Teraz jest 21 listopada 2024, o 11:56

Pewne lato - Karen Robards (rewela)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Pewne lato - Karen Robards (rewela)

Post przez rewela » 19 maja 2015, o 20:08

Zdarzyło się tak, że przy braku pomysłu co czytać, została mi polecana twórczość pani Robards… Pierwsza książka, która wpadła w moje ręce – „Dziewczyny z plaży” okazała się lekkim niewypałem. Chciałam dać autorce jeszcze szanse i tak się jakoś potoczyło, że trafiły mi się jeszcze dwie inne książki. I proszę bardzo, przeczytałam „Pewne lato”. Było to bardzo szybkie czytanie, bo w sumie pochłonęłam historię w ciągu doby. Książka dostarczyła mi wszystkiego czego w tej chwili potrzebowałam, mianowicie: dobrej historii, naprawdę fajnych, takich ludzkich postaci, prawdziwej miłości (nie szybkiego zauroczenia i boom!, tylko coś co było wcześniej a nie miało wtedy szansy rozkwitnąć) i namiętności :P cudo!

Wszystko zaczęło się 11 lat temu kiedy Johnny Harris został oskarżony o morderstwo, którego nie popełnił. Niestety, ponieważ pochodził z miejscowego marginesu społecznego, a co najważniejsze, na ofierze znaleziono jego ślady biologiczne odbył się szybki proces i jeszcze szybsze osadzenie w więzieniu. Z powodu młodego wieku wyrok był niższy niż można się było spodziewać. Po dekadzie Johnny został wypuszczony na warunkowe zwolnienie, co było możliwe dzięki poręczeniu jego byłej nauczycielki z liceum, Rachel Grant. Rachel jako jedna z nielicznych nie wierzyła, że lata wstecz Johnny popełnił taką straszliwą zbrodnię. Tak więc, Johnny wrócił do miasteczka, gdzie nikt go nie chce, a wszyscy są przeciw niemu! Ale on miał w powrocie swój cel, bardzo chciałby zacząć wszystko od początku!! Nie jest już chłopcem, stał się dojrzałym mężczyzną z bagażem doświadczeń. No i jest jeszcze jego profesorka, do której jako młody dzieciak miał przeogromną słabość…

Rachel w młodym wieku zaczęła pracę w liceum, gdzie była nauczycielką od angielskiego. Jednym z jej uczniów był buntownik - Johnny, z którym ona sama załapała niezły kontakt. Dostrzegała w nim to czego nie widzieli inni - potencjał! Zawsze uważała go za „niezłe ciacho” pewnie dlatego, że między nimi była stosunkowa mała różnica wieku, ale przecież i tak na nic nie mogła się zdecydować, bo on był jej uczniem i co by ludzie powiedzieli. Wiadomo jak jest, w wieku „nastu” lat różnica jest ogromna, lecz różnica ta zaciera się z biegiem lat…hmm..

No i pewnego dnia zdarzyła się tragedia! Tragedia, która będzie miała wpływ na życie głównego bohatera. No i pewnego dnia 11 lat później znów coś się zaczyna dziać. Tym razem jest szansa, by stało się coś dobrego… lecz przeszłość nie pozwoli o sobie zapomnieć, a nawet zaatakuje ze zdwojoną siłą!

Powiem tak, w pierwszym odruchu nie mogłam zaakceptować związku nauczyciel – uczeń, odbierałam to jako coś mega nieetyczne! Łatwiej to kupić, jak facet jest starszy… Jednak z każdą następną stroną byłam coraz bardziej na tak! Uwierzyłam w ich pokrewieństwo dusz! Rachel i Johnny przekonali mnie do siebie!

Rachel była cudowna! Ta jej niezachwiana wiara w Johnny’ego! Kilka razy miałam gęsią skórkę :) a do tego, dziewczyna była niesamowicie lojalna wobec rodziny, choć niektórzy jej członkowie nie zawsze byli łatwi we współżyciu…(ja bym uciekła od takiej matki!)

Postać Johnny’ego… ech… naprawdę nie wiem, skąd moja sympatia dla niego! Ale nie mogłam oprzeć się pokusie wzdychania do niego jak czytałam książkę :D był bardzo autentyczny, to pewnie przez jego szczerość! no i fakt, że jak na faceta, naprawdę wiedział czego chce :P

Niesamowite było to, jak autorka opisała odczucia Rachel po każdym zbliżeniu z Johnny’m… rety! Czułam to razem z nią! I to jak zdała sobie sprawę, że jest zakochana…i to, że się tego nie wstydziła! Moja bohaterka! :)

Podobał mi się wątek „ponadczasowości” i w pewien sposób „spirytualizmu” … nadał historii pewnego smaczku :) i w ogólnym rozrachunku pięknie wplótł się w całą opowieść :)

Niezmiernie cieszę się, że przeczytałam „Pewne lato”. Cudownie! Bo książka zatarła we mnie złe wspomnienia z poprzednią przeczytaną książką :) mam jeszcze w planach przeczytać „Po tej stronie nieba” liczę na podobne emocje

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 20 maja 2015, o 15:33

to jedna z moich ulubionych pozycji tej autorki :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 20 maja 2015, o 16:39

no już takiego smaka mi narobiłyście, że przesuwam to na sam szczyt mojej listy :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 20 maja 2015, o 19:15

nana_rlbi napisał(a):to jedna z moich ulubionych pozycji tej autorki :D


Moja również
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 24 maja 2015, o 16:55

Przeczytałam i nic mi nie urwało. Sprawdziłam. Najbardziej mi tu brakowało humoru Robards. Takie se to było i zdecydowanie bardziej podobało mi się Po tej stronie nieba. Ot, rzecz gustu :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 26 maja 2015, o 19:00

Gonia! dokładnie, rzecz gustu :) ja byłam oczarowana postaciami z "Pewnego lata" z kolei w "Po tamtej..." jakoś klimat purytański mi nie podpasił..ale, żeby nie było i tak warto było poczytać :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 czerwca 2015, o 15:50

nana_rlbi napisał(a):to jedna z moich ulubionych pozycji tej autorki :D


Też bardzo lubię :smile:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 9 sierpnia 2015, o 11:03

o Johnnym ;)
http://www.heroesandheartbreakers.com/blogs/2015/08/johnny-on-the-spot-why-karen-robards-ruined-me-for-life

Swoją drogą zrobiłam sobie jakiś czas temu powtórkę (a ja w ogóle rzadko je popełniam ;)) i przekonałam się, że dalej podoba mi się w równym stopniu. Tak sobie teraz myślę, że to chyba Robards w dużym stopniu zawdzięczam moje zainteresowanie tematem byłych skazańców w romansach :)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości