Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 10:21 Posty: 6695 Pochwały: 127
6 września 2018, o 19:17
Kasiu, cieszę się, że Ci się podobało.
_________________ “I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"
Ancymonek
Zaczytana okularnica
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 09:53 Posty: 3318 Lokalizacja: Pyrlandia Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP
16 września 2018, o 12:02
Cytuj:
Ta kobieta musi odejść! Niestety, jest jeden problem…
Ellen Rodgers wydawała się idealną kandydatką do zamieszkania nad biurem Flinta Hopkinsa. Miła, dobrze wyglądająca kobieta sprawiała przy tym wrażenie cichej i spokojnej. Tymczasem dziewczyna okazała się… bardzo energiczną muzykoterapeutką. Teraz Flint, zamiast skupić się na pracy, musi wysłuchiwać dźwięków bongosów, gitar i śpiewania.
Co gorsza, Ellen jest wkurzająco szczęśliwa i odczuwa ciągłą potrzebę naruszania przestrzeni osobistej Flinta – bez przerwy poprawia mu krawat, zapina guziki w koszuli i robi wiele innych rzeczy, wprowadzających w głowie mężczyzny niezły zamęt. Na dodatek kobieta trzyma w charakterze zwierzątek domowych… szczury. Tak, szczury! Choć Flint marzy o wręczeniu Ellen wypowiedzenia najmu, jego autystyczny syn Harrison zdaje się przepadać za kobietą. Tych dwoje jest więc chwilowo na siebie skazanych, a z czasem ich miłosno-nienawistna relacja zaczyna się przeradzać w coś jednocześnie pięknego i tragicznego.
*** Kiedy zobaczyłam okładkę, przeczytałam opis to stwierdziłam - pewnie będzie to coś w stylu “Egomaniaca” V. Keeland. Gołej klaty wprawdzie nie ma, ale spodziewałam się sporej dawki erotyzmu, darcia kotów i romansu (w tej kolejności). No cóż..nie. Zdecydowanie nie. Bo to był przede wszystkim romans, dobra historia, trochę smutna, pełna emocji, w dużo poważniejszym tonie niż niejedno dzieło, które dostępne jest teraz na rynku. Dwoje dorosłych ludzi po przejściach, traumach, ale takich ludzkich, życiowych, nie tyle mało ważnych (bo wręcz przeciwnie), ale nietrudno w nie uwierzyć i się w nie poniekąd “wczuć”. To jest zupełnie inny kaliber, niż tak ostatnio modne “jak główny bohater/bohaterka umrze na końcu, a przedtem będzie miał/a tysiące traum w postaci pobicia, śmierci rodziców, znęcania się w rodzinie zastępczej i innych milusich rzeczy to będzie całkiem spoko”. Tutaj mamy do czynienia z ludźmi, którzy są naprawdę autentyczni w swoim uczuciu, emocjach, walce ze swoimi dramatami i determinacją w podejmowaniu dobrych decyzji (bo ileż można podejmować tych złych). Może dla niektórych będzie zbyt emocjonalnie, może dla niektórych to wszystko już było, może to nie będzie nic odkrywczego, ale ja to kupiłam. W całości jestem kupiona i jeśli coś jeszcze tej autorki wydadzą, to ja jestem najbardziej za.
Przede wszystkim na “dzień dobry” dowiadujemy się, że Flint - główny bohater zabił swoją żonę. W sumie trudno określić to inaczej, bo mężczyzna kierował po pijaku samochodem i miał wypadek, w którym zginęła jego żona. Pomimo tego, że mija dziesięć lat od tamtego tragicznego wypadku, a bohater jest dobrym prawnikiem i stara się być dobrym ojcem (wręcz jest to dla niego jedyny powód do życia) dla swojego 12letniego, lekko autystycznego syna Harrisona, to Flint nadal nie może sobie wybaczyć. On wegetuje i nie czuje, żeby zasługiwał na cokolwiek dobrego. Pracuje, opiekuje się synem, uprawia ogród - rutyna, bo na cóż innego może zasługiwać? Nawet nie próbuje sobie wybaczyć i pomóc, aż pewnego dnia wynajmuje lokal Ellen. Od tej pory wszystko wywraca mu się do góry nogami, bo bohaterka jest wesoła, optymistyczna, leczy muzyką (muzykoterapia), zaczepia go, poprawia mu ciągle ubrania i narusza jego przestrzeń osobistą i trzyma w domu szczury o wdzięcznych imionach kompozytów i innych słynnych znanych muzyków. Do tego świetnie dogaduje się z jego synem, który jak się okazuje ma wielki talent muzyczny. Flint postanawia wymówić wynajem Ellen bo to jej hałasowanie i terapie, które prowadzi są tak głośne, że trudno mu się skupić. Ale zanim dojdzie do eksmisji bohaterowie zdążą do siebie poczuć nie tylko pożądanie, ale prawdziwe uczucie. Oboje poranieni, oboje zagubieni, starają się jak mogą odpychając się i przyciągając. A kiedy już wydawałoby się, że będzie dobrze okoliczności sprawiają, że Ellen musi zająć się swoim ojcem i zamieszkać z nim. Bohaterów zaczyna dzielić nagle 2.5 tysiąca kilometrów i nie widzą dobrego rozwiązania. Jednak nie martwcie się - będzie szczęśliwe zakończenie, a droga do niego wyboista, ale warta poznania.
Ellen trudno na początku rozgryźć, ale dosyć szybko dowiadujemy się, że też miała w życiu pod górkę, za sprawą swojego byłego oraz innych wydarzeń. Łatwo ją polubić, bo jest uparta, ale w dobry sposób, ma dobre serce i jest niebywale lojalna. Pewnie, że ma czasem “wejścia” za które chciałoby się nią potrząsnąć, ale szybko i prosto jej się wybacza. No a Flint...tak prosto można by było go ocenić już na starcie, ale ta jego walka i determinacja w wychowaniu syna, odpowiedzialność, siła, czyli to wszystko, co musiał w sobie odnaleźć i czego nie miał w sobie dziesięć lat wcześniej. To taki dobry facet, na którym można polegać. Jego zachowanie wielokrotnie udowadnia, że się zmienił, chociaż ta jego zmiana była okupiona tragicznym zdarzeniem. Podobała mi się ta postać, oboje mi się podobali, bo byli tacy jacyś inni. Inni od tego, do czego ostatnio jestem w książkach przyzwyczajona.
Jeszcze wspomnę o cudnych bohaterach pobocznych. Harrison, z jego bystrością i totalnym brakiem wyczucia. Logiczny aż do bólu, nie lubiący zmian, nie pojmujący aluzji i mówiący prosto z mostu. Autorka w piękny sposób przedstawiła tą postać. Jeszcze dodajmy do tego upartą i nie dającą sobie w kaszę dmuchać sekretarkę Flinta, rodziców bohatera oraz ojca Ellen i jej babcie (która przyłapie naszą parkę na gorącym uczynku ) i mamy naprawdę dobrą, miejscami zabawną, słodko - gorzką, ale absolutnie nie mdłą! opowieść o miłości dwojga ludzi i tym, że czasem naprawdę samo uczucie nie wystarczy, by wszystko ułożyło się po naszej myśli.
Wątpię, żeby to była książka w rodzaju pewniaka, ale sądzę, że niektórym z Was może przypaść do gustu. Przekonajcie się same, bo nawet jeśli nie będzie dobrze, to myślę, że czasu nie stracicie
Zasłużone 8/10 się należy.
_________________ "(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
faris
Miss klawiatury
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 17:17 Posty: 2031
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb
16 września 2018, o 17:16
Ancymonku, brzmi to bardzo zachęcająco
Lucy
Namiętny wąchacz farby drukarskiej
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 10:14 Posty: 27859 Lokalizacja: Ruda Śląska Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Tiffany Snow
16 września 2018, o 18:00
Na pewno coś dla mnie
_________________ Dobra książka jest jak dobre wino. Jej mądrość z wiekiem staje się coraz cenniejsza.
Janka
Pastelowa Królewna
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 14:02 Posty: 29972 Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich
16 września 2018, o 23:46
Mnie też zainteresowało. Zapamiętam sobie na kiedyś.
_________________
•Sol•
Szamanka od Umarlaków
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 16:55 Posty: 56105 Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Andrews/SEP/Sparks i wiele, wiele innych.
17 września 2018, o 11:01
też jestem zainteresowana tym Panem perfekcyjnym nawet już mam na czytniku
_________________
Alias
Celtycka Harfa
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 10:21 Posty: 6695 Pochwały: 127
17 września 2018, o 11:14
Ancymonku, tak czułam, że Ci podejdzie... co mnie cieszy, bo to fajne jest... Chociaż nie jest to lekkostrawna historia (szczególnie w drugiej połowie)... to warto dać jej szansę.
_________________ “I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"
joakar4
Rozgadana księżna
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 10:15 Posty: 15233 Pochwały: 103 Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick
17 września 2018, o 11:44
Jestem już za połową i ogólnie jestem zadowolona. Na początku nie mogłam się wciągnąć, no i dziwiła mnie głupota bohatera, który nie wiedział co robi muzykoterapeutka, ale teraz się rozkręciło.
Janka
Pastelowa Królewna
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 14:02 Posty: 29972 Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich
17 września 2018, o 11:56
Coś czuję, że z "Pana Perfekcyjnego" będzie następny pewniak forumowy.
_________________
Ancymonek
Zaczytana okularnica
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 09:53 Posty: 3318 Lokalizacja: Pyrlandia Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP
17 września 2018, o 14:23
Dziewczyny, cieszę się, że Was zachęciłam i czekam na wrażenia
Alias napisał(a):
Ancymonku, tak czułam, że Ci podejdzie... co mnie cieszy, bo to fajne jest... Chociaż nie jest to lekkostrawna historia (szczególnie w drugiej połowie)... to warto dać jej szansę.
Tak. Zdecydowanie warto dać szansę tej historii miałaś dobre przeczucia Alias
joakar4 napisał(a):
Jestem już za połową i ogólnie jestem zadowolona. Na początku nie mogłam się wciągnąć, no i dziwiła mnie głupota bohatera, który nie wiedział co robi muzykoterapeutka, ale teraz się rozkręciło.
Joakar wiem co masz na myśli, bo z początku też nie mogłam się wkręcić tak w pełni, ale potem mnie coś w tej książce zdecydowanie urzekło
Janka napisał(a):
Coś czuję, że z "Pana Perfekcyjnego" będzie następny pewniak forumowy.
Janko nie wiem czy pewniak, ale sądzę, że wiele z Was może być zadowolonych z tej lektury
_________________ "(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Janka
Pastelowa Królewna
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 14:02 Posty: 29972 Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich
17 września 2018, o 14:58
Nie miałam na myśli, że każdemu się spodoba, tylko że dużo osób po niego sięgnie. Coś jak "moda na Pana Perfekcyjnego". Chodziło mi o masowe czytanie w tym samym czasie, tylko nie wiedziałam, jak to wyrazić i wyszło mi dwuznacznie.
_________________
Ancymonek
Zaczytana okularnica
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 09:53 Posty: 3318 Lokalizacja: Pyrlandia Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP
17 września 2018, o 17:41
Wiem, wiem Janko. Domyślam się co miałaś na myśli teraz mam nadzieję, że wrażenia z tego "masowego" czytanie będą pozytywne
_________________ "(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Lucy
Namiętny wąchacz farby drukarskiej
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 10:14 Posty: 27859 Lokalizacja: Ruda Śląska Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Tiffany Snow
20 września 2018, o 17:36
Muszę się zgodzić z recenzją Ancymonka. Tylko dla mnie to pewniak i dałabym 10/10 To nie jest zwykła opowiastka miłosna, gdzie bohaterowie z traumami szybko dochodzą do siebie. Ellen mimo własnych demonów, roztacza wokół siebie aurę optymizmu. Flint, który wegetuje, daje się porwać temu huraganowi, jakim jest Ellen. Ich potyczki słowne i to w jaki sposób Ellen dociera do Flinta jest wspaniałe. Relacja ojca i syna też zasługuje na uznanie. Jestem po prostu pod wrażeniem
_________________ Dobra książka jest jak dobre wino. Jej mądrość z wiekiem staje się coraz cenniejsza.
Ostatnio edytowano 20 września 2018, o 17:49 przez Lucy, łącznie edytowano 1 raz
Ancymonek
Zaczytana okularnica
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 09:53 Posty: 3318 Lokalizacja: Pyrlandia Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP
20 września 2018, o 17:47
Lucy bardzo się cieszę i mam nadzieję, że więcej dziewczyn zapozna się z tą historią, bo naprawdę warto
_________________ "(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Lucy
Namiętny wąchacz farby drukarskiej
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 10:14 Posty: 27859 Lokalizacja: Ruda Śląska Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Tiffany Snow
20 września 2018, o 17:50
To taka perełka w morzu podobnych książek.
_________________ Dobra książka jest jak dobre wino. Jej mądrość z wiekiem staje się coraz cenniejsza.
Ancymonek
Zaczytana okularnica
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 09:53 Posty: 3318 Lokalizacja: Pyrlandia Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP
20 września 2018, o 17:56
Prawda?
Takie niby nic aż tak odkrywczego, a wciąga niesamowicie a ja myślałam, że to kolejny erotyk będzie
_________________ "(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Szczypta_Kasi
Odkrywczyni orientu
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 09:41 Posty: 2731 Lokalizacja: Tarnów Pochwały: 58 Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez
20 września 2018, o 17:57
A czy mowa o "Panu perfekcyjnym"? Ja już sobie zaznaczyłam do obserwowania.
_________________ A tyś lot i górność chmur blask wody i kamienia. Chciałbym oczu twoich chmurność ocalić od zapomnienia.
Lucy
Namiętny wąchacz farby drukarskiej
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 10:14 Posty: 27859 Lokalizacja: Ruda Śląska Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Tiffany Snow
20 września 2018, o 18:05
Szczypta_Kasi napisał(a):
A czy mowa o "Panu perfekcyjnym"?
Tak
Ancymonek napisał(a):
Prawda?
Takie niby nic aż tak odkrywczego, a wciąga niesamowicie a ja myślałam, że to kolejny erotyk będzie
Ja tak samo, ale widać, że autorka chciała stworzyć coś głębszego. Nie trzeba tarzać się ciągle w łóżku, żeby powstał sensowny romans.
_________________ Dobra książka jest jak dobre wino. Jej mądrość z wiekiem staje się coraz cenniejsza.
Ancymonek
Zaczytana okularnica
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 09:53 Posty: 3318 Lokalizacja: Pyrlandia Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP
21 września 2018, o 09:05
Kasiu czytaj "Pana perfekcyjnego" bo naprawdę warto
Lucy, zdecydowanie to był bardzo sensowny romans, a chemia była bardzo mocno wyczuwalna, a w sumie te
Spoiler:
sceny erotyczne były przecież lekko niedopowiedziane i nie jakieś dosadne, ale za to naprawdę gorące można? Można
_________________ "(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Szczypta_Kasi
Odkrywczyni orientu
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 09:41 Posty: 2731 Lokalizacja: Tarnów Pochwały: 58 Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez
21 września 2018, o 09:43
Ancymonku na pewno przeczytam, gdy tylko trafie na promocję.
_________________ A tyś lot i górność chmur blask wody i kamienia. Chciałbym oczu twoich chmurność ocalić od zapomnienia.
•Sol•
Szamanka od Umarlaków
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 16:55 Posty: 56105 Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Andrews/SEP/Sparks i wiele, wiele innych.
21 września 2018, o 15:01
chcecie powiedzieć że Pan Perfekcyjny nie jest romansem erotycznym?
_________________
Ancymonek
Zaczytana okularnica
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 09:53 Posty: 3318 Lokalizacja: Pyrlandia Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP
21 września 2018, o 15:15
Sol owszem, są tam sceny seksu i ogromna chemia, ale nie. Nie jest to romans erotyczny a same sceny są gorące
Spoiler:
ale nie opisuja aż tak dokładnie co i jak
Autorka skupiła się nie tyle na fizycznej stronie relacji Flinta i Ellen, ale również i psychicznej. Dla mnie to nie jest romans erotyczny, a bardziej romans z gorętszymi momentami
_________________ "(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
•Sol•
Szamanka od Umarlaków
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 16:55 Posty: 56105 Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Andrews/SEP/Sparks i wiele, wiele innych.
21 września 2018, o 15:40
muszę po to sięgnąć już mnie całkiem i definitywnie zachęciłaś
_________________
Ancymonek
Zaczytana okularnica
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 09:53 Posty: 3318 Lokalizacja: Pyrlandia Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP
21 września 2018, o 17:41
Musisz i to koniecznie
_________________ "(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"
Lucy
Namiętny wąchacz farby drukarskiej
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 10:14 Posty: 27859 Lokalizacja: Ruda Śląska Pochwały: 127 Ulubiona autorka/autor: Tiffany Snow
21 września 2018, o 22:07
prawda
_________________ Dobra książka jest jak dobre wino. Jej mądrość z wiekiem staje się coraz cenniejsza.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników