Fringilla napisał(a):
no ba
Austen, Emma, ziew
Publicystyka
-
- Posty: 6645
- Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13
-
- Posty: 21223
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
przez Agrest » 7 sierpnia 2011, o 15:36
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."
Emily Byrd Starr
Emily Byrd Starr
-
- Posty: 21173
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Lokalizacja: z Doliny Muminków
- Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...
przez Jadzia » 7 sierpnia 2011, o 15:39
George Heyer, to jeszcze lepsze niż Austin, bo to można zwalić na literówkę, ale George... 
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.
Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.
by Agrest
Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.
by Agrest
-
- Posty: 21223
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
przez Agrest » 7 sierpnia 2011, o 15:43
Przynajmniej jest się z czego pośmiać, bo tak to jak zwykle...
Rządzi pani psycholog, której się wydaje, bo ona nie zna
Rządzi pani psycholog, której się wydaje, bo ona nie zna
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."
Emily Byrd Starr
Emily Byrd Starr
-
- Posty: 21173
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Lokalizacja: z Doliny Muminków
- Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...
przez Jadzia » 7 sierpnia 2011, o 15:46
Zna, zna, tylko o tym nie wie, bo kto by jej powiedział zostałby skazany na psychiatryk zapewne 
Ale jeszcze nie przeczytałam, przejrzałam tylko na razie
Ale jeszcze nie przeczytałam, przejrzałam tylko na razie
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.
Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.
by Agrest
Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.
by Agrest
-
- Posty: 21223
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
przez Agrest » 7 sierpnia 2011, o 15:52
zostałby skazany na psychiatryk zapewne
I na dokształcanie
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."
Emily Byrd Starr
Emily Byrd Starr
-
- Posty: 17841
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz
przez Berenika » 7 sierpnia 2011, o 16:14
Uwielbiam takie łatwe psychoanalizy i uogólnienia:
Jeśli ktoś jest w spełnionym, dojrzałym emocjonalnie związku, nie znajdzie przyjemności w takiej literaturze.
-
- Posty: 21223
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
przez Agrest » 7 sierpnia 2011, o 16:28
Dziewczyny, przestańmy się w końcu oszukiwać 
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."
Emily Byrd Starr
Emily Byrd Starr
-
- Posty: 17841
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz
-
- Posty: 28668
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Lokalizacja: i keep moving to be stable
- Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart
przez Fringilla » 7 sierpnia 2011, o 17:07
Cartland na początek, a potem wrzucenie "Przeminęło..." razem z "Trędowatą" dobrze,że przynajmniej Palmer podali 
Ale dalej jest lepiej:
a George to już tylko wisienka
ale dotrwajcie do 4 strony i dalej - wreszcie cokolwiek poza ponurym zakończeniem
i szok na koniec
Agreście - ja tam jednak widzę tendencję zwyżkową
Jeden problem widzę: jak się korzysta ze źródeł pradawnych...
dobrze,że przynajmniej Palmer podali Ale dalej jest lepiej:
Jednym z pierwszych romansów była „Pamela” Samuela Richardsona, opublikowana już w 1740 roku. Sam autor od tego określenia się odżegnywał.
a George to już tylko wisienka
ale dotrwajcie do 4 strony i dalej - wreszcie cokolwiek poza ponurym zakończeniem
i szok na koniec
Jedno jest pewne – jak mówi Tania Modleski – nie powinniśmy krytykować (nawet najgorszych) romansów, ale warunki, które sprawiły, że tego typu literatura jest potrzeba – podsumowuje swoje rozważania Agnieszka Setecka.
Agreście - ja tam jednak widzę tendencję zwyżkową
Jeden problem widzę: jak się korzysta ze źródeł pradawnych...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin
— Ursula K. Le Guin
-
- Posty: 45389
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
- Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd
przez Lilia ❀ » 7 sierpnia 2011, o 19:03
Interesująca jest także teoria amerykańskiej badaczki Tanii Modleski. Jej zdaniem kobiety czerpią tak dużą satysfakcję z lektury romansów, ponieważ książki te wyrażają ich marzenia o zemście na mężczyznach. W powieści, odmiennie niż w normalnym życiu, mogą oni grać rolę ofiary, cierpieć z miłości.
och, czyżby? Bójcie się, faceci
W swoim środowisku, ludzi przeciętnie wykształconych, nie spotykam osób, które czytają takie książki. Wydaje mi się, że jest to sposób tworzenia sobie namiastki pełniejszego życia. Być może kobiety te chciałyby osiągnąć to innymi środkami, ale nie mają odpowiedniego partnera, zasobów finansowych, a taka literatura jest tania, łatwo dostępna, można ją kupić w każdym kiosku, nie trzeba wielkiego wysiłku, by po nią sięgnąć
czy one tylko o hqn??? tania???? 30 zeta najmarniej i tania?!!!!
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”
-
- Posty: 45389
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
- Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd
przez Lilia ❀ » 10 sierpnia 2011, o 18:54
What Ever Happened to the Stand-Alone Romance Novel?
kasiek, coś dla ciebie
If He’s Hot, He’s an Anti-Hero; If He’s Not, He’s a Villain
kasiek, coś dla ciebie
If He’s Hot, He’s an Anti-Hero; If He’s Not, He’s a Villain
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”
-
- Posty: 15209
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
przez kasiek » 10 sierpnia 2011, o 19:12
ja go kocham miłością wielką i czystą 
Bo powaga zabija powoli
A imię me PLASTELINA.
Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy
A imię me PLASTELINA.
Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy
-
- Posty: 28668
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Lokalizacja: i keep moving to be stable
- Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart
przez Fringilla » 10 sierpnia 2011, o 19:19
Lilia napisał(a):kasiek, coś dla ciebie
If He’s Hot, He’s an Anti-Hero; If He’s Not, He’s a Villain
urocze
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin
— Ursula K. Le Guin
-
- Posty: 6645
- Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13
przez Wiedźma Ple Ple » 10 sierpnia 2011, o 22:35
Lilia napisał(a):Interesująca jest także teoria amerykańskiej badaczki Tanii Modleski. Jej zdaniem kobiety czerpią tak dużą satysfakcję z lektury romansów, ponieważ książki te wyrażają ich marzenia o zemście na mężczyznach. W powieści, odmiennie niż w normalnym życiu, mogą oni grać rolę ofiary, cierpieć z miłości.
och, czyżby? Bójcie się, faceciW swoim środowisku, ludzi przeciętnie wykształconych, nie spotykam osób, które czytają takie książki. Wydaje mi się, że jest to sposób tworzenia sobie namiastki pełniejszego życia. Być może kobiety te chciałyby osiągnąć to innymi środkami, ale nie mają odpowiedniego partnera, zasobów finansowych, a taka literatura jest tania, łatwo dostępna, można ją kupić w każdym kiosku, nie trzeba wielkiego wysiłku, by po nią sięgnąć
czy one tylko o hqn??? tania???? 30 zeta najmarniej i tania?!!!!
w każdym kiosku??? ile się musiałam nalatać!!!!
biedna głupia kobietaW swoim środowisku, ludzi przeciętnie wykształconych, nie spotykam osób, które czytają takie książki.
-
- Posty: 21223
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
przez Agrest » 12 sierpnia 2011, o 10:52
Lilia napisał(a):Lilia napisał(a):Liberty napisał(a):"Uroczy" artykuł
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1, ... czyta.html
Chyba ktoś powinien zrobić to:
wrzucałam ten artykuł w oryginale kilka dni temu
http://www.guardian.co.uk/commentisfree ... -libraries
Nora Roberts i kilka innych autorek odpowiedziało na ten tekst
http://www.examiner.com/nora-roberts-in ... am-article
Że takie artykuły powstają i jeszcze informacje z nich tłumaczone są na egzotyczny polski... Ale tego już nie zobaczymy tak rozpowszechnionego
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."
Emily Byrd Starr
Emily Byrd Starr
-
- Posty: 17841
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz
-
- Posty: 6645
- Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13
przez Wiedźma Ple Ple » 12 sierpnia 2011, o 13:20
hm... DIP NILP
imponująca
żaden prawdziwy psycholog przy zdrowych zmysłach nie będzie bzdurzył nie zrobiwszy jakichś badań
ale jak ktoś chce żeby gugiel wypluwał jak najwięcej artykułów z jego nazwiskiem to czemu nie, treść nieistotna
Eloisa też pisała, że jak się ujawniła to niektórzy się poobrażali ...
imponująca
żaden prawdziwy psycholog przy zdrowych zmysłach nie będzie bzdurzył nie zrobiwszy jakichś badań
ale jak ktoś chce żeby gugiel wypluwał jak najwięcej artykułów z jego nazwiskiem to czemu nie, treść nieistotna Eloisa też pisała, że jak się ujawniła to niektórzy się poobrażali ...
-
- Posty: 17841
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz
-
- Posty: 6439
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
przez Liberty » 16 sierpnia 2011, o 10:48
Naiwnością byłoby wierzyć, że nawet profesorowie literatury przeczytali wszystko Ale książka Bayarda „Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało” to wielka bzdura, wstydziłby się pisać coś takiego.
Ale książka Bayarda „Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało” to wielka bzdura, wstydziłby się pisać coś takiego.-
- Posty: 6645
- Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13
przez Wiedźma Ple Ple » 16 sierpnia 2011, o 15:30
czemuś mam wrażenie, że sporo osób z naszego świata opiniotwórczego przeczytało te książkę starannie
-
- Posty: 17841
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
- Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz
-
- Posty: 30763
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
- Lokalizacja: Kłyż
- Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews
przez ewa.p » 16 sierpnia 2011, o 17:07
ciekawe,co jeszcze wymyślą 
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
-
- Posty: 6645
- Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13
-
- Posty: 30763
- Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
- Lokalizacja: Kłyż
- Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews
przez ewa.p » 16 sierpnia 2011, o 17:09
widzisz
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Powrót do Wiadomości i publicystyka
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość