukam i jakoś znaleźć nie mogę
Otóż: ona była jakąś kuzynką jego zmarłej żony i była do niej podobna jak bliźniaczki. On przyjechał do niej w dniu pogrzebu jej mamy, bo chciał prosić jej mamę o pomoc w ratowaniu chorej córki (chodziło o przeszczep). Nie wiedział, że ona nie żyje i jak zobaczył główną bohaterkę i jakieś tabletki u niej na stoliku, to pomyślał, że ona ćpa i ogólnie źle ją ocenił. Dopiero potem dowiedział się, że dostała te leki na uspokojenie, żeby jakoś przetrwać okres po śmierci mamy. W końcu on ją prosi o pomoc, a ona bez wahania się zgadza. Lecą do jego kraju, gdzie mieszka też jej dalsza rodzina (chyba dziadek?) i ona się z tą rodziną godzi.
Otóż: ona była jakąś kuzynką jego zmarłej żony i była do niej podobna jak bliźniaczki. On przyjechał do niej w dniu pogrzebu jej mamy, bo chciał prosić jej mamę o pomoc w ratowaniu chorej córki (chodziło o przeszczep). Nie wiedział, że ona nie żyje i jak zobaczył główną bohaterkę i jakieś tabletki u niej na stoliku, to pomyślał, że ona ćpa i ogólnie źle ją ocenił. Dopiero potem dowiedział się, że dostała te leki na uspokojenie, żeby jakoś przetrwać okres po śmierci mamy. W końcu on ją prosi o pomoc, a ona bez wahania się zgadza. Lecą do jego kraju, gdzie mieszka też jej dalsza rodzina (chyba dziadek?) i ona się z tą rodziną godzi.