Teraz jest 21 listopada 2024, o 11:57

Żelazny książę - Meljean Brook (kasiek)(szuwarek)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Żelazny książę - Meljean Brook (kasiek)(szuwarek)

Post przez kasiek » 31 lipca 2012, o 15:46

Tytuł :Żelazny książę
Autor: Brook Meljean
Tytuł oryginalny: The Iron Duke
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kwaterska Kinga

Obrazek
Zacznę od rzeczy najważniejszej czyli od siebie. :evillaugh: Wszyscy mnie tu znacie i kochacie :look_down: i wiecie, że wysiłek fizyczne i ja to bardzo niedobrana para. Ale jest pora wakacyjna i ja tak jak i inni nieszczęśnicy ruszyłam w świat, niedaleki co prawda, bo tylko w polskie góry, ale zawsze. Przed wyjazdem zostałam zaopatrzona w „Żelaznego księcia” Brook. Zamiast czytać wieczorem, zaplanowałam, że poczytam w pociągu. Zapomniałam jednak, że pociąg/ autobus/samochód działają na mnie usypiająco. Wsiadam, moszczę się wygodnie i zasypiam. I tak było tym razem. Całą drogę Książę przeleżał w plecaku, dopiero pod koniec udało mi się wybudzić ze snu (tylko dlatego, że wybuchła afera ), i zacząć….i to był błąd, bo nie doczytałam do końca oczywiście, a gdy dotarłam na miejsce, od razu trzeba było ruszać na szlak. I tu stanęłam przed dylematem włożyć Żelaznego księcia do mojego ważącego 13, 5 kg plecaka, czy nie… Włożyłam, a zdradzę, że nową Palmer zostawiłam… I to wystarczy za recenzję tej książki, a nie przepraszam, ważne jest również to, że nie wyrzuciłam tej książki w diabły gdy już ją przeczytałam (czytałam zamiast pić piwo i się integrować!), a wyrzuciłam naprawdę sporo rzeczy…tak żeby ten przeklęty plecak ważył mniej. Żelazny książę wrócił ze mną do mej ukochanej stolicy, a teraz leży przy łóżku, by gdy najdzie mnie ochota mogłabym go posmyrać i pomiziać. :sweet_kiss:
Dlaczego książki nie wyrzuciłam, skoro wyrzuciłam mój lakier do paznokci ( do kosza w schronisku wyrzucałam, żeby nie było)?
1. Po pierwsze bo Brook stworzyła niesamowity świat, osadziła akcję w Wielkiej Brytanii, która podnosi się powoli po długoletniej okupacji Ordy, gdzie rejterzy (ludzie którzy uciekli prze Ordą) i naniterzy (mają w sobie nanity będące wynalazkiem Ordy), żyją razem w epoce rodem z wiktoriańskiego romansu, resztę Europy zamieszkują zombi będące wynikiem działań Ordy. A wracając do nanitów, kiedyś wraz z herbata i cukrem dostały się do organizmów Brytyjczyków, podporządkowując ich Ordzie, która sterowała nimi za pomocą wieży i nadawanych z niej sygnałów.
2. Po drugie zarówno rejterzy jak i naniterzy są wrogo nastawienie do głównej bohaterki powieści Wilhelminy Elizabeth Wentworth, która ma w sobie mongolską krew :too_sad: . Została ona poczęta podczas mongolskiego przyjęcia w czasie rankoru. Dzięki temu Mina, bo tak zwracają się do niej przyjaciele i rodzina, stała się kobietą, która potrafi sobie poradzić ze wszystkim i jako inspektor policji rozwiązać każdą sprawę. A musi się mierzyć nie z byle kim bo z Rhysem Trahaearnem :inlove: , zwanym Żelaznym Księciem, który uwolnił Angilę od Ordy, wysadzając wieżę, która kontrolowała nanity w ciałach Angilków i nimi sterowała, a teraz ma ochotę znaleźć się w łóżku pani inspektor.Właśnie Rhys Trahaearn, bohater och, eh i ach, nic tylko usiąść i wzdychać. Pirat, który uwolnił Anglię od Ordy, bohater narodowy i przecudowny kawał Samca Alfa. Ma dwa cele dowiedzieć się, kto zrzucił ciało na próg jego domu i uwieść Minę. Ma ułatwione zadanie, bo to właśnie Mina zostaje wyznaczona do śledztwa w sprawie ciała znalezionego przed jego domem. I tyle może o fabule, by nie zdradzić zbyt wiele.
3. Po trzecie romans, romans taki jaki kocham, czyli on bardzo chce ona się opiera, ale też chce, ale się opiera bo ma powody, a on na początku jest taki świniowaty, ale jak się zmienia… marzenie. On dopuszcza się różnych niekoniecznie dobrych rzeczy, ale i tak go kocham, bo na koniec to jest wzór do naśladowania i tak pięknie cierpi… muszę znowu przeczytać ten fragment :love: . A zapomniałbym Rhys to bohater mocno doświadczony przez los, zanim został kapitanem pirackiego statku jak dziecko odcierpiał sporo, później jego życie także nie należało do przyjemnych.
4. Po czwarte seks, tłumacz nie wyciął, a jak wyciął to musiał wyciąć mało, bo scen a właściwie Scen jest sporo i są takie dosadne. :want: . Scen jak pisałam jest sporo i wszystkie są dobre, dosadne ale i pełne humoru.
5. Po piąte kryminał oni nie tylko zakochują się w sobie, ale prowadzą śledztwo i to takie które zatacza coraz szersze kręgi. Spisek jest zawiły, może prowadzić do zniszczenia całej Wielkiej Brytanii, a na dodatek w niebezpieczeństwie jest też brat Miny, a nikt i nic nie jest dla niej tak ważne jak jej rodzina.
6. Poza tym mamy tu sterowce latające na Europą, podniebne miasto szalonego kaznodziei, krakena wyhodowanego przez Ordę, niebezpieczne szczurołapy i kobiety, które doskonale sobie radzą.
7. I ostatnie najważniejsze "Żelazny książę" to zamknięta historia, mamy HEA, i wiemy, że Mina będzie bardzo ale to bardzo szczęśliwa. :adore:
8. A i jeszcze jedno tę książkę czytała cała masa osób po angielsku i wszyscy byli zadowolenie, chyba nawet Jadzi się podobało. A ta książka taka niejadziowa. :evillaugh:



