Gaelen Foley „Pani pożądania”
Lady Jacinda, niepokorna młoda panna na wydaniu, dowiedziawszy się, że starsi bracia chcą ją wydać za mąż, ucieka z domu. W trakcie podróży zostaje okradziona i podążając za złodziejaszkiem, zagłębia się w najniebezpieczniejsze zaułki Londynu. Tam natyka się na króla półświatka, dowódcę gangu złodziei – tajemniczego Billy’ego Blade’a.
Jest to czwarta książka z cyklu „Książę”, opisującego losy rodziny Knight ale można czytać bez znajomości poprzednich, ponieważ poszczególne części są zupełnie oddzielnymi historiami.
Foley jest pod względem warsztatu naprawdę dobrą pisarką, dlatego po jej książki sięgam w ciemno. Jej styl jest dla mnie bardzo przyjemny. Te powieści bardzo szybko się czyta, obfitują w dopracowaną, ciekawą fabułę, praktycznie co chwila coś się dzieje, dużo jest przygód i ciekawych zwrotów akcji. Również w przypadku „Pani pożądania” fanki autorki na pewno się nie zawiodą. Historia jest zgrabna, wszystko ma sens i jej dobrze poprowadzone. Nie dostrzegłam żadnych niedociągnięć czy nielogiczności.
Bardzo przekonujący bohaterowie, oboje mają charakter i swój styl, oboje są na tyle sympatyczni i wyraziści, że od razu się ich lubi. Poza nimi pełno w tej książce postaci pobocznych, równie dobrze skonstruowanych.
W tej książce nie brakuje emocji. Chemia pomiędzy Jacindą i Billym oddana jest po mistrzowsku. We wszystko uwierzyłam, nic nie działo się za szybko, nie było żadnej sztuczności albo uczucia przesytu czy przelukrowania, jak to się czasem w romansach zdarza. U Foley wszystko jest w odpowiedniej ilości. Sceny erotyczne choć występują, to nie przesłaniają fabuły. Są dopracowane i dość szczegółowe ale nie nachalne.
Podsumowując – jest bardzo dobrze napisana, przyjemna, chwilami dość zabawna powieść, w której nie brak przygód i akcji, oraz przede wszystkim, emocji i jak na dobry romans przystało książka trzyma zainteresowanie czytelniczki od pierwszej do ostatniej strony. Za fajną historię i jej wykonanie, za miło spędzony czas – moja ocena to 9/10.