Teraz jest 21 listopada 2024, o 11:55

Raj - Judith McNaught (rewela)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Raj - Judith McNaught (rewela)

Post przez rewela » 30 września 2015, o 17:46

Każdy z pewnością ma taką książkę, do której lubi wracać pamięcią, taką której nie można zapomnieć :) ja mam kilka takich perełek, a jedną z nich jest "Raj" Mcnaught :) Ostatnio, kolejny raz naszła mnie ochota na czytanie i tym razem nie mogłam oprzeć się pokusie, by troszkę o książce popisac :) Tak , że...

"Raj" jest pierwszą częścią cyklu "Kolejna szansa", której głównymi bohaterami są Meredith Bancroft i Matthew Farrell. Niestety, zanimj poznałam "Raj", ba! nawet nie wiedziałam o istnieniu takiej książki, przeczytałam "Doskonałość" i to tam po raz pierwszy miałam styczność z Farrellami i już wtedy ich polubiłam :D
Co prawda w czasie lektury "Doskonałości" bzikowałam na punkcie zbiegłego więźnia -Zacharego :P ale jak już poznałam historię Matta Farrella...och! ach! ech! On stał się moim ulubieńcem!

Historia Meredith i Matta zaczyna się w 78 roku, kiedy to 18-letnia poznaje 26-letniego Matta w ekskluzywnym klubie w Chicago. Rodzina Bancroft od lat była członkiem klubu, z kolei Matt znalazł się tam na "zaproszenie" jednego ze znajomych Meredith. Matt roztacza wokół siebie niesamowitą aurę męskości, siły i dumy, i choć jest on tylko robotnikiem zaangażowanym do prac przy instalacji naftowej, a którego zaproszono do klubu tylko dla żartu, Meredith nie potrafiła się od niego odciąć. Nawet jeśli on nie należał do jej grupy społecznej to i tak zaproponowała mu, by spędził wieczór z nią. W jednej chwili okazało się, że razem jest im dobrze, że potrafią rozmawiać o wszystkim i o niczym. Jakaś tajemnicza siła ciągnie ich do siebie..
W końcu jakoś wieczór dziwnie się potoczył i skończyło się tym, że Meredith straciła z Mattem dziewictwo. Oczywiście skończyło się to ciążą. Potem był ślub, bez zgody ojca panny młodej. W tej całej historii, pomimo braku czasu na lepsze poznanie, Meredith i Matt zaczynają coś do siebie czuć :) Nazwijmy to miłość od drugiego wejrzenia :) bo od pierwszego było pożądanie :P, Oboje zapragnęli, by ten ślub był początkiem czegoś na stałe!
Niestety, tatuś panny młodej, Philip Bancroft, ma inne plany na szczęści córki. A, że los mu sprzyjał doprowadził do definitywnego rozstania Meredith i Matta. I ta krótka historia miłosna skończyła się rozwodem!

Mija 11 lat. 30-letnia Meredith pracuje w firmie ojca i całkiem nieźle sobie radzi. Jest zaręczona z facetem, w którym kochała się jako młoda dziewczynka. Planuje ślub, gdy niespodziewanie w Chicago pojawia się Matthew Farrell, już nie robotnik tylko właściciel ogromnego konsorcjum, koncernu, kurcze, jak zwał tak zwał! Po prostu teraz facet jest kimś ważnym...
Przez ostatnie lata Meredith i Matt nosili w sercach ogromne pokłady nienawiści względem siebie. Wzajemne oskarżanie, niechęć...no cóż, knowania Philipa przyniosły dobre efekty!
Tymczasem, Parker Reynolds - narzeczony Meredith, przypadkiem znajduje papiery rozwodowe Meredith. I...wszystko wskazuje, że Meredith i Matt wciąż są małżeństwem :D A wszystko za sprawą fałszywego prawnika, hihihi!
Nie chcę zdradzać co jest dalej, bo kto nie czytał, może przeczyta, a kto zna wie jak kończy się ta historia :) A w tle miłosnej opowieści: batalia o fotel tymczasowego prezesa firmy Bancroft&co, sprzedaż i kupno ich akcji, zakupy ziem, no po prostu gruba kasa!

Na to, że tak bardzo lubię tę książkę mają wpływ bohaterowie. Jestem wprost oczarowana Mattem. On zachwyca mnie swoją osobą od początku do końca! Dumny ze swojego pochodzenia, nie odwrócił się od 18-letniej Meredith, gdy najbardziej potrzebowała jego pomocy, a później był skłonny zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości...Zdecydowanie dążył do osiągnięcia swoich celów, nie dając się przeciwnościom!
Spoiler:


Gorzej miałam z Meredith, bo choć uważam ją za naprawdę fajną bohaterkę, to niestety, kilka jej zachowań było dla mnie niezrozumiałych. Chyba najbardziej przeszkadzała mi jej ślepa miłość do ojca. Ja mając takiego tatusia, uciekałabym gdzie pieprz rośnie :)
Philip B. reprezentował miłość toksyczną! w imię dziwnych zasad złamał córce życie, ale co tam! On nie czuł się winny! A do tego wszystkiego był ogromnym snobem, który gardził Mattem, bo nie wywodził się z jego sfery, odesłał żonę, bo wkręcił sobie, że go zdradzała...grrrr! Tego faceta zawsze mam ochotę udusić gołymi rękoma! Nie wiem jak można wybaczyć mu jego postępowanie
Spoiler:


"Raj" to książka, podczas której mniej więcej w 4-5 miejscach wylewam łzy. Przy 38 rozdziale to już nie jest delikatne popłakiwanie, tylko zanoszenie się płaczem. Kiedy Meredith w końcu może opowiedzieć o tym co się wydarzyło 11 lat temu.
Spoiler:


A jak zbliżam się do punktu kulminacyjnego muszę mieć zapas chusteczek pod ręką bo wzruszam się jak diabli. CUDO!

Zamykając książkę, już tęsknie za bohaterami. Wtedy dochodzę do siebie zerkając na moje słodkie dopełnienie historii Meredith i Matta w "Doskonałości" :P

Pomimo swego uwielbienia dla tej książki, dostrzegam w niej kilka nieścisłości :) Choćby fakt, że Meredith miała kontakt z siostrą Matta i ją mogła wtajemniczyć w swoją historię, albo relacja Parkera i Lisy, ale przymykam na to oko, hihihi...
Nie lubię w niej także opisów kwestii handlowych, które zajmują sporą część książki. Ale i tak wracam do lektury po raz kolejny i kolejny :) Zazwyczaj te opisy omijam, bo nic konkretnego nie wnoszą, choć podczas czytania w zeszłym tygodniu tak się wkręciłam, że nawet o handlu przeczytałam, hihi...Cóż! Zdarza się :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 30 września 2015, o 18:06

Też bardzo lubię tę książkę i też przy niej płakałam :smarkam:
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 30 września 2015, o 19:06

znalazłam jeszcze swoją krótką opinie o książce i jak widzę wiele się nie zmieniło :) no może z wyjątkiem tych opisów handlowych :P bo ich jest tam za dużo :)....

"16 stycznia 2015, o 21:34
chwilowo brak czasu na nowości więc zabrałam się za powtórkę "Raju" (bo wiemy jak to z powtórkami, coś się opuści, czyta te lepsze fragmenty.. :P ) ale do czego zmierzam... "Raj" jest jedną z moich ulubionych książek! zachwyca mnie w niej nietuzinkowa historia, kreacja bohaterów głównych i drugoplanowych..nie przeszkadzają mi nawet przesadne opisy handlowe :) hihih..pomysł, by rozciągnąć historię na 11 lat dodaje pewnego smaczku! :) poznajemy Meredith jako młodą dziewczynę i dorosłą kobietę i siłą rzeczy.. nie można jej nie polubić :) Matt...och, Matt..on jest taki normalny, nie uprawia żadnych gierek, dąży tylko do realizacji swoich pragnień :) jeden z moich ideałów :) relacja między Meredith i Mattem wprawiają mnie w taki specyficzny nastrój... gęsia skórka, łzy i takie tam to standard podczas czytania tej książki :)
książka cudowność, rewelka! i choć nie należy ona do lekkich i przyjemnych, bo ma w sobie pokłady bólu, rozczarowań, straty i żalu i nieszczęść to i tak sprawia, że czytałam ją z wypiekami i takimi tak.. i na pewno jeszcze do niej wrócę! po raz kolejny :D
cieszy mnie bardzo, że w innych książkach autorki pojawiają się moi ulubieni bohaterowie :) bo naprawdę ich uwielbiam!! :D"

....o takie rzeczy napisałam:P

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 30 września 2015, o 21:51

Jak czytałam swego czasu Doskonałość (którą bardzo lubię i cenię) jakoś kompletnie nie ciągnęło mnie do Raju, może teraz się to zmieni...
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 4 października 2015, o 16:59

Ja uwielbiam. Sama nie wiem które książki McNaught bardziej mi pasują. Współczesne czy historyczne.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości