Teraz jest 16 kwietnia 2024, o 05:56

Friend-zoned (cykl) - Belle Aurora (Karina32)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 4688
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Friend-zoned (cykl) - Belle Aurora (Karina32)

Post przez Karina32 » 21 stycznia 2019, o 15:30

Obrazek

Jeśli macie ochotę dobrze się bawić, przy naprawdę nieźle napisanym romansie, polecam Was serdecznie tę książkę :)

"Friend-zoned" to historia dwudziestokilkuletniej Velentiny Tomic (zwanej Tina) i trzydziestoczteroletniego Nikolai Leokov (Nik). Swoją znajomość zaczynają dość nietypowo. Butki Tiny mieści się naprzeciwko klubu nocnego, którego właścicielem jest Niki. Przez dwa miesiące dziewczyna obserwuje mężczyznę, który kilka razy dziennie wychodzi na papierosa przed klub i przez ten czas nigdy nie widzi na jego twarzy uśmiechu. Żeby to zmienić pewnego dnia postanawia zrobić mu mały prezent i prosi znajomego, żeby przekazał mężczyźnie paczuszkę cukierków w kształcie ust z małą notatką. Jest pewna, że dzięki temu mężczyzna się uśmiechnie, ale nie będzie wiedział od kogo jest to prezent. Nik szybko jednak odkrywa od kogo pochodzą cukierki, ponieważ Tina napisała notatkę na firmowej wizytówce. Tak zaczyna się ich historia od przyjaźni do miłości. Oboje bardzo się starają jak najdłużej wytrwać w przyjaźni, ale nie do końca im to wychodzi :)
Tina, to dziewczyna niezwykle przyjacielska, dobra, ale przy tym skromna. Chciałaby, aby wszyscy wokół niej się uśmiechali i byli szczęśliwi. Biorąc pod uwagę to, co przeżyła kilka lat wcześniej, dla niektórych niezwykła i nieoczekiwana może być jej postawa. Z drugiej strony czasami zachowuje się i mówi różne głupoty, przez co jest chyba jeszcze bardziej urocza (zresztą sam Nik często w myślach nazywa ją głuptaskiem). Generalnie nie lubię głupiutkich bohaterek, ale Tina jest przy tym tak słodka i urocza, że nie sposób jej nie lubić.
Nik, to typowy bohater romansów. Przystojny, wysoki i na początku trochę zdystansowany. Ma jednak swoje drugie, słodkie i rodzinne oblicze. Rodzina jest ogromnie dla niego ważna, a to jak odnosi się do swojej bratanicy, jest po prostu :bigeyes:
Oprócz głównej pary, dużą rolę pełnią w książce przyjaciele, zarówno Nika, jak i Tiny. Trzy trochę szalone przyjaciółki i trzej wspierający się w każdej sytuacji przyjaciele. Każdy inny, ale razem niezwykle się uzupełniają i tworzą zgraną rodzinę.
Oprócz bohaterów, podobał mi się w tej książce humor i klimat. Właściwie od początku wiadomo, co bohaterowie przeszli w przeszłości i co ich ukształtowało w ten, a nie inny sposób. Nik dość szybko mówi o tym Tinie, ona zwleka, ale czytelnik wie również dość szybko (nie o szczegółach, o których opowiada później Nikowi, ale wiadomo mniej więcej o co chodzi). To jest według mnie fajne. Nie przepadam za tym, jak w książce jest okrążany ten temat i coś jest sygnalizowane, ale nie ujawnione. To męczy, a przynajmniej męczy, kiedy czyta się któryś raz podobny schemat. Tutaj tego nie ma. Jest za to olbrzymia dawka miłości, przyjaźni i optymizmu.
Czekam z niecierpliwością na kolejny tom ten historii. Z chęcią poznam historię Ducha (bo uwielbiam takich mrocznych bohaterów) :lol:

Szkoda, że na rynku nie ma więcej takich pozycji, jak "Friend-zoned". Dla mnie 9/10 i z czystym sumieniem polecam Wam lekturę :-D
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13075
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 stycznia 2019, o 16:46

Tak jak już pisałam w innym temacie - dla mnie było za słodko. Początek i mnie oczarował - było śmiesznie i romantycznie, ale w połowie książki zaczęło mnie to wręcz irytować. A już to bestialskie zabicie kota to naprawdę gruba przesada.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 21 stycznia 2019, o 23:42

Też przeczytałam i polecam bardzo. Wiem, że w pewnym momencie robi się trochę za słodko, ale machnęłam na to ręką.
Duży plus, to przyjaciele głównych bohaterów. :-D Tworzą tak niesamowitą paczkę, że tylko pozazdrościć.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4688
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 22 stycznia 2019, o 09:00

To prawda, Lucy. Myślę, że gdyby nie cała ta paczka i byłby tylko Nik i Tina, to nie byłaby ta książka taka fajna i ciepła :)
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 3211
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 22 stycznia 2019, o 09:44

Już, już miałam wpisać na listę, ale ten kot... :(
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 stycznia 2019, o 11:04

Vip ja przez tego kota odpuściłam.
Nie dam rady, także w wątpliwościach nie jesteś sama ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 13075
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 22 stycznia 2019, o 14:45

Sol - a może po prostu odpuść sobie ten konkretny fragment, a książkę przeczytaj. Bo reszta powinna ci się spodobać, choć główna bohaterka to taki MacGyver w spódnicy :mrgreen: , bo czego by się nie podjęła to robiła to genialnie i z przytupem. Nawet z groźnym psycholem umiała sobie poradzić. :P
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 stycznia 2019, o 15:33

myślałam o tym Dorotko, ale jak to zrobić? ;)
no i musiałabym zapomnieć że to tam jest, a się nie da. Dodatkowo, przymierzałam się do tej książki od lat i ciągle mi ten kot staje na drodze ;) także pomarudzę sobie trochę ale nie wezmę. Nie da się ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 23 stycznia 2019, o 00:28

Opuść stronę i gotowe :wink:
Szkoda po prostu nie przeczytać tak fajnej książki.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 9840
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 2 kwietnia 2019, o 11:58

Lucy napisał(a):Też przeczytałam i polecam bardzo. Wiem, że w pewnym momencie robi się trochę za słodko, ale machnęłam na to ręką.
Duży plus, to przyjaciele głównych bohaterów. :-D Tworzą tak niesamowitą paczkę, że tylko pozazdrościć.

też uważam że w pewnym momencie się robi zbyt słodko i przesadnie ale także machnęłam na to ręką, ta historia ma coś w sobie, można się niesamowicie zrelaksować a śmierć kota to raptem jedna czy dwie strony, troche smutno ale to nie jest aż takie okropne bo autorka się w to nie zagłębiała. Zdecydowanie czekam na kolejną część :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 2 kwietnia 2019, o 20:44

Ja też :-D
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13075
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 kwietnia 2019, o 23:00

A ja raczej nie. No chyba, że mi przypadkiem wpadnie w ręce i nie będę miała nic ciekawszego do czytania. Ale z całą pewnością jej nie kupię.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4688
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 10 czerwca 2019, o 08:03

Obrazek

Ciąg dalszy przygód niezwykłej paczki przyjaciół. Tym razem ciężar historii skupia się na Natalii i Asherze, zwanym przez wszystkich Duchem.
Kilka miesięcy po tym, jak spędzili ze sobą upojne chwile w salce konferencyjnej, Natalii i Duch nadal nie chcą przyznać się, że coś ich do siebie ciągnie. Szczególnie Natalie początkowo się opiera i próbuje pozostać z Asherem na stopie przyjacielskiej. Jak łatwo się domyślić nie trwa to jednak zbyt długo i wkrótce przekonują się, że być może są dla siebie stworzeni. Później to on, męczony swoją przeszłością, robi wszystko, aby zniechęcić do siebie Nat.

Ta część podobała mi się mniej niż pierwsza. Pomimo tego, że tamta była cukierkowo-słodka, to miała w sobie coś radosnego i optymistycznego. W tej części jest poważniej, ciężej, chociaż jest w niej też trochę humoru (czasami niestety dość przygłupiego i mało prawdopodobnego). Zresztą, biorąc pod uwagę przeżycia Ashera z dzieciństwa, nie ma się co dziwić tej powadze.
Co do samych bohaterów, to myślę, że są całkiem nieźle wykreowani. Nat to silna, przebojowa i pewna siebie kobieta. Wie czego chce i nie boi się po to sięgać. Asher z kolei to typowy bohater, za którym ciągnie się traumatyczna przeszłość. Jest mroczny, niezbyt towarzyski i w pewien sposób dziki. Ale dla swoich przyjaciół i rodziny zrobi wszystko. I udowadnia to w tej książce. Chemia między nimi jest i to czuć.

Co mi przeszkadzało to ilość wulgaryzmów. No nie lubię tego i już. Nie rozumiem stosunków jakie panowały między Nat i jej siostrami. Wiem, że się kochały, ale ja bym nigdy nie chciała i nie pozwoliła żeby moja siostra mówiła do mnie per zdziro. Sorry, ale ja tego nie kupuję.
I w ogóle zabrakło mi czegoś w tej części. Sama nie wiem czego, ale coś nie do końca było tak, jakbym chciała :bezradny: To nie znaczy, że jest jakoś źle. Po prostu inaczej niż w 1. No i szkoda, że tak mało było wszystkich przyjaciół i ich spotkań. Być może to działało też na korzyść poprzedniej części.

Dla mnie 7/10.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13075
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 czerwca 2019, o 08:30

Zgadzam się z tobą, Karino - ten tom jest zdecydowanie inny od pierwszego. Tamten był słodko pierdzący, a ten jest jakiś taki... przyciężkawy. Główna bohaterka i mnie wkurzała swoim sposobem bycia, bo Duch był spoko. Ale to, co mnie chyba najbardziej denerwowało, to jej ciągłe zachwyty nad tym, że...
Spoiler:
I to jest chyba to, co głównie zapamiętam z tej książki. :facepalm:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4688
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 10 czerwca 2019, o 09:04

Dokładnie, Dorotko. Też mnie to wkurzało :facepalm:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 9840
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 10 czerwca 2019, o 12:25

ja to ignorowałam, ta część mi się bardziej podobała i byłam mega zadowlona po przeczytaniu :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 czerwca 2019, o 20:23

Karina32 napisał(a): Nie rozumiem stosunków jakie panowały między Nat i jej siostrami. Wiem, że się kochały, ale ja bym nigdy nie chciała i nie pozwoliła żeby moja siostra mówiła do mnie per zdziro. Sorry, ale ja tego nie kupuję.


Byłam ciekawa, czy ktoś zwróci na to uwagę. Myślałam, ze tylko mnie zniesmaczyło zwracanie się do siebie per suko i zdziro. Wkurzało mnie też ciągle nazywanie Asha dupkiem.

Karina32 napisał(a):I w ogóle zabrakło mi czegoś w tej części. Sama nie wiem czego, ale coś nie do końca było tak, jakbym chciała :bezradny:


Wolę pierwszą cukierkowatą część. :P Tam była całkiem inna relacja między głównymi bohaterami.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13075
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 czerwca 2019, o 21:06

Ta część nie mogła być cukierkowo słodka, bo i Nat nie była delikatną panienką, jak Tina, tylko pyskatą zadziorą, która umie zawalczyć o swoje pięściami. Ale mogła być choć trochę subtelniejsza.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4688
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 11 czerwca 2019, o 08:03

Lucy napisał(a):
Karina32 napisał(a): Nie rozumiem stosunków jakie panowały między Nat i jej siostrami. Wiem, że się kochały, ale ja bym nigdy nie chciała i nie pozwoliła żeby moja siostra mówiła do mnie per zdziro. Sorry, ale ja tego nie kupuję.


Byłam ciekawa, czy ktoś zwróci na to uwagę. Myślałam, ze tylko mnie zniesmaczyło zwracanie się do siebie per suko i zdziro. Wkurzało mnie też ciągle nazywanie Asha dupkiem.

Karina32 napisał(a):I w ogóle zabrakło mi czegoś w tej części. Sama nie wiem czego, ale coś nie do końca było tak, jakbym chciała :bezradny:


Wolę pierwszą cukierkowatą część. :P Tam była całkiem inna relacja między głównymi bohaterami.



Jak dobrze, że nie jestem sama :paluszki:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 9840
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 11 czerwca 2019, o 18:12

a ja na to nie zwróciłam uwagi, nawet nie pamiętam XD

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 12 czerwca 2019, o 18:56

Karina32 napisał(a):
Lucy napisał(a):
Karina32 napisał(a): Nie rozumiem stosunków jakie panowały między Nat i jej siostrami. Wiem, że się kochały, ale ja bym nigdy nie chciała i nie pozwoliła żeby moja siostra mówiła do mnie per zdziro. Sorry, ale ja tego nie kupuję.


Byłam ciekawa, czy ktoś zwróci na to uwagę. Myślałam, ze tylko mnie zniesmaczyło zwracanie się do siebie per suko i zdziro. Wkurzało mnie też ciągle nazywanie Asha dupkiem.

Karina32 napisał(a):I w ogóle zabrakło mi czegoś w tej części. Sama nie wiem czego, ale coś nie do końca było tak, jakbym chciała :bezradny:


Wolę pierwszą cukierkowatą część. :P Tam była całkiem inna relacja między głównymi bohaterami.



Jak dobrze, że nie jestem sama :paluszki:


I ja się zgadzam. Mi się to zwracanie per zdziro per suko kojarzyło trochę wtedy z 15 latkami. No i ogólnie spoko, ale brakowało tego czegoś, czego nie umiem nazwać i określić co to było.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4688
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 21 sierpnia 2019, o 08:23

Obrazek

Przyszedł czas na koleją parę. Tym razem Max, brat Nika i Helena, siostra Natalie.

Helena, zaraz po ukończeniu studiów, dostaje propozycję pracy w Ośrodku Rehabilitacyjnym w Nowym Jorku. Ponieważ było to jej marzenie, nie zastanawia się długo i przyjmuje propozycję. Tym bardziej, że może liczyć na wsparcie Natalie i jej całej nowej rodziny w trudnych początkach w nowym mieście. Jest tylko jeden problem - Max, przystojny przyjaciel Natalie, za którym skrycie szaleje, a który olał ją w trakcie wesela siostry. Helena usilnie stara się nie poddać urokowi Maxa, ale wiadomo że z góry skazana jest na porażkę :hihi:
Helena jest pracowitą i sumienną kobietą, dla której, na tym etapie, najważniejsza jest kariera. Dlatego nie szuka stałego związku i ma ochotę po prostu na dobrą zabawę. Szybko okazuje się, że jedną z jej pacjentek w nowym miejscu pracy będzie CeeCee, córka Maxa. Helena bardzo szybko przywiązuje się do dziewczynki i zaczyna ona być dla niej równie ważna, co Max.

A Max, to facet w którym nie da się nie zakochać :bigeyes: Najważniejsza dla niego jest rodzina i najbliżsi przyjaciele. Jest opiekuńczy, czuły, oddany i troskliwy. A przy tym z poczuciem humoru i lubiący poflirtować (co robi zupełnie nieświadomie :hihi: ). Jak wiadomo ma za sobą nieciekawą historię, co trochę przeszkadza mu początkowo całkowicie zaufać Helenie i otworzyć się przed nią. Z tego wynika trochę nieprzyjemna sytuacja pod koniec książki, która jednak szybko zostaje wyjaśniona. Chociaż, według mnie, Max powinien się trochę bardziej popłaszczyć i pocierpieć :mysli:

Oprócz Maxa i Heleny, nie mogło zabraknąć w książce pozostałych bohaterów, których poznaliśmy w poprzednich dwóch częściach. Wszyscy oni tworzą niesamowicie zgraną, wielką rodzinę (której trochę im zazdroszczę).

Ta część bardziej przypomina jedynkę niż dwójkę - znowu jest lżej i weselej. Bardzo podobały mi się dialogi między bohaterami i bratersko-ochronna postawa Nika i Ashera wobec Heleny :hihi:
Jest słodko i z humorem, tak jak lubię. A miłość Heleny do babeczek jest po prostu zaraźliwa. Nie da się pomarzyć o jakiejś pysznej babeczce podczas jej lektury :hihi: Bardzo mi się podobało, jak Max nazywał pieszczotliwie Helenę właśnie "babeczką".
Co mi się nie podobało - to nadal sposób w jaki zwracają się do siebie siostry Kovac. No nie mogę i nie rozumiem, jak słowo "suka" może być zwrotem miłym i pieszczotliwym :bezradny:
Dla lubiących zwierzaki, pojawia się też kotek, mały łobuz Teddy, który lubi pokazać pazurki :hihi: (i z charakteru bardzo przypomina mojego kota).

Dla mnie mocne 9/10 i szkoda że to już koniec tego cyklu, bo autorka w tym wydaniu, podoba mi się dużo bardziej, niż w mrocznym "Raw".
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 9840
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 22 sierpnia 2019, o 20:40

właśnie skończyłam i aż żałuje że nie ma więcej :smarkam: oby coś autorka wymyśliła.......
co do twojego problemu z nazywaniem siostry "suką", ja to rozumiem, tzn mam przyjaciela od kołyski, jak brat i zdarzało nam się tak nazywać ale to było w takim dobrym znaczeniu, ciężko to wyjaśnić ale wiem że takie coś się zdarza w rodzinach i dla mnie to po prostu było normalne jak i zabawne ;)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości