Teraz jest 21 listopada 2024, o 10:36

Burza i blask - Jennifer Blake (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Burza i blask - Jennifer Blake (Kawka)

Post przez Kawka » 28 lutego 2021, o 20:22

Jennifer Blake "Burza i blask"

Piękna Julia – Amerykanka z Nowego Orleanu, zaangażowana jest wraz z ojcem w spisek, którego celem jest uwolnienie Napoleona Bonapartego z Wyspy Świętej Heleny. Wyruszają w długą podróż na wynajętym statku kapitana Thorpe’a. Dziewczyna nie ufa niektórym uczestnikom spisku, a na czele ludzi, z którymi nie chce mieć nic do czynienia jest zarozumiały ale intrygujący kapitan Thorpe. Los sprawia, że wszystko się komplikuje, a Julia staje przed wyborem, który zaważy na całym jej życiu.

Książki Blake zawsze się wyróżniają na tle innych romansów. Bywają słabe, dobre, pasjonujące, brutalne, złe ale nigdy nie są nijakie. Autorka serwuje kolejną dobrą i chwilami porywającą historię.

Powieść podzielona jest na dwie wyraźnie różne części – pierwsza to podróż na wyspę Św Heleny i wydarzenia związane z Napoleonem, a druga to przygody w Algierze. Zdecydowanie bardziej podoba mi się ta druga.

Choć to z założenia romans, mam wrażenie, że wątek miłosny został przyćmiony wątkiem przygodowym. W książce naprawdę bardzo dużo się dzieje, pełna jest zwrotów akcji i przygód. Sama miłość pomiędzy bohaterami rozwija się niemrawo i trochę na uboczu. Z jednej strony to dobrze, bo nie przytłacza, z drugiej, brakło mi trochę romantyzmu i wiarygodności, za to jest dużo chemii między bohaterami. Przez większą część historii Rud jest napalonym samcem alfa, a Julia upartą złośnicą, która gra niedostępną ale skrycie marzy o nim. Wzajemne ścieranie się bohaterów chwilami mnie nużyło i zupełnie nie rozumiem tego oślego uporu bohaterki, a głównie jej postępowania w myśl zasady: na złość mamie odmrożę sobie uszy.

Na szczęście nie zawsze racjonalne zachowanie bohaterów przysłania część druga. W niej główną rolę grają pałacowe intrygi, życie haremu, zakulisowe gierki i egzotyczny klimat. Wszystko to dobrze trzyma w napięciu, jest ciekawe i po prostu pasuje. Julia zaczyna wreszcie posługiwać się logiką i daje się polubić. Również Rud przestaje być zarozumiałym dupkiem. A może to akcja jest dużo ciekawsza niż w pierwszej części i nieco mniej widać głupie zachowania głównych bohaterów.

Sceny erotyczne są fajne, choć nie wyróżniają się też niczym szczególnym. Po prostu są. Dobra proporcja, nic nie razi ani nie ma przesytu. Książka obroniłaby się również bez scen miłosnych, bo jak już wcześniej wspominałam, romans jest nieco w tle wydarzeń.

Podsumowując – do plusów zaliczam: egzotykę, fajne tempo akcji, przygody i klimat tej historii. Do minusów – czasem dziwne zachowania bohaterów (zwłaszcza Julii), miłość, która pojawia się znikąd i bez uzasadnienia (bo Julia przeszła z etapu nienawiści do miłości dość szybko), wątek Napoleona (po prostu go nie lubię).

Książka dobrze się czyta, nie ma dłużyzn, pod względem warsztatu jest ok. To dobra historia, która może się podobać i może do niej wrócę w przyszłości, dlatego daję 8/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości