Bardzo.
One nie są jedyne w takim stylu. Jest kilka-kilkanaście dużych cykli kryminalnych, które piszą autorzy niemieccy, ale udają, że są Francuzami lub Portugalczykami (lub rzadziej Hiszpanami, Włochami lub Anglikami). Są bardzo popularne w ostatnich latach. W księgarniach mają zawsze oddzielne miejsce, na którym są dobrze wyeksponowane. Blisko innych kryminałów, ale wydzielone. Na innych stołach z kryminałami nie jest tak ślicznie niebiesko.
Ich okładki zawsze bardzo mi się podobają.
Jean-Luc Bannalec:

Pierre Martin:

Luis Sellano:

Sophie Bonnet:

Thomas Chatwin:

Gil Ribeiro:

To tak na szybko bez przygotowania. Chyba wymieniłam najważniejszych przedstawicieli gatunku.
Jest wiadomo, jak ci wszyscy pisarze nazywają się naprawdę, tylko Pierre Martin się dobrze ukrywa i nikt nie wie, kim on jest. Podobno znanym i uznanym pisarzem, który zapragnął pobawić się w kryminały.