Strona 1 z 1

Romans historyczny, XVIII-XIX wiek, walka

PostNapisane: 12 stycznia 2016, o 03:51
przez Azalia
Hej, poszukuję romansu prawdopodobnie Johanny Lindsey. Pamiętam że na okładce na czerwonym tle był mężczyzna z długimi czarnymi włosami (mogłam pomylić książki ale z tym mi się kojarzy najbardziej), Jedyne co mogę podać to fragmenty jakie pamiętam: ona wiesza chyba jakieś ciężkie zasłony, stoi na krześle i nie może sobie poradzić z ilością i wagą materiału, on- którego nienawidzi ale oczywiście odczuwa do niego absurdalny pociąg- przygląda się jej zmaganiom. Później chyba do niej podchodzi i stara się jej pomóc, ona traci równowagę i hmm osuwa się na niego, przejeżdża mu biustem po twarzy czy coś takiego.. specjalnie go uwodzi, potem gryzie go w ucho i ucieka. Zaczyna ją gonić po pokojach i to by było na tyle, jeżeli chodzi o piewrsze wspomnienie. Drugie, to jak ona przebrana za mężczyznę idzie do jakiegoś klubu. Nie jestem pewna czy towarzyszył je luby, czy szła sama bo chciała go uratować- nie chcę mylić więc tu zakończę. Ogólnie cały romans polegał na zmaganiu się ze sobą przeciwników, najpierw nienawiść, potem kiełkujące uczucie. Niestety tylko tyle pamiętam, mam nadzieję że chociaż torchę pomocne. Dzięki !

PostNapisane: 28 stycznia 2016, o 19:35
przez sari1990
coś mi świta hmmm
a czy ona nie była jego utrzymanką i nie zmieniała wystroju pokoju po poprzedniej kochance?

PostNapisane: 9 lutego 2016, o 13:04
przez Azalia
Taaaak dokładnie !

PostNapisane: 10 lutego 2016, o 14:36
przez Berenika
Może chodzi o: Obrazek (choć nie pamiętam żadnych zasłon, a i nienawiść w grę nie wchodzi),

bo mężczyzna z czarnymi włosami na czerwonym (pomarańczowym) tle to był chyba tylko tu: Obrazek, ale zdaje się nie ma tam mowy o żadnych klubach?

Jeszcze była taka okładka: Obrazek, ale treść raczej nie pasuje do opisu.

Ewentualnie może to: Obrazek, bo tu jest motyw przebierania się za chłopca, a i z zasłonami cosik mogło być.

PostNapisane: 11 lutego 2016, o 15:15
przez Azalia
To żadne z tych :( jak znam życie to mogłam albo pomiksować kilka książek albo autora. Może z czasem sobie przypomnę, dzięki Wam bardzo za pomoc ;) :bigeyes:

PostNapisane: 11 lutego 2016, o 20:28
przez sari1990
a czy ona czasem nie miała w tym domu takiej swojej samotni? hmmm
Czyli pokój w którym, była sobą a nie kochanką. Nie wiem, czy nie mylę wątku? Opisana była scena w której ona malowała jego portret a on jej czytał?

PostNapisane: 11 lutego 2016, o 20:40
przez szuwarek
sari- ale to wtedy nie Johanna, tez o tym myślałam.

PostNapisane: 11 lutego 2016, o 20:49
przez sari1990
szuwarek napisał(a):sari- ale to wtedy nie Johanna, tez o tym myślałam.

Człowiek tyle przeczyta a później się głowi :)