Jennifer Blake "Bezwstydnica"
Cammie i Reid znali się jako nastolatki. Oboje mieszkali w malowniczym miasteczku w Luizjanie, pochodzili z dwóch zwaśnionych ze sobą rodzin. Teraz, po latach ona zmaga się z trudnym rozwodem i nękającym ją mężem, on niespodziewanie dziedziczy fabrykę papieru i wraca w rodzinne strony. Choć oboje są z zupełnie innej bajki, to ciągnie ich ku sobie wzajemne pożądanie. Choć w dzień są wrogami, nocą oddają się namiętności.
To kolejna książka Blake, jaka miałam okazję przeczytać, ale moja pierwsza współczesna tej autorki. Trochę różni się od jej historyków, bo wiadomo, inne realia to inne problemy i sposoby podejścia do nich.
Podobało mi się zmieszanie wątku romansowego z wątkiem sensacyjnym oraz walką o los papierni. Choć niestety, wątek uczuciowy trochę na tym ucierpiał. Sam wątek sensacyjny jest całkiem sprawnie opisany.
Cammie to fajna kobieta, pewna siebie, zdecydowana i twardo stąpająca po ziemi, choć trochę mnie irytowała czasem swą uległością względem męża i piekielnej rodzinki. Reid też jest w porządku, facet z mroczną przeszłością, nieugięty, doświadczony, pełen sprzeczności. Trochę trudno mi uwierzyć, że kochał się w bohaterce od szczenięcych lat, skoro nigdy tak naprawdę nie próbował zawalczyć o to uczucie, a nie jest to typ bohatera nieśmiałego, który łatwo się poddaje. To, że oboje trochę za szybko odpuścili też mi zgrzyta. Niemniej, całość wątku romantycznego trzyma się w miarę kupy.
Sceny erotyczne są fajne – szczegółowe, pikantne, nie za szybkie, ani zbyt wolne, nie ma w nich przesady. Ani nie jest za dużo tego seksu, ani za mało. W sam raz jak na romans.
Sama fabuła jest w porządku, niby nic szczególnego się nie dzieje, a jednak jest ciekawie przez większość książki. Zdarzają się też drobne spowolnienia, kiedy robi się odrobinę nudno ale nie są to częste momenty w książce.
Pod względem stylu i warsztatu jest dobrze, jednak ta książka nie wybija się szczególnie na plus. To po prostu dobry średniak, do szybkiego przeczytania i zapomnienia. Czytało się szybko i dość sprawnie, nie ma w tej książce większych głupot, ani błędów ale też nie ma elementów, nad którymi można się zachwycić, dlatego daję 7/10.