Ja wiem, że to nie jest romans paranormalny, ale daję to tu, bo pasuje bardziej niż do historycznego czy współczesnego.
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 lipca 2012, o 15:51

Kasiek świetna recenzja za którą Ci bardzo dziękuję ;)

te Zombiaki mnie trochę odstraszają, nie lubię ich w książkach, powiedz czy jest ich bardzo dużo? Czy tak znośnie?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 lipca 2012, o 15:52

Zombiaków jest pełna całe Europa :evillaugh: , ale tam gdzie toczy się akcja książki tylko śladowe ilości, choć momentami bardzo ważne. Czytaj zombie nie będę Ci przeszkadzać.
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 lipca 2012, o 15:58

pełno w Europie ale czy pełno w książce wspominków o nich? :P

okej, skoro mówisz że nie przeszkadzają, wpiszę sobie na listę zakupów ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 31 lipca 2012, o 16:23

niech ci będzie, wpiszę na listę :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 31 lipca 2012, o 16:28

u mnie leży na półce i dojrzewa do przeczytania :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 31 lipca 2012, o 16:32

czuję się zachęcona.
kasiek, podobne to do Carriger?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 lipca 2012, o 16:35

podobne ale inne, w tym jest więcej technologii, i jest mroczniejsze ale tak pozytywnie
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 31 lipca 2012, o 17:10

A On tą śfinią szybko być przestaje, czy dopiero pod koniec książki a może w połowie?
Bo ja to nawet bym się rzuciła, ale jak mam się długo męczyć Jego śfiniowatością, na dodatek przezwyciężając swoje opory do czegoś takiego jak zombie, to mi za wiele na jeden raz :)
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 31 lipca 2012, o 17:25

Ja bym go nie nazwała śfinią w żadnym momencie! On jest taki biedny po prostu :wind:

A co do reszty recenzji to się zgadzam i rzeczywiście, nawet mi się podobało :evillaugh:

Oj tam zombie. Już nawet nie pamiętam zombie, to taki dodatek tylko, bez strachu.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 lipca 2012, o 17:27

Sfinką bywał ale słodko uroczą i nieświadomie parę słów palnął...
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 lipca 2012, o 17:28

tajemna napisał(a):A On tą śfinią szybko być przestaje, czy dopiero pod koniec książki a może w połowie?
Bo ja to nawet bym się rzuciła, ale jak mam się długo męczyć Jego śfiniowatością, na dodatek przezwyciężając swoje opory do czegoś takiego jak zombie, to mi za wiele na jeden raz :)




tylko parę stron, on jest cudnyyyyy :adore:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 31 lipca 2012, o 17:33

kasiek napisał(a):Sfinką bywał ale słodko uroczą i nieświadomie parę słów palnął...

To się nie liczy!
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 lipca 2012, o 17:34

No niechże Ci będzie, ale że Alfą był nie zaprzeczysz :P
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 31 lipca 2012, o 17:39

Nie zaprzeczę :bigeyes:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 31 lipca 2012, o 18:13

Dodałam sobie do listy. Teraz musi swoje odczekać, a ja nabrać odwagi :hyhy:
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 lipca 2012, o 18:32

Tajemna, tego nie czytałam, ale skoro Kasiek mówi że to trochę podchodzi pod Carriger, może od niej zacznij?
Paranormal, historyczny, bohater jakich lubimy, a i bohaterka Ci się na pewno spodoba ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 31 lipca 2012, o 18:35

Ja nie widzę dużego podobieństwa z Carriger, jeśli chodzi o styl... Świat przedstawiony w sumie też nie :niepewny:

Ale książkę przeczytać naprawdę warto, polecam.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 lipca 2012, o 18:40

Według słów Kasiek to jest bardziej mroczne i bogatsze w technologię stąd moja sugestia by Tajemna zaczęła od Carriger.
Czyli obie łączy tylko gatunek - steampunk, czy nawet to nie?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 31 lipca 2012, o 18:46

Według mnie tak.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 31 lipca 2012, o 18:56

A co powiesz o korekcie, Kasiek? :hyhy: Bo, wg mnie, za nią ktoś powinien dostać po tyłku. Nawet jak czytałam po północy widziałam masę błędów.

7. I ostatnie najważniejsze "Żelazny książę" to zamknięta historia, mamy HEA, i wiemy, że Mina będzie bardzo ale to bardzo szczęśliwa. :adore:


No cóż... autorka wycięła numer i dopisała stu stronicowy epilog, który chciała zamieścić do pobrania na swojej stronie, ale wydawca zaprotestował. W ten sposób można będzie go kupić w sierpniu, w postaci e-booka albo w nowym wydaniu papierowym, jako dodatek. Tytuł: Mina Wentworth and the Invisible City. Podobnym bonusem opatrzony będzie tom drugi serii.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 31 lipca 2012, o 19:19

moja ostatnia Kasiekowa polecanka.Próbowałam dzisiaj zdobyc w trzech księarniach,ale złośliwie wczoraj wyprzedano ostatnie pozycje :mur: Ma niby być w ciągu najbliższego tygodnia w Matrasie,tylko czy mój pan i władca będzie skłonny mnie tam podwieźć?Raczej wątpię.Ale sie zaparłam kupić
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 lipca 2012, o 19:39

Liberty napisał(a):A co powiesz o korekcie, Kasiek? :hyhy: Bo, wg mnie, za nią ktoś powinien dostać po tyłku. Nawet jak czytałam po północy widziałam masę błędów.


czytałam sobie pod niebem zasnutym chmurkami przyświecając latarką, bo mnie wyśmiano, gdym w innym miejscu oddała się lekturze....więc na błędy to ja uwagi nie zwracałam, się poświęciłam samej historii, pewnie przy drugim czytaniu będę bardziej krytyczna...

Liberty napisał(a):
7. I ostatnie najważniejsze "Żelazny książę" to zamknięta historia, mamy HEA, i wiemy, że Mina będzie bardzo ale to bardzo szczęśliwa. :adore:


No cóż... autorka wycięła numer i dopisała stu stronicowy epilog, który chciała zamieścić do pobrania na swojej stronie, ale wydawca zaprotestował. W ten sposób można będzie go kupić w sierpniu, w postaci e-booka albo w nowym wydaniu papierowym, jako dodatek. Tytuł: Mina Wentworth and the Invisible City. Podobnym bonusem opatrzony będzie tom drugi serii.


ale tu mamy zamkniętą historię według mnie i z Epilogu się cieszę, ale nie uważam go za konieczny, bom zakończeniem usatysfakcjonowana...
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 lipca 2012, o 19:40

wiedzmaSol napisał(a):Według słów Kasiek to jest bardziej mroczne i bogatsze w technologię stąd moja sugestia by Tajemna zaczęła od Carriger.
Czyli obie łączy tylko gatunek - steampunk, czy nawet to nie?



ja bym zaczęła od tego, bo ta podoba mi się znacznie bardziej niż Carriger i romansu to o wiele więcej, i to o wiele lepsze jest, ale to moja opinia
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 lipca 2012, o 19:42

z racji tego mroku tak pomyślałam, ale to Ty czytałaś obie i masz porównanie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości