Gwałt to ostatnia książka Chmielewskiej.Jakoś mi nie było do niej spieszno,tym bardziej nie miałam ochoty przepłacać,bo zawiodłam się na ostatnich książkach tej pani.No ale dostałam w prezencie,więc nie chciałam zwlekać z czytaniem
.Chociaż co i rusz przeszkadzała mi w tym ukochana rodzinka
Pierwsze co sie rzuca w oczy to okładka
trochę przypomina wyglądem szary papier używany w PRL-u do pakowania produktów spożywczych.
Drugie to treść:
To miała być zwykła rozprawa sądowa w mieście Płocku, ale czy nią była? Czy to gwałt czy nie-gwałt? Czy to cnota czy nie-cnota?
Pewien prokurator, trwale zainteresowany płcią piękną, w szczególności dociekliwą dziennikarką śledczą oskarża gwałciciela, osobiście dokumentując obronę własną. Zramolały sędzia prowadzi sprawę w sposób budzący oszołomienie i paraliż mowy. Dziennikarka podczas procesu rozmawia z własną broszką i rozpoznaje grecki profil dawnej sympatii, która umiała dobrze pływać.
A w tle majaczą silne kanty i machloje wysoko postawionych urzędników i ich złotych dzieci – i wszystko to w uroczej atmosferze głębokiego PRL-u. Blurb w zasadzie zgodny z rzeczywistością.Bohaterowie,jak to u Chmielewskiej dość familiarni i nawet sympatyczni.Po pierwsze ofiara nazywa się Stefcia Rucka-co od razu skojarzyło mi się z Rudecką z
Trędowatej i od razu było mi przyjemniej.Po drugie sprawca-kochliwy,nawet bardzo,bardziej ofiara nadmiaru uczuć niż sprawca czynów nierządnych.Prokurator,obrońca i dziennikarka-cud,miód i orzeszki.Nawet sędzia określany czule jako stary ramol,bądź zramolała purchawka jest,może nie fajny ale przynajmniej zabawny.Że nie wspomnę o sędziach apelacyjnych.Domniemany gwałciciel i niedogwałcona ofiara(określana przez matkę słowami
Bardzo tajemna jest ta moja córka)zamydlają sprawę dokumentnie.
Nie wiem jak inni,ale ja się bawiłam przy tej książce świetnie.Może nie sięga szczytów jak np.
Wszystko czerwone czy nawet
Harpie ale jest zdecydowanie lepsza od ostatnich gniotów,przynajmniej moim skromnym zdaniem.A już uzasadnieni wyroku czytane przez sędziego to majstersztyk.Ja się tutaj śmiałam w głos
Najlepiej czytać w samotności,tak by nikt niepowołany nie mógł odrywać czytelnika od książki,bo to zdecydowanie przeszkadza w odbiorze