Teraz jest 8 września 2024, o 05:03

Lux (cykl) - Jennifer L. Armentrout (Księżycowa Kawa)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

„Opal”

Post przez Księżycowa Kawa » 19 września 2015, o 23:57

Obrazek

Nikt nie jest jak Daemon Black.
Gdy się uparł, że udowodni mi swoje uczucia, nie żartował. Już więcej w niego nie zwątpię. Teraz, gdy najtrudniejsze za nami, cóż… jesteśmy ze sobą znacznie bardziej spontaniczni. Ale nawet on nie może ochronić swojej rodziny przed niebezpieczeństwem związanym z uwolnieniem ukochanych.

Po wszystkim co się stało, nie jestem już tą samą Katy. I nie jestem pewna, jak to się skończy. Gdy każdy krok ku prawdzie zbliża nas do tajemniczej organizacji, odpowiedzialnej za torturowanie i testowanie hybryd, zdaję sobie sprawę, że dobre zakończenie nie istnieje. Śmierć kogoś bliskiego jest nadal świeża, pomoc przybywa z najmniej spodziewanego źródła, przyjaciele stają się dla nas śmiertelnym zagrożeniem, ale my nie możemy zawrócić. Nawet jeśli wynik tego starcia zniszczy nasze światy na zawsze.



Skoro wcześniej pisałam trochę na temat cyklu Lux, postanowiłam wspomnieć również o powieści „Opal”, która stanowi konsekwentną kontynuację przygód Katy i Daemona.

W gruncie rzeczy „Opal” nie wnosi niczego nowego do tego cyklu, przez co może wydawać mniej atrakcyjną częścią na tle pozostałych. Akurat to mi nie przeszkadzało, ale może dlatego, że czytałam po dłuższej przerwie, co z perspektywy czasu uważam za dobre rozwiązanie. Być może chodziło o to, że nie miałam zbyt wielkich oczekiwań, spotkawszy się wcześniej z taką a nie inną opinią. W każdym razie nie poczułam się zawiedziona. Poza tym spędziłam przyjemnie czas na lekturze tej książki, a to najważniejsze.

Z drugiej strony zaś w powieści „Opal” nie brakuje akcji, a zatem praktycznie cały czas coś się dzieje. Tyle że nie ma jakiegoś szczególnego zaskoczenia ani nadmiernie nieprzewidzianych zwrotów akcji. Dodatkowo przy tym Katy i Daemon coraz bardziej się docierają, chociaż nie brakuje pewnych nieporozumień oraz kłótni, lecz coraz lepiej sobie radzą. No i próbują stawić czoło rzeczywistości, mierząc się z zagrożeniem, jednocześnie przy tym usiłując pomóc Dawsonowi w odzyskaniu ukochanej. Ponadto ponownie pojawia się Blake, który wprowadza sporo zamieszenia oraz wątpliwości. W rezultacie okazuje się intrygującą postacią i w pewien sposób się wyróżnia swoją niejednoznacznością. Aczkolwiek ta cała tak zwana dziecięca mafia także była całkiem interesująca i nie miałabym nic przeciwko temu, aby ten wątek został trochę bardziej rozwinięty. To mogłoby być ciekawe.

Przy okazji nie da się nie zauważyć, że pewne niedociągnięcia stają się wyraźniejsze, lecz niespecjalnie to rzutuje na tę opowieść i równocześnie przy tym nie wyróżnia to jej nadmiernie na tle innych. To trochę tak, jakby dokładniej rozpracować pewne wątki, a wtedy można byłoby stworzyć coś poważniejszego. Ale jest, jak jest...

Jedna rzecz mnie jedna zaskoczyła, a mianowicie na początku historia toczy się zimą i w pewnej chwili Katy decyduje się na lepienie bałwana, a następnie do niej dołącza Daemon. Jakoś to wszystko zostało opisane tak przekonująco, że jak wyjrzałam przez okno, to się zdziwiłam, że nie ma tam śniegu.

Tak czy owak, w moim odczuciu „Opal” wyszedł nieźle Jennifer L. Armentrout. W każdym razie mi dobrze się to czytało. Z kolei końcówka zdecydowanie skłania do szybszego sięgnięcia po następny tom.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4028
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Namysłów
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Bombelek » 20 września 2015, o 10:52

Więc mówisz, że warto sięgnąć, ale nie powala? :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 20 września 2015, o 14:24

Powiedziałabym, że wraca do poziomu jedynki i jeśli nie masz zbyt wielkich oczekiwań, będzie dobrze. Ten cykl czytam w celach rozrywkowych i w tej kategorii daje sobie radę :)
A znasz poprzednie?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4028
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Namysłów
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Bombelek » 20 września 2015, o 16:26

Znam i prawdę mówiąc miałam nadzieję, że "Opal" będzie ożywcza. Pierwsza część bardzo mi się podobała. Druga już mnie tak nie powaliła.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 20 września 2015, o 17:05

A mnie właśnie druga bardziej, gdyż zrobiło się bardziej niejednoznacznie. A jakie miałaś zastrzeżenia?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4028
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Namysłów
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Bombelek » 20 września 2015, o 20:00

Miałam wrażenie, że wszystko jest takie... wyolbrzymione. Za dużo w zbyt krótkim czasie, tu coś, a za sekundę znów coś. Brak takiego przejścia, jakiegoś oddechu między scenami.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 20 września 2015, o 23:29

No cóż, Armentrout zbyt mocno nie zagłębia się w emocje i mam wrażenie, że dobrze, gdyż mogłaby sobie z tym nie poradzić. Tak czy owak, to mi jakoś pasowało. Dla mnie to przede wszystkim przygodówka.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 23 września 2015, o 19:39

Obrazek

Po udanej, lecz katastrofalnej w skutkach wyprawie do Mount Weather, będzie musiał zmierzyć się z brutalnym faktem. Katy już nie ma. Została porwana. Odnalezienie jej staje się jego głównym celem. Czy pozbędzie się każdego, kto stanie mu na drodze? Bez problemu. Czy zrówna z ziemią cały świat, by ją odnaleźć? Bardzo chętnie. Czy zdemaskuje kosmitów? Z przyjemnością.
Katy musi tylko przeżyć.
Wśród wrogów, by się wydostać, Katy musi się przystosować. W końcu nie wszystkie słowa grupy Daedalus brzmią jak szaleństwo. Mimo to, ich cele są przerażające, a wszystko, co mówią, jest bardzo niepokojące. Kto tak naprawdę jest zły? Daedalus? Ludzie? Czy Luksjanie?
Razem stawią czoła wszystkiemu.
Jednak najbardziej niebezpiecznym wrogiem jest ten, kogo znali od zawsze. Gdy prawda wyjdzie na jaw, po której stronie się opowiedzą?



Nie mogę jakoś wyjść ze zdumienia. Między innymi dlatego, że nie sądziłam, że Armentrout mnie tak zaskoczy. A jednak.

W gruncie rzeczy nie planowałam tak od razu zaczynać czytać czwartego tomu, lecz jakoś zajrzałam do środka i mnie wcięło. Poszło błyskawicznie. Na obecną chwilę sądzę, że warto sięgnąć po „Origin” Jennifer L. Armentrout zaraz albo niedługo po „Opalu”, mając w odwodzie piąty tom. Przede wszystkim dlatego, że trójka wówczas inaczej wygląda, stając się poniekąd swoistym uzupełnieniem, że pewne rzecz miały jednak pewien cel i nie brały się znikąd.

Tak czy owak, już końcówka „Opalu” sugerowała, że będzie wiele działo się i z całą pewnością akcji tutaj nie brakuje, a także nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz wielu niespodzianek. I co gorsza, chociaż nie mija jedno niebezpieczeństwo, pojawia się kolejne zagrożenie, z którym trzeba zmierzyć, jeśli Katy i Daemon chcą mieć jakąkolwiek szansę na normalne życie. Niekiedy pomoc nadciąga z niespodziewanej strony, lecz i zdrady się nie da uniknąć, w szczególności że przychodzi ze strony, której się nie brało pod uwagę.

Sama koncepcja fabuły, a mianowicie zderzenie z czymś, co może być poważnym zagrożeniem dla ludzkości w pewnych okolicznościach oraz z ludźmi, którzy są gotowi iść po trupach i sięgają po wszelkie możliwe sposoby, usprawiedliwiając to wyższym dobrem, nie jest dla mnie czymś nowym. Niemniej jednak nie zmienia to faktu, że sposób, w jaki Armentrout przedstawia całą rzecz, robi na mnie niezłe wrażenie. Sama miałam ogromną ochotę, aby ktoś tych gości potraktował właśnie ich własną metodą. Albo powinno ich spotkać coś jeszcze gorszego. W każdym razie to wszystko układa się w odpowiednią całość. Po prostu przypadło mi do gustu, jak ta koncepcja została ujęta i przedstawiona. Było emocjonująco. I właściwie poniekąd Katy i Daemon, choć nadal najważniejsi, to jednak w pewnym sensie schodzą na dalszy plan.

Zarówno Katy oraz Daemon jak i ich przyjaciele stają przed ogromnym niebezpieczeństwem, wręcz stawką tu jest ich życie, a także prawo do dokonywania jakiegokolwiek wyboru. Nie poddają się, walcząc za wszelką cenę o możliwość życia po swojemu, aby móc decydować o najprostszych rzeczach i nie być narzędziem w rękach fanatyków. I cena, którą im przychodzi zapłacić, jest bardzo wysoka.

Tak swoją drogą, w pewnej chwili, przyciśnięci do muru, znalazłszy się w pułapce, Daemon i jego przyjaciele podejmują niezwykle szaloną decyzję, która ma wyjątkowo daleko idące skutki. Trochę wcześniej mnie samej przyszło do głowy tego rodzaju rozwiązanie, lecz o zdecydowanie o mniejszym rozmachu i tak bardziej na spokojnie. Dodatkowo przy tym, gdy zdarza się chwila spokoju, Daemonowi zbiera się na romantyzm, oczywiście w aroganckim stylu, lecz to zostało uroczo i przekonująco opisane. Pasowało do nich.

No cóż, po przeczytaniu książki „Origin” byłam pod takim wrażeniem, że przez jakiś czas sądziłam, że nie uda mi się sklecić nawet kilku zdań, chociaż bardzo chciałam coś napisać o tej historii. Ostatecznie myślę, że nie wyszło mi tak źle. A, jeszcze jedno, a mianowicie końcówka jest o wiele bardziej emocjonująca i niejednoznaczna niż w przypadku „Opalu”. Innymi słowy, bez piątego tomu zwyczajnie się nie da. Możliwe, że będzie jeszcze ciekawiej.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4028
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Namysłów
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Bombelek » 23 września 2015, o 20:07

Zaciekawiłaś mnie :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 23 września 2015, o 22:48

Fabularnie tutaj było wielce interesująco.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia strona

Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